Bób pieczony przygotowuję rzadziej niż bób gotowany i bób najlepszy. Nie dla tego, że bób pieczony jest gorszy, co to, to nie! Najczęściej dzieje się to z prostego powodu, że w upały nie mam zbytniej ochoty na włączanie piekarnika. Najczęściej bób pieczony robię wtedy, gdy piekę chleb. W domu jest wtedy tak ciepło, że kolejne 40 minut pracy piekarnika, już właściwie nic nie zmienia. I tak jest za ciepło i tak :D
Bób pieczony młody, taki zielony nie wymaga zbyt dużych nakładów pracy. Wystarczy zmieszać go w mice z oliwą, rozmarynem, pokrojona w cienkie plastry cebulą, czosnkiem i ostra papryką. Do tego porcja soli, 40 minut pieczenia i na stole pojawia się cudownie aromatyczny, miękki i wspaniale smakujący bób pieczony! Jeśli jeszcze nigdy nie piekliście bobu, to bardzo polecam tą metodę obróbki cieplnej w przypadku surowych strączkowych roślin. A właśnie, tak również można upiec bób mrożony!
Bób pieczony
Bób pieczony – składniki:
• 1 kg bobu
• 2 cebule
• 1 ostra paprykczka
• 4 ząbki czosnki
• 1 łyżeczka soli
• 2 łodyżki rozmarynu
• 3-4 łyżki oliwy z oliwek
• ½ cytryny
Bób pieczony – przygotowanie:
1. Cebule i czosnek obieram i kroję w cienkie plastry.
2. W misce mieszam oliwą, pokruszoną lub pokrojoną papryczke z czosnkiem, cebulą, solą i sokiem z cytryny. Dodaję porwane listki rozmarynu. Dokładnie mieszam z bobem.
3. Wykładam na blaszkę do pieczenia i piekę w temperaturze 200 stopni przez 30-40 minut pod przykryciem z foli. Zdejmuję folię i wstawiam pod grill na 10 minut, żeby się przypiekł. Staram się dwa razy przemieszać bób w trakcie pieczenia. W niektórych miejscach skórka powinna być przypieczona a bób bardziej suchy. Można zjeść w całości lub obierać.
BÓB przepisy:
Bób gotowany to klasyka dań z bobu. Bób ugotowany w wodzie z przyprawami, podany z masłem lub aromatyczna oliwa smakuje wyśmienicie dorosłym i dzieciom.
Frittata z bobem to dobre danie na imprezy i przekąski dla wszytskich osób, które jedzą jajka i lubią bób. W sam raz na ciepło i zimno!
… i aronii :D
to wygląda doskonale *.* :3
Magdalena Rolewska – zjedzony na śniadanie :D
Muszę z bobem potrenować ;) ;) ;) Niech się „chłopak” nie marnuje :D … ale wino robię na serio z aronii, muszę w tym roku też kupić owoce, ale jakoś łatwo nie jest …
rewelacja! zrobię jutro <3
Z tym winem to oczywiscie żarcik, ale mój dobry znajomy robi wino z wody brzozowej z dodatkiem kwiatu czarnego bzu, mistrzostwo świata!
Krzysztof Krzych – oooooooo fajna kombinacja, trzeba pomyśleć :D
o muszę koniecznie…. lecę po bób :)
a zeszłoroczne zostało poddane obróbce termicznej ;) i powstało lekarstwo w wszystkie dolegliwości mmmmmmmm
tylko jak to jest jesc bob z łupinami??