![]() Do dnia dzisiejszego na stołach całego świata carpaccio gości dość często, a do tego przygotowywane jest z przeróżnych produktów spożywczych, nie tylko mięsa. Wszystko zależy od regionu, tradycji i dostępności składników. Carpaccio ewaluowało przez lata i oprócz klasycznego wołowego mięsa pociętego w cieniutkie plasterki i podanego na surowo, mianem carpaccio określa się cieniutkie plasterki łososia, grzybów i warzyw, które zjadamy na surowo podane z delikatnymi sosami, serem startym w wiórki lub kaparami. Dotychczas pokazywałam na łamach stronaa: * Dyniowe carpaccio szałwiowe * Carpaccio, czyli nasza marynowana polędwica wołowa w wersji krajowej * Surowa dynia w typie carpaccio * Carpaccio z cukinii * Łosoś po norwesku czyli ryba, koper, sól i przyprawy Dzisiaj przyszła pora na borowiki. W niedzielę udało nam się wyrwać na chwilkę, gdy intensywne opady deszczu ustały, a na niebie nieśmiało zawitało słoneczko. We wrześniu zawsze w pobliskich lasach licznie pojawiają się prawdziwki, podgrzybki, koźlaki, maślaki i kurki. Co prawda, zapewne jest w nich więcej gatunków grzybów, lecz ja znam tylko te i co do tych okazów, zawsze mam pewność, że są jadalne a do tego bardzo ale to bardzo smaczne. Zawsze podziwiam osoby, które znają dary natury i potrafią się nimi cieszyć. Co do radości, to nie mam z tym problemów, gorzej z wiedzą i rozróżnianiem bardziej skomplikowanych gatunków. Mam wujka, dla którego grzyby są wielką pasją, szaleje, zbiera, liczy, ogląda a do tego co ładniejsze okazy fotografuje. W zeszłym roku zamroził dla mnie kilka rydzów, których w życiu na oczy nie widziałam, a tylko teoretycznie umiem je rozróżnić od wełnianki. |
|||
![]() Gdy jestem w lesie odpoczywam, relaksuję się, myślę dosłownie o niebieskich migdałach. Wczorajszy spacer upłynął mi pod hasłem, co przygotować z grzybów. Dość niemrawo szło mi wymyślanie aż do momentu, gdy zadzwonili goście i już wiedziałam, że czas się sprężać. Nie miałam w domu specjalnie zbyt dużo produktów, gdyż wywędrowały po piątkowej i sobotniej wizycie. W każdym razie kilka borowików było w sam raz. Do tego udało mi się zebrać małą łubiankę kurek, więc Kurkowe szaleństwo makaronowe musiało być obowiązkowo. Jeżeli dotychczas nie jedliście carpaccio z borowików (prawdziwków) zadziwi Was zapewne ich pieprzny smak i wspaniały aromat. Są delikatne i wyraziste jednocześnie, cudowne dary lasu!!! |
|||
![]() |
|||
|
|||
![]() |
![]() |
||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 8 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Fajne to carpaccio. Ja niedawno czytałam książke „Extra virgin” A. Hawes o życiu mieszkańców włoskiej Ligurii i tam właśnie podawany był taki sposób spożytkowania pierwszych, młodych borowików :)Musi być pyszne :) Pozdrawiam :)
W sobotę z rana wybrałam się z mamą na grzyby. Wróciłyśmy całe szczęśliwe z dwoma koszami maślaków i koszem podgrzybków, prawdziwków, koźlaków. W drodze do domu wskoczyło do koszyka kilka polnych pieczarek i kanie.
Uwielbiam spacery po lesie i zbieranie grzybów, ale już czyszczenie ich nie jest takie fajne, szczególnie obieranie malutkich maślaków. No, ale dałyśmy radę, jeśli ktoś nie wierzy, mogę pokazać ręce, które pomimo rękawiczek i tak noszą ślady obcowania z grzybami :). Część z naszych zbiorów poszła do suszenia (będą w sam raz do bigosu), te ładniejsze do marynowania. Oczywiście nie obyło się bez smażenia maślaków i kani w jajku i bułce. Polecam, rodzinka się nimi zachwyca.
U nas opieńki rosną wokół domu. Na skarpach, starych pniach, przy drzewach, wzdłuż ścieżki do domu, rosną praktycznie wszędzie w ogromnych ilościach. Są jędrne i chrupiące, idealne z cebulką i octem do kanapki jak również marynowane.
Przy kolejnych zbiorach na pewno zrobię carpaccio z borowików!!
Pozdrawiam grzybowo,
Magda
wedelka – uwielbiam takie książki, które pokazują kulturę kulinarną innych ludzi. Chętnie przeczytam tą książkę, idę jej szukać :) Dotychczas zachwycona byłam serią Culinaria Konemanna, mam Kulinaria Francuskie, Kulinaria Europy, Spain, Italia, Russia i Germany. Jeszcze muszę uzupełnić biblioteczkę o Southeast Asia i Hungary.
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Magda – WOW świetne grzybobranie! W tym roku omijam wielkim łukiem maślaki – mam jeszcze kilka toreb zamrożonych i dosłownie około 80 słoików litrowych w occie. W zeszłym roku i dwa lata temu była plaga maślaków. Rosły wszędzie w ilościach przemysłowych. Pół godziny na grzybach i trzy, cztery wiadra w ręku. Najpierw zbierałam cała podekscytowana, bo tylu grzybów na oczy nie widziałam, potem płakałam obierając :) Za drugim razem już z mniejszym entuzjazmem zbierałam. Za trzecim wolałam patrzeć w drugą stronę. Jak już nic w lesie nie było, to trudno szliśmy na maślaki. W tym roku „nie poddam” się maślakom, bo nie jesteśmy ich w stanie przejeść, nie mówiąc o obieraniu, którego nie lubię. Wolę zbierać i żałuję, że nikt z rodziny nie lubi obierać, wtedy mogłabym dostarczać grzybki :)
Opieńki zbierasz, super! Ja widziałam tylko opieńki w słoikach ale to nie to samo … muszę się nauczyć je identyfikować, bo to aż wstyd nie rozpoznawać opieńków a tak lubię zbierać grzyby!!!
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Fajne te grzybki! Dawno nie byłam na grzybach, a las mam nawet teraz pod nosem he he :D
Ja też zbieram te, które dobrze znam, innych się boję. Co do opieńków, wiem,ze ludzie je zbierają,ale ja bym się nie odważyła. Nie wiem jak smakują nawet.
Pozdrawiam!
ach…zazdroszcze tego pradziwkowego carpaccio…wspaniale musialo smakowac….
Pozdrawiam :)
Proszę jakie oryginalne. Nie wpadłabym na pomysł carpaccia z grzybów. Nie pomyślałabym, że inne grzyby oprócz pieczarek można jest na surowo. A tu proszę, proszę.
Majanko – to mamy tak samo :)
Gosi@ – prawdziwie jesienny smak, taki leśny, naturalny dla mnie wprost wymarzony!
Łasuch w kuchni – można, można, przynajmniej ja jadam i moi goście :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile