To nie było łatwe zadanie. Dwa dni temu zobaczyłam, że Pela organizuje weekendową kapuścianą zabawę. Nie mogłam się oprzeć by nie wziąć w niej udziału. Czasu do namysłu nie miałam zbyt wiele, bo jak zwykle zorientowałam się w ostatniej chwil. Wszystko przez to, że nie starcza mi czasu, aby chodzić tyle, ile bym chciała po stronaach i zupełnie niechcący przegapiam międzystronaowe zabawy. Zazwyczaj orientuję się w okolicach podsumowania lub wieczorem ostatniego dnia, gdy wspólne pichcenie właśnie się kończy. Tym razem nie dałam za wygraną, pognałam do sklepu, zresztą cudem działającego, bo prądu u nas nie było przez kilka dni i przytargałam do domu główkę kapusty. Owa kapusta zdobiła mój stół przez kilkanaście minut a ja hipnotyzując ją wzrokiem kombinowałam, do czegóż to może mi się przydać. Zadanie utrudniał mi dodatkowo fakt, że właśnie trwa Ziemniaczany Sezon 2009 i nastawiona byłam na połączenie ziemniaka z kapustą. Ale jak zrobić to zgrabnie i smacznie … I tu szare komórki wzięły się dzielnie do roboty i tymże oto sposobem powstała pierwsza w mojej kuchni babka ziemniaczana z kapustą. Wyszła rewelacyjnie, aż sama byłam zdziwiona i to jak pozytywnie zdziwiona. Babka ziemniaczana jak się patrzy, o delikatnym posmaku koperku, ze szczyptą czosnku, sowitym dodatkiem kapusty. Proszę nie myśleć, że kapustę tak zwyczajnie do ziemniaków dodałam, co to, to nie. Drobno ją poszatkowałam z cebulką i dusiłam około 20 minut na sporej ilości masła. Od czasu do czasu doprawiałam solą, bo jakoś ginęła przy słodzie kapusty. Skoro kapusta się dusiła, to nie było już odwrotu, musiał być koperek. Bo cóż lepiej do duszonej kapusty pasuje niż zielony, aromatyczny i pyszny koperek. Moim zdaniem nic :) Generalnie kapusta głowiasta, bo tak się w końcu zowie koleżanka, kojarzy mi się z kuchnią byłych państw bloku wschodniego. Najbardziej wersja kiszona, która u nas w domu również czasami na stole gościła. Ze świeżej kapusty przygotowywałyśmy z mamą gołąbki i dusiłyśmy młode główki z koperkiem. Z kiszonej był surówki, bigos, kapuśniak i czasami pierogi. Właściwie na tych skromnych daniach kończył się mój rodzinny repertuar kapuściany. Tym bardziej chciałam powalczyć i wziąć udział w zabawie, aby przełamać przyzwyczajenia, pokonać rutynę i wysilić się, aby kapusta nabrała nowego znaczenia w daniach i nie była tylko skromnym dodatkiem od wielkiego dzwonu do mojego menu. Przygotowałam w ramach zabawy dwa dania, jedno pokażę dzisiaj, drugie w poniedziałek, bo nie zdążę go opisać w najbliższych dniach. Mam nadzieję, że również będzie uznane i zaliczone do zabawy. Babki ziemniaczane bardzo lubię, często przygotowuję je na jesieni, gdy goście wpadają i mają ochotę na pożywne, sycące i rozgrzewające danie. Nie ma jak lekkie rozleniwienie i prawdziwe radosne najedzenie. Do tej pory pokazywałam przepisy na babki: * Babka ziemniaczana z batatów i duszonego na maśle pora |
|||
Ten przepis jest moją szóstą propozycją w ramach zabawy Ziemniaczany Sezon 2009 |
|||
Ten przepis jest moją pierwszą propozycją w ramach zabawy Święto Kapusty |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 11 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Anonim napisał
jadłam, pyszna.