Jedzenie to potrzeba ciała i ducha. To doznania chłonięte zmysłem wzroku, smaku i powonienia. To atmosfera świąt, to wspomnienia z dzieciństwa i nowe smaki dorastania. To kuchnia z afrodyzjakiem w tle, to naleśniki z miodem w niedzielny poranek, to również kawa przed pracą. Gotowanie to proces, proces cudownego tworzenia, uzależnionego od naszego nastoju, nastawienia, otoczenia, narzędzi, którymi dysponujemy jak również od odbiorców. Inaczej przecież gotujemy za czasów liceum, inaczej, gdy po raz pierwszy stajemy w naszej własnej kuchni, a jeszcze inaczej, gdy w domu pojawia się dziecko. Nasza kuchnia rośnie z nami, zmienia i ewoluuje. Jest naszą własną dziedziną sztuki, obszarem prywatnym, wręcz intymnym ale również elementem elastycznym i pełnym emocji. Nasze gotowanie zmienia się z wiekiem, dojrzewa z nami, z czasem coraz to mniej poddaje się modom, a bardziej wyraża nas samych. Kobieta w kuchni jest jak mistrz przy płótnie, jak rzeźbiarz stojący przy wielkim pniu pięknego podatnego na obróbkę drzewa. To obietnica tworzenia, jedzenia i cieszenia się życiem.
Ta umiejętność przygotowywania i tworzenia czegoś z niczego przydaje się od zawsze, a co więcej w tym szalonym świecie jest coraz cenniejsza. Gotowanie wzbudza emocje, buduje więzi, umacnia pozycję naszą w relacjach z otoczeniem i nawet jeżeli sam proces tworzenia dania jest nam obcy, to efekt jest bliski każdemu człowiekowi lubiącemu dobra kuchnię. Przy talerzu zapomnianej zupy, nasz mózg przywołuje obrazy, emocje i odczucia chwili z dawnych lat. Właśnie dlatego, gdy dochodzi do nas błogi zapach pierniczków, niezależnie od pory roku mamy wrażenie, że brakuje tylko Mikołaja, bo odczuwamy zapamiętaną sprzed lat magię świąt. Gdy czujemy słodki i ciepły zapach bagietki, kołacze nam się w głowie obraz śniadania w Paryżu.
Jedzenie to magia, to czary dla ciała i duszy. To pokarm bogów i bogiń domowego ogniska, matek małych dzieci i ojców rodzin. Bo właśnie przy jedzeniu, przy suto zastawionym stole jednoczy sie rodzina, zacieśniają się więzy, tworzą się wspomnienia i trwa najważniejszy czar – czar życia. Gdy przypominam sobie kuchnię za czasów studenckich i początków młodzieńczej niezależności, kuchnia ta była odbiciem smaków rodzinnych, przepisów mojej mamy, co jakiś czas okraszonych moimi własnymi kulinarnymi eksperymentami. Fantastycznym jest to, że obszar kuchenny jest taki nasz własny, indywidualny ale jakże zmienny. Rozwija się on z kobietą, dojrzewa z nią, przesiąka upodobaniami, pokazuje doświadczenia by w efekcie doprowadzić do stylu gotowania zupełnie zindywidualizowanego dla każdej kobiety, jak linie papilarnej na jej dłoniach. Teraz jestem matką, przez lata prowadzenia swojego domu, zmieniałam przepisy, udoskonalałam tak, aby były one łatwe, miłe i przyjemne do przygotowania, aby przynosiły radość robiącym i jedzącym. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż pięknie zastawiony stół, zapach potraw i rozsmakowane w jedzeniu twarze biesiadników.
Goście w milczeniu delektujący się pierwszym kęsem, mąż odprężający się nad dużym talerzem zupy, dziecko dzielnie gryzące zawartość łyżki z zaskoczenia podsuniętej do ust – to właśnie jest magia gotowania, jedzenia i dzielenia się smakami. Takie jedzeni scala, spaja i buduje więzi. Mając małe dziecko kobiety nadal, a może nawet wtedy jeszcze bardziej powinny być kapitanami statku „Kuchnia” Mimo kurczącego się czasu i dziwnie skracającej się doby, tworzymy w kuchni to, co najcenniejsze potrawy pełne miłości, wkładając w każdą z nich kawałek siebie. Bo właśnie w kuchni tworzy się historia, wychodzą na jaw przeżycia i buduje atmosfera następnych dni. Tu zaczyna się życie, tu jest ono pielęgnowane to królestwo powinno być domem każdej kobiety. Te smaki zapamięta twoje dziecko, kiedyś przekaże je dalej i z dumą będzie mówiło, że nikt nie umie zrobić takich pierogów jak mama. Pamiętajmy, że żadne przepis kulinarny nie jest skończony, nie jest zamknięty i niezmienny, gotowy przepis należy traktować jak początek drogi. To zaproszenie do tworzenia, do zmieniania i zabawy ze smakiem. Czasami nawet mała zmiana produktu czy jego ilość odmienia zupełnie efekt, powodując, że powstaje nowe i nieoczekiwane. Gdy mamy przepis na sos, nie martwmy się, ze w domu nie ma jednego ze składników, zamieńmy go, zastąpmy nic się nie stanie, zmienimy ale zarazem stworzymy. Gotowanie traktujmy jak dziecinną zabawę klockami, wtedy będzie nam ono przysparzało dokładnie tyle samo przyjemności i zadowolenia co ustawienie wieży przez kilkulatka.
Na tej stronie będę się dzielić tematyką gotowania, a właściwie prawie dziedziną, która leży najbardziej w gestii moich zainteresowań, czyli jedzenie przygotowywane na imprezy. Imprezy rodzinne, dla znajomych, plenerowe, domowe, ogrodowe, kameralne, wielkie przyjęcia z fingerfood’ami wszystkie one wymagają innego, specyficznego i dobranego jedzenia. I to będę starała się przekazać na mojej stronie www.smakimprezy.pl – przepisy na dobre jedzenie, na zabawę, na relaks i zadowolenie ze spędzania czasu na party. Zadowolenie po przygotowaniu fantastycznego jedzenia, a co ważne – przygotowania go przed, zamiast w trakcie spotkania. Wszystkie moje dania są już skończone w momencie, gdy przychodzą goście. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż spędzanie czasu z gośćmi, a nie w kuchni.
Pozdrawiam
Olga Smile
www.OlgaSmile.com
Beata napisał
Olga ,jesteś boska ,a ja jestem pełna uwielbienia dla Ciebie.Odmieniłaś moją kuchnię.Znowu z chęcią zaczęłam przygotowywać potrawy.Twoje przepisy są wspaniałe i są tym ,czego długo szukałam.Dla mnie Twój blog jest najwspanialszym blogiem kulinarnym.Zazdroszczę Twoim znajomym że mają Ciebie.Pozdrawiam serdecznie.
Olga Smile napisał
Witaj Beato – serdecznie dziękuję za takie komplementy, czerwienię się jak nastolatka. Jest mi niezmiernie przyjemnie, że moje gotowanie sprawia Tobie przyjemność i wpływa pozytywnie na kuchenne poczynania :)
Pozdrawiam serdecznie Olga Smile