BATATY PIECZONE
Nie mogłam się zdecydować czy dzisiaj mają pojawić się bataty pieczone z ciecierzycą a może coś innego. Ponieważ bataty pieczone należą do dań szybkich, które nie wymagają ode mnie jakiś alpejskich kombinacji, to decyzja została podjęta, gdy tylko w szufladzie lodówki znalazłam jeszcze 3 całkiem dorodne bulwy. Fakt, zupełnie o nich zapomniałam. Czasami nie możemy rodzinnie dojść do porozumienia, czy lepsze są pieczone bataty czy pieczone ziemniaki. Ponieważ wszelkie kartofle nigdy się u nas nie zmarnują i zawsze znajdą się na nie chętni, to często składa się tak, że zostaję przegłosowana. Dzisiaj nie pytałam nikogo o zdanie, dziecko zajęło mi wszystkie palniki gotując na swojego bloga. Nastał ten dzień i blog mojego dziecka ruszył kilka dni temu, wpisy publikowane są codziennie – jestem bardzo ale to bardzo dumna z młodego pokolenia Smile :) https://VegeMi.pl Ojjjj czuję oddech konkurencji na plecach hahahaha i nagły przypływ brudzenia w kuchni ;) A tak na serio, wspaniale, że chce, że lubi, że ma pomysły, że odpisuje na pytania, sprawdza i planuje następne wpisy. Dziecko od zawsze wegańskie, które wychowane na roślinach, nie zna smaku mięsa, nabiału i jajek, to nie robi do nich w gotowaniu porównań i odniesień. To świetnie, bo nie dąży do znanych smaków, przyjmuje je takimi jakie są, nie chce nic „podrabiać” … Do czego to doszło … moje dziecko pracuje jak szalone, zajmuje mi 3/4 kuchni swoimi talerzami, garnami, wszystkie palniki, a jak ja chcę coś ugotować, to zostaje mi tylko piekarnik :) To po prostu upiekłam bataty i już. Jak się okazało, rodzina bardzo zadowolona, zjadła wszystko ze smakiem i nikt, zupełnie nikt nie marudził. Ja tam się wcale nie dziwię, ponieważ bataty pieczone należą do tych warzyw, których trudno nie lubić. Dobrze doprawione i upieczone z chrupiąca skórką smakują jakby były połączeniem ziemniaka i słodkiej marchewki. Może są mniej skrobiowe jednak, więc powinnam przyznać głośno, że w konsystencji to bardziej jak marchewka są. No cóż ale i tak je bardzo lubię. Powiedziałabym, że sekretem batatów jest doprawienie. One uwielbiają przyprawy, potrzebują ich jak kobiety słońca. Pasuje do nich wprost cudownie kumin, kolendra, cynamon, chili, mieszanki curry wszelkiej maści. Tym razem zmieszałam sama wszystko w misce i po prostu upiekłam z sercem i miłością, dokładnie tak, jak robi się to w domu dla najbliższych. Zastanawiałam się czy lepszy dzisiaj będzie przepis mięsny czy roślinny – głosowanie wypadło na korzyść roślin :) Zapraszam więc na bataty pieczone z ciecierzycą.
BATATY PIECZONE
BATATY PIECZONE – składniki:
- 3 bataty
- 1 łyżeczka mielonego kuminu
- 1 łyżeczka mielonej kolendry
- 1 łyżeczka mieszanki curry (u mnie hot curry)
- 1 łyżeczka słodkiej papryki wędzonej
- ½ łyżeczki suszonego czosnku
- szczypta lub dwie cynamonu
- 2 dymki
- sól do smaku
- 6 łyżek oleju
- 2 słoiki ciecierzycy gotowanej (miałam ekologiczne słoiki do 280 g netto każdy)
BATATY PIECZONE – przepis:
- Bataty umyłam, pokroiłam na kawałki.
- W misce wymieszałam olej z przyprawami. Natarłam bataty.
- Formę do pieczenia wyłożyłam papierem do pieczenia. Ułożyłam kawałki batatów i piekłam przez 45 minut w 180 stopniach. Podałam z ciecierzycą odlaną z zalewy, wymieszaną z zaatarem, podsmażona na patelni i posypaną posiekaną dymką.
- Zapraszam, bataty pieczone z ciecierzycą polecają się do jedzenia.
Anonim napisał
Roślinne
Anonim napisał
Wyobrażam sobie jaka jesteś dumna z córki. Fajnie ze zaraziła się pasja do gotowania – zdrowego. Gratuluje
Anonim napisał
Fajne przepisy ! Gratulacje!!!
Anonim napisał
Warzywka :)
Anonim napisał
Konkurencja na wlasnej krwi wyhodowana:) super!
Olga Smile napisał
Beata – na przysłowiowym cycku hahahaha
Anonim napisał
Anonim napisał
Roślinne :)
Anonim napisał
Roślinne poproszę
Anonim napisał
A ja już pierwszy przepis na kalafiora curry wykorzystałam. Skorzystałam nawet z porady. Polecam i stronkę i przepis