Bezy bez jajek
Bezy bez jajek. Jeśli kiedyś chcieliście zjeść bezy bez jajek, ale myśleliście, że się nie da. To teraz się da :) Bezy bez jajek, czyli bezy wegańskie są pyszne! HA! Jak ktoś mówi, że czegoś się nie da, to mu nigdy nie wierzcie! Co ja powtarzam od lat? Że będąc na diecie „bez” można wszystko jeść, tylko lekko zmodyfikowane :) Tak nauczyłam dziecko i sprawdza się to w każdej spożywczej sytuacji. W restauracji, czy na jakiejś kolacji w lokalu, moje dziecko zawsze mówi „moja mama umie to zrobić tak, żebyśmy mogli zjeść” I będzie pyszne!!! Matka jest wtedy dumna, jak nie wiem, co! W przypadku chlebów, pizzy, tortów, kremów, lodów i serników sprawdza się to bez dwóch zdań. Następuje wtedy lekkie zdziwienie i wielkie niedowierzanie, tak bywa … Tym razem modyfikowane bezy „bez jajek” :) Prawda, że piękne? Do przygotowania bez potrzebna jest woda z gotowania fasoli, ale nie taka rzadka. Jeśli gotujecie fasolę, nalejcie mniej wody, tak mniej więcej na dwa palce powyżej fasoli i ugotujcie. Wstawicie z fasolą na noc do lodówki. Rano fasola będzie w takiej galarecie i właśnie ta galareta jest potrzebna! To jest idealna woda z gotowania fasoli!
Bezy bez jajek
Bezy bez jajek – składniki:
• 1 szklanka płynu z gotowania fasoli (o tym powyżej)
• 1,2 szklanki cukru pudru
• 1 łyżeczka soku z cytryny
Bezy bez jajek – przepis:
1. Gęsta i zimną (prosto z lodówki) wodę z gotowania fasoli wlewam do schłodzonej w lodówce miski i dodaję sok z cytryny. Ubijam na bardzo wysokich obrotach do czasu, aż zrobi się piana jak z ubitego jajka. Zdjęcie poniżej – oczywiście ubita woda z fasoli bez cukru.
2. Dosypuję cukier, po 1 łyżce co 2 minuty i ubijam dalej, aż zrobi się piana jak z klasycznych bez. Zdjęcie poniżej po ubiciu z całą porcją cukru. Pachnieć będzie średnio – fasolowo ale zapach zniknie w trakcie suszenia.
3. Łyżką układam na blasze do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Wychodzą dwie blaszki. Wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 100 stopni z termoobiegiem. Suszę bezy z lekko uchylonymi drzwiami :) Zajmuje to około 3 godzin. W międzyczasie zmieniam blachy miejscami.
4. Wystawiam blachy z piekarnika i pozwalam bezom się wystudzić. Dopiero wtedy zdejmuje z papieru do pieczenia. Łatwo schodzą :)
Prawda, że piękne, chciałoby się zjeść :D
Jolanta napisał
Hej Olga. Przepis brzmi super. Jedna tylko rzecz mnie zastanawia. Czy woda z gotowania fasoli nie zawiera w sobie tych wszystkich podłych rzeczy, które powodują wzdęcia i zatruwają powietrze ;) ?
Olga Smile napisał
Jolanta – o fosforze mówisz? U nas w każdym razie nic się złego po fasoli nie dzieje :D
Jolanta napisał
„Fasola zawiera lektyny, które blokują na jakiś czas trypsynę, jeden z głównych enzymów trawiących białko roślinne. Gdy trypsyna nie działa, uaktywniają się bakterie jelitowe i wytwarzają kłopotliwe, a czasem bolesne wzdęcia i gazy. Trawienie najbardziej utrudniają skórki fasoli, które są twarde.” – przeczytałam w jednym z poradników. Ale skórek nie dodajemy, więc zaryzykuję i skorzystam z przepisu :) Dzięki!
Marta napisał
A próbowałaś zrobić tort bezowy z kajmakiem na bazie bezy bez jajek (tej fasolowej) no i oczywiście kajmak na mleku roślinnym? Zastanawiam się czy zrobić takowy ale nie wiem czy będzie równie dobry:)
Olga Smile napisał
Marta – nie próbowałam ale myślałam o tym, bo chodzi za mną od kilkunastu miesięcy :D Tłuste, słodkie i pyszne!
graga napisał
A czy może być ksylitol?
Olga Smile napisał
graga – nie robiłam ale patrząc na to, że są dostępne takie w sprzedaży, wnioskuję, że tak.
aAka napisał
czy można zrobić takie bezy z wody po ciecierzycy? czy wystarczy taka sama ilość cukru?
Olga Smile napisał
aAka – oczywiście :D