Co jakiś czas kuszę się na przygotowanie dla moich gości klasycznych blinów. Gdy byłam dzieckiem miałam wrażenie, że placuszki te, zresztą również jak każde inne, są wyjątkowo trudne do zrobienia. Ale to normalne, gdyż dla małego dziecka cały świat jest wielki i skomplikowany. Nie oznacza to, że gdy dorastamy lub wręcz dawno dorosłyśmy, to otaczająca nas rzeczywistość jest prosta, o co to, to nie. Jednak jakoś łatwiej radzimy sobie z nieznanym i mając już za sobą jakieś określone doświadczenia życiowe chętniej podejmujemy różne próby i wyzwania. Dla mnie takim wyzwaniem były właśnie bliny, które pierwszy raz przygotowałam, gdy miałam 20 lat. Czas tak niewyobrażalnie szybko płynie, że aż nie jestem w stanie pojąć, że było to blisko 15 lat temu. W każdym razie od samego początku bliny na dobre zagościły w mojej imprezowej i domowej kuchni. Pojawiają się na stole, co jakiś czas z różnymi dodatkami smakowymi a zarazem kolorystycznymi jak kawior, łosoś, śmietana lub cukier brązowy. Każdy sposób podanie jest dobry :) byle smaczny. To, co uwielbiam w tych plackach, to neutralny lekki smak, możliwość serwowania na ciepło i zimno, łatwość przygotowania i najważniejsza ich cecha – zawsze, ale to zawsze się udają. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 14 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Grazyna napisał
Narobiłaś mi apetytu! Zapisuję bliny do zrobienia :)
Renata napisał
Olgo, co rozumiesz pod pojęciem ,,aktywne drożdże”?
ewena napisał
Pokuszę się chyba i zrobię, bo nie dość, że nigdy nie robiłam, to nawet w życiu blin nie jadłam. Apetycznie wyglądają:)
Olga Smile napisał
Renata – aktywne drożdże, to drożdże suche suche instant. Zmieniłam w opisie na suche, aby nie było niejasności :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Ewelosa napisał
Olgo też lubię te małe, krągłe placuszki – a z łososiem muszą smakowac wybornie.
pozdrawiam serdecznie
Zaytoon napisał
Ja ostatnio też pokusiłam się o bliny, ale mój przepis wyglądał trochę inaczej. A jako że zmian i poszukiwania doskonałości nigdy dość, chętnie wypróbuję i ten przepis w najbliższej przyszłości.
Pozdrawiam,
Zay
Studnia Miodu napisał
Mój przepis też wyglądał troszkę inaczej – a to za sprawą dodania w części mąki gryczanej. Smak na pewno troszkę inny :)
Olga, smakowicie wyglądają Twoje placuszki – tak na jeden kęs :)
Majana napisał
Wow, śliczne! Muszą smakować przepysznie !
Piękne,słoneczne zdjęcia zrobiłaś Olgo:)
Pozdrawiam!
aga-aa napisał
z jakiej mąki robisz? ja uwielbiam z gryczanej :)
Olga Smile napisał
aga-aa – ta akurat robiłam z pszennej bez dodatku gryczanej. W sobotę natomiast robiłam gryczane z mąki pszennej razowej i żytniej razowej. Podałam je na zimno z dwoma pastami: łososiową z cytryną i serową z niebieskiego lazura.
Osobiście nie mogę się zdecydować, które lubię bardziej, czy razowe bliny czy czyste pszenne. Obie wersje mogę jeść bez końca :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile