Zobaczcie jaki fajni cukinii faszerowani serem feta żółtym i serem dojrzewającym. Takie keto cukinie faszerowane serem, aromatycznymi przyprawami i ziołami zapieczone w piekarniku są bardzo fajnym, smacznym daniem obiadowym. Muszę wam powiedzieć, że również świetnie się podgrzewają zarówno w piekarniku jak i kuchence mikrofalowej. co jest jej niewątpliwym plusem.
Ostatnio, gdy byłam w Biedronce spotkałam na półce takie okrągłe cukinie, których nigdy wcześniej nie widziałam. Może nawet jeśli je widziałam, to jakoś nie zwróciłam specjalnie uwag. I do tej pory nie kupowałam cukinii w takim kształcie. Wyglądają jak małe zielone dynie. Doszłam do wniosku, że idąc za ciosem i pokazywaniem wam różnych przepisów, dzisiaj będą cukinie faszerowane keto. Czyli takie typowe na diecie ketogenicznej, z opcją przygotowania ich w klasycznej wersji wegetariańskiej z dodatkiem na przykład ugotowanego ryżu lub ziemniaków.
Gdy podeszłam do regału z warzywami nie mogłam się oprzeć i wkładałam do koszyka jedną po drugiej cukinie. Oczywiście kupiłam chyba połowę opakowania i tylko mąż powstrzymał mnie przed dalszym zabieraniem warzyw z regału. Nie mogę się oprzeć, gdy trafię na ładne zielone i jędrne warzywa, działają na mnie jak płachta na byka. Oznaczają bezpośrednio gotowanie pieczenie, smażenie i przygotowywanie. A ponieważ gotuje codziennie i to nie jedno a często dwa lub trzy dania, to nowy produkt zawsze budzi jakiegoś typu ekscytację. Jest bardzo przyjemnym odejściem od rutyny.
Takie okrągłe cukinie wystarczy umyć, odciąć część z ogonkiem, a pozostałą wydrążyć łyżką. Pierwszą wycięłam nożem. Druga poszła znacznie łatwiej łyżką do zupy, tylko taką o dość ostrych krawędziach. Widzicie zresztą na zdjęciu, jak to wyglądało. Co więcej, cukinia ta nie ma rozwiniętych pestek, tylko bardzo miękki miąższ, o lekko ogórkowym aromacie.
Wszystko co usunęłam z wnętrza cukinii przełożyłam na talerz. Miałam je wyrzucić, ale doszłam do wniosku, że za ładnie pachną i staną się one elementem farszu. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Poleżały co prawda chwilę na talerzu zanim przeszłam do czynów, ale był to fajny czas, kiedy mogłam się zastanowić, co dokładnie chciałabym, aby znalazło się w zielonych cukinia.
Wydłubane wnętrze cukinii położyłam na deskę do krojenia i poszatkowałam nożem. Zapewne można to zrobić po prostu w malakserze, ale jakoś wydawało mi się to znacznie szybszym rozwiązaniem i takim prostszym. Cały miąższ w tej formie przełożyłam na patelnie, dodałam około dwóch łyżek, masła może być też olej, jeżeli wolisz i podsmażyłam przez tyle czasu, aby cukinia puściła sok i lekko odparowała.
Na chwilę podejmę jeszcze temat sera żółtego. Możecie użyć sera gouda, morskiego, ementaler, może być mozzarella lub każdy inny. Ja tym razem zdecydowałam się na cheddar. Miałam taki całkiem nieduży dwustu gramowy kawałek. Dość słony, lekko pikantny i delikatnie słodki. Cheddar, jest to bardzo smaczny ser krowi, dojrzewający, który po starciu na tarce fantastycznie nadaje się do kanapek, zapiekanek i tostów.
Starłam go na tarce o grubych oczkach. Takiej po prostu warzywnej, jaką znacie doskonale z przygotowywania zupy jarzynowej czy tarcia ziemniaków na placki. Myślę, że tak naprawdę kształt starcia nie będzie miał aż takiego znaczenia. Czy to drobne wiórki, grube czy na przykład pokrojenie w kostkę też będzie spoko. Pod wpływem temperatury ser się topi, upłynnia i wypełnia całe wnętrze cukinii.
No był już ser żółty czy cheddar, to teraz przyszedł czas na fetę. Wiem doskonale, że ser feta cieszy się wśród moich czytelników dużą popularnością. Taki prawdziwy ser feta grecki, jaki jedliście na wakacjach, powstaje z połączenia mleka owczego zazwyczaj w 70 procentach, z dodatkiem 30% mleka koziego. W sklepach i marketach dostaniecie wersję fety właśnie owczą, kozią, kozio – owczą, lub krowią. Czasami też krowią z dodatkami. Im większy dodatek mleka krowiego, tym feta mniej oryginalna i traci na swojej jakości i smaku.
Na allegro można kupić również ser bałkański, który jest takim odpowiednikiem fety tylko jest cały przygotowany z mleka owczego. To ważna informacja dla osób, które unikają nabiału krowiego i z jakiegoś powodu nie lubią nabiału koziego. Jak się okazuje wystarczy poszukać i można dostać dowolny rodzaj sera feta.
Do kompletu brakowało mi jeszcze sera aromatycznego, pikantnego, dojrzewającego. Tu możecie zdecydować się właściwie na dowolną odmianę sera. Mogą być to sery twarde, dojrzewające taki jak Parmigiano Reggiano, Grana Padano, Pecorino Romano. Może być to nasz polski Bursztyn, ser litewski Dziugas czy na przykład jakiś ser owczy. Wybór jest ogromny. Nie będę was naciskała jaki to powinien być. Więc śmiało możecie wybierać i szukać sera, który będzie odpowiadał wam składem smakiem i ceną.
Nie wiem, czy wiecie ale serem wegetariańskim jest Grana padano, który jako jedyny z wielu wymienionych może być przygotowany z podpuszczką zwierzęcą, roślinna lub bakteryjna czyli mikrobiologiczną. Także trzeba czytać na opakowaniach, z którym serem macie do czynienia., ponieważ do jego przygotowania serów używa się podpuszczki zwierzęcej, a dokładnie cielęcej lub jagnięcej.
Zobaczcie sami jak wygląda miąższ cukinii, ten pokrojony i usmażony na patelni. Zmniejszył znacznie swoją objętość, stał się kremowy maślany i bardzo smaczny. Nie soliłam go ani nie doprawiam pieprzem, ponieważ dodatek takiej ilości serów zawiera już całkiem sporą ilość soli. Poza tym, jeszcze czas na przyprawy, a jak wiadomo często w przyprawach również występuje dodatek soli.
Skoro o przyprawach mowa, to u mnie tym razem była to już chyba nawet tradycyjnie harissa, która dodaje świetnego paprykowego aromatu i koloru każdemu farszowi. Bardzo lubię harrisę, ponieważ pasuje ona fantastycznie do dań kuchni wegańskiej, wegetariańskiej, ale również tej mięsnej, bardziej klasycznej i ciężkiej. Pachnie papryką, kolendrą, kuminem, jest delikatnie pikantna, czasami bardziej, ale zależy od to jakiej marki mieszankę wybierzecie. Pasuje bardzo w daniach na ciepło, na zimno także jako dodatek do pasty na kanapki. Czy nawet zwykłego masła, jeżeli chcecie wzbogacić jego smak o jakąś przyprawę.
I to miało być właściwie na tyle, ale gdy otworzyłam szafkę przypomniałam sobie, że ostatnio kupiłam przyprawę ras el hanout. Jest to marokańska mieszanka przypraw przeznaczona do dań tradycyjnie gotowanych w taginie. Podobnie jak harissa składa się ona z wielu różnych przypraw i jest ich mieszanką. Znajdziecie w niej imbir, cynamon, kardamon, kozieradkę, kurkumę, czarnuszkę, muszkatowiec, lawendę, rozmaryn, miętę a nawet coś takiego jak kapetka pachnąca. Z nią chyba w formie pojedynczej nigdy w życiu nie miałam kontaktu. Smak ras el hanout jest bardzo wyrazisty, pikantny, aromatyczny.
Każdy producent ma swoją recepturę na odpowiednią ilość składników i proporcji tej przyprawy. Jej smak, mimo że będzie występował pod tą samą nazwą ras el hanout, może się radykalnie różnić, nie tylko smakiem, składem, ale również aromatem. Ja mam dokładnie tą, którą widzicie na zdjęciach. I lubię ją dodawać do dań kuchni roślinnej i wegetariańskiej. Pasuje mi ona bardzo i często używana jest na zmianę, bądź też w połączeniu właśnie wspomnianą wcześniej harrissą.
W każdym razie, tak jak widzicie do miski włożyłam usmażone wnętrze cukinii, ser tarty cheddar, ser dojrzewający, fetę, łyżkę przyprawy harrisa i łyżkę przeprawy ras el hanout. Wszystko wymieszałam bardzo dokładnie i powstała mi taka całkiem lepka masa. I teraz tak, jeśli ma być to danie kuchni ketogenicznej to koniec i na tym poprzestajemy. Jeśli jesteś na diecie wegetariańskiej i masz ochotę na dodatkowe składniki, jakiś element węglowodanowy, to bardzo polecam dodać na przykład dwie szklanki ugotowanego ryżu. Takie dwie szklanki po ugotowaniu czyli dwie trzecie szklanki surowego przed ugotowaniem.
Może być ryż basmati, długoziarnisty, krótkoziarnisty, okrągły, może być ryż parabol, właściwie każdy jaki macie lub jaki został wam z dnia poprzedniego. Sprawdzi się również kasza gryczana, kasza jaglana, kasza jęczmienna, bulgur czy kuskus. Możliwości jest bardzo wiele. Ponieważ cukinie faszerowane serem są w tym wypadku daniem z diety KETO, to ja na tym poprzestaję. I tym ze zdjęcia farszem nadziewam cukinie ułożone na blasze do pieczenia. Same generalnie tak leżące już wyglądają atrakcyjnie, a jeszcze dodatek aromatycznego farszu zdecydowanie działa na korzyść ich smaku.
Do każdej cukinii wkładam kilka łyżek farszu i przykrywam czapeczką, która powstała z odcięcia cukinii. Układam je na blasze do pieczenia z powrotem i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Piekę przez 45 – 50 minut. Wyjmuję i podaję. To właściwie tyle, tu większej filozofii nie ma. Ja tym razem cukinie podałam również zieloną sałatą posypaną gdzieniegdzie pestkami słonecznika.
Mogą być również siekane orzechy, dynia, może być kapusta biała, kapusta czerwona. Może być także gotowany szpinak albo młode liście szpinaku podane z sosem winegret. Ciekawa jestem czy takie cukinie faszerowane serem feta, cheddar i dojrzewającym a także przyprawami jest dla ciebie daniem atrakcyjnym i czy masz ochotę na jedną, dwie, trzy, a może w ogóle im mówisz – nie, dziękuję.
CUKINIE FASZEROWANE SEREM
CUKINIE FASZEROWANE SEREM – składniki:
- 6 cukinii (ja miałam okrągłe)
- 200 g sera cheddar lub innego
- 200 g sera feta lub innego
- 80 g tartego pikantnego sera
- 1 łyżka przyprawy harissa
- 1 łyżka przyprawy ras el hanout (opcja, ja lubię)
- 3 łyżki masła
- OPCJA poza dietą KETO to dodatkowo 2 szklanki ugotowanego ryżu (ilość po ugotowaniu)
CUKINIE FASZEROWANE SEREM – przepis:
- Cukinie myję, odkrawam górę i wydłubuje środek łyżką.
- Wnętrze cukinii przekładam na deskę kroję drobno i wkładam na patelnie. Dodaje masło i smażę do miękkości.
- Sery ścieram na tarce.
- Do miski wkładam podsmażoną cukinię dodaję trzy gatunki sera i przyprawy. (Jeśli chcesz również ryż, to go dodaj na tym etapie).
- Cukinie układam w foremce do pieczenia i wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 175 stopni. Piekę przez 5 minut mniej więcej.
- Cukinie faszerowane serem feta podaję z dużą ilością zielonej sałaty!
Spagetti z cukinii z pomidorami suszonymi i czosnkiem, surowa do sałat i na kanapki, jako dodatek do makaronu lub ryżu z innymi warzywami, grillowana, faszerowana na różne sposoby. Generalnie jadamy dużo cukinii.
Gofry z cukinii, tosty z cukinii, lasagne z cukinii itp… 😋😋
Krem z cukinii , ciasto z cukinii i orzechów włoskich, makaron z cukinią i papryką, placki z tartej cukinii ❤ uwielbiam w każdej postaci 🙂
Zdecydwanie leczo z kielbasa.