ŚLIWKI W BOCZKU
W moim domu rodzinnym śliwki w boczku smażone na patelni pojawiały się od czasu do czasu. Śliwki w boczku pieczone są moją wariacją na temat dań, które wspominam czasami z łezką w oczku. Były to czasy, gdy o alergii nikt nie słyszał, o celiakii, nadwrażliwości i uczuleniach. O diecie wegetariańskiej i wegańskiej też mało, kto wiedział. Tak było. Moja mama przygotowywała śliwki w boczku na jakieś większe okazje domowe. Połączenie miękkiej, pachnącej a wręcz maślanej w konsystencji śliwki z podpieczonym kawałkiem słonego boczku to fantastyczne doznanie smakowe. Mama smażyła jedna lub dwie patelnie takich śliwek z boczkiem, każdy dostawał odliczoną swoja porcję na talerzyku. To była jedyna metoda, żeby był sprawiedliwy podział. Gdy zjadło się takie śliwki w boczku, to najedzenie przychodziło nagle i graniczyło z przejedzeniem. Potem przez wiele godzin piliśmy tylko gorzką herbatę. Każdy mówił nigdy więcej czyli do następnego razu ;) Jedliśmy je same, bez bułki, chleba, grzanek czy dodatków. Ostatnio przygotowałam ponownie śliwki w boczku, bo chciałam Wam pokazać ten przepis. Rodzice zjedli ze smakiem i sentymentem. Zapytałam na FB, czy znacie takie śliwki w boczku pieczone lub smażone i okazało się, że tak :)
ŚLIWKI W BOCZKU
ŚLIWKI W BOCZKU – składniki:
- 300 g śliwek kalifornijskich bez pestek
- około 400 g boczku cienko pokrojonego w plastry
- wykałaczki
ŚLIWKI W BOCZKU – przygotowanie:
- Boczek układam na desce do krojenia, na początku każdego plastra układam jedną lub dwie śliwki i ciasno roluję. Przekłuwam wykałaczkami, aby nie rozwiązały się.
- Śliwki z boczkiem układam na blaszce do pieczenia wyściełanej papierem lub takiej z powłoką nieprzywieralną.
- Wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni w opcji góra + dół+ termoobieg. Piekę jakieś 25-35 minut.
- Podaję natychmiast, bo śliwki w boczku za nic nie powinny czekać!
Rolka napisał
świetny pomysł, na pewno skorzystam
Helena napisał
pyszności <3