No i przyszedł czas na pyzy z baraniną z dużą ilością rozmarynu. Uwielbiam baraninę, bo jest wyraźna w smaku, zdecydowana i na moim stole z racji ceny i trudności z dostępnością jest nie lada rarytasem. Moja mama, jak byłam dzieckiem czasami robiła baraninę duszoną z czerwoną kapustą i kaszą gryczaną lub ziemniaczkami. Strasznie lubiłam takie jedzenie, oczywiście w kategorii mojego dziecięcego niejadztwa, które jak widać mi przeszło i to na dobre. Nie kupuję za to jagnięciny, zdecydowanie i z założenia. Wiem, że jest delikatniejsza w smaku, lepsza itd. od baraniny, ale miałam „przyjemność” przeczytania artykułu o stresie ubojowym jagniąt, co wpłynęło moje przekonanie, że jagnięciny jeść nie należy. No, ja każdym razie jej nie przełknę, nie ma siły. Zaczęło mi to rzutować również na cielęcinę i są to dwa gatunki mięsa, których w mojej kuchni się nie uraczy. Nie czytałam o stresie innych zwierząt i chwała, bo mogę, chociaż spokojnie zrobić kotlety lub właśnie pyzy z baraniną. To nie są takie normalne malutkie pyzy, a mega pyzy, wielkości pięści, które przecinamy na pół, podpiekamy i dopiero podajemy. Już kiedyś o nich pisałam, ale jeszcze nie pokazywałam i przepisu nie podawałam, więc jest już najwyższy czas. I tak właśnie pyzy stały się moją szóstą propozycją w ramach Ziemniaczanego Tygodnia II. Wydawać by się mogło, że pyzy są daniem powszednim i nie specjalnie nadają się na przyjęcia, ale nic bardziej błędnego, zwłaszcza w odniesieniu do pyz z rozmarynem i baraniną. Przygotowuję je rano, kroję na pół, układam w żaroodpornym naczyniu, smaruję masłem i wstawiam do lodówki. Tam czekają spokojnie na przyjście gości. Gdy wszyscy są już przy stole i impreza się rozkręca wstawiam brytfannę do piernika pod grill. Szybko pyzy się rumienią, a po kuchni rozchodzi się błogi aromat rozmarynu. I to właśnie tygrysy lubią najbardziej :) Czasami robię pyzy i szykuję do zapieczenia, następnie je zamrażam i w razie niespodziewanych gości, całą foremkę z zawartością wstawiam do piekarnika. Pozostaje mi do zrobienie tylko sałata z sosem. Wtedy to jest dopiero szybkie danie :) |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 5 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
aga-aa napisał
o w takiej formie pyz jeszcze nie jadłam/widziałam, ciekawie
Majana napisał
Olgo, piękne wielkie pyzy! Mniammmmmm :)) Aż mi pachną przez monitor.
Agnieszka napisał
Witam. A ja mam pytanie…gdzie w ogóle można dostać baraninę? bo szukam i szukam…:-(
Ela napisał
Warto poczytać o stresie ubojowym i w ogóle o całym cierpieniu zwierzat chodowlanych. Naprawde głupie tłumaczenie. Albo sie akceptuje potworności wobec zwierzat albo nie. Nie ma ze jagnięta i cielaki cierpią a krowy i owce juz nie. Te drugie cierpią bardziej, bo oprócz uboju musza przeżyć kilka lat w poniżeniu, bólu i strachu. A tak to fajny blog, ładne zdjecia i świetne, oryginalne przepisy. Zachwyciły mnie pomysły na zweganizowane kluski, kopytka itp. Kończę post dąbrowskiej i zaraz tutaj wracam. Pozdro. Prosze mi nie miec za zle dziegdziu. Czasem nie moge sie powstrzymać by byc głosem tych biednych zwierzat.
Olga Smile napisał
Ela – to trudny i smutny temat :) Komentarz dałaś do wpisu/przepisu z 2008 roku :D