BITKI WOŁOWE
Przepis na bitki wołowe pochodzi z czasów mojego dzieciństwa. Moja mama robiła bitki wołowe czasami na jakąś uroczystość lub na weekendowy obiad. Muszę wam powiedzieć, że moja mama kiedyś pojechała na kilkudniową wycieczkę. Ja wtedy postawiłam sobie za cel gotowanie dla siebie i taty. I nie wiem, zupełnie nie wiem dlaczego na pierwszy rzut poszły bitki wołowe. Pojechałam na bazarek, kupiłam mięso, pokroiłam, potem potłukłam. Niestety zbyt grubo ale to i tak nic. Wyszły bardzo smaczne a ja zdobyłam tak cenne w życiu doświadczenie. Może właśnie dlatego bitki wołowe kojarzą mi się z takimi dorosłymi, samodzielnymi przepisami. Potem, gdy mieszkałam już na swoim, często przygotowywałam bitki wołowe z grzybami i podawałam właśnie z tłuczonymi ziemniakami lub tak lubianą niegdyś w moim domu kaszą jęczmienną. Ostatnio znowu do niej wracam tak samo jak do kaszy gryczanej. Mam fazy na różne produkty spożywcze. Nie tylko na wege dnia, ale również na mięso. Czasami jest to wołowina, innym razem wieprzowina lub kurczak. Wszystko zmienia się na przestrzeni lat. Mam nadzieję, że bitki wołowe wyjdą wam idealne, kruche i delikatne takie, jak powinny być!
BITKI WOŁOWE
BITKI WOŁOWE – składniki:
- 1 kg udźca wołowego, ligawy lub innego mięsa w kawałku
- około ½ szklanki mąki pszennej lub mieszanki bezglutenowej
- 4 duże pieczarki (ja miałam wielkie portabello)
- sól oraz czarny pieprz do smaku
- 500 ml bulionu
- 5 kulek ziela angielskiego
- 2-3 listki laurowe
- kilka łyżek oleju
- 5-7 cebul zależnie od wielkości
BITKI WOŁOWE – przepis:
- Mięso myję, osuszam i kroję w 1,5 cm grubości plastry w poprzek włókien. Rozbijam je płaską strona tłuczka. Solę i posypuję pieprzem.
- Na patelni rozgrzewam olej i smażę pokrojoną w piórka lub krążki cebulę. Po usmażeniu przekładam na talerz.
- Pieczarki kroję w paseczki.
- Rozgrzewam ponownie olej, kotlety wołowe obtaczam w mące i smażę partiami z obu stron na patelni. Gotowe przekładam do talerza z cebulą. Gdy wszystkie są obsmażone wracają na patelnie razem z cebulą, grzybami, dolewam do nich bulion, wrzucam listki i ziela.
- Bitki wołowe duszę na patelni lub w garnku pod przykryciem przez koło 30-50 minut do czasu, aż zrobią się miękkie. Długość duszenia zależy od kawałka mięsa, jego grubości i marmurkowatości. Po tym czasie odkrywam pokrywkę i zostawiam jeszcze na gazie na kilka minut aby nadmiar płynu wyparował a sos zrobił się gęsty.
- Bitki wołowe podaję z ziemniakami.
Monia napisał
O cholera ale cudo!
Ewa napisał
prawdziwa kuchnia polska w najlepszym wydaniu!
Urszula napisał
Bitki wołowe w sosie to tradycja w naszym domu :)
Lukasz napisał
To taki prawdziwy smaczny, domowy obiad!!!
Anonim napisał
Moje smaki, już jadę ;)
Edek napisał
Kłaniam się nisko za tak cudowny przepis i pozdrawiam z Krakowa
MarzenaSz napisał
Pani Olgo toż to jeden z moich ulubionych przepisów z dzieciństwa :):):)
Katarzyna napisał
U nas w domu bitki wołowe podawane były w gęstym, aromatycznym sosie też z ziemniakami ubitymi z masłem.
Anonim napisał
Pyszności!
Magdalena napisał
Zgadzam się to klasyka kuchni polskiej i chociaz ludzie często od niej odchodzą to warto pielęgnować starsze receptury.