Gdy na dworze temperatura spada do nieznośnych -15 stopni a puchate czapy śniegu pokrywają drzewa pod domem, wtedy od samego rana mam wielką ochotę na pieczenie chleba. To takie naturalne. Większość problemów oddala się nagle i ustępuje miejsca prostym potrzebom życiowym, których w moim wypadku jest niewiele: ciepło i jedzenie. Ogień trzaskający w kominku, zapach palącego się drewna, chleb rosnący na kaloryferze i parująca aromatyczna herbata – podstawowe potrzeby mam zapewnione. Nastawiłam zakwas na barszcz, zrobiłam domowe musli i kandyzowałam skórki z pomarańczy. Małe pomarańczowe paseczki, oblane gorzką czekoladą pasują rewelacyjnie do gorzkiej herbaty i pozwalają mi na chwilę zapomnieć się i zanurzyć w błogostanie dostarczanym przez eksplozję smaków. Pracuję teraz znacznie więcej niż odpoczywam, nie mam czasu na relaks, ale staram znaleźć się, chociaż chwilkę na ucieczkę psychiczną od pracy, domowych obowiązków i ciągłego planowania. Nie jestem zorganizowana, lubię spontaniczność i fajne niespodzianki szykowane przez los. Przez mój brak dokładnego planowania i trzymania się grafiku czasami wpadam w pułapki czasoprzestrzeni i na genialne pomysły niczym Sid z epoki lodowcowej, czyli skupić się i wytworzyć w mig skrzela ;) Dzisiaj w nocy było -20 stopni, marzę o ciepłym słońcu i odliczam dni do nadejścia wiosny. Napełniłam karmiki dla ptaków mieszanką prosa, kanaru, pestek słonecznika wyłuskanych i w łupinkach, rodzynkami, rozdrobnioną kukurydzą, pestkami dyni i siemieniem. Zawiesiłam wielki płaty słoniny i nie musiałam długo czekać na gości. Sikorki, gile i wróble odnalazły drogę do jadłodajni, która z tego, co się zapowiada będzie działała pełną parą, bo mróz ma być tej zimy okazały. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 14 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Julienn napisał
Witam ponownie
Jestem początkującą kucharką więc mam kolejne pytania co do tego chlebka.
Spróbowałam go zrobić. …pięknie wyrósł,zrobiła się ładna pachnąca skórka – niestety po rozkrojeniu okazało się, że nie wyszedł.
W środku w niektóre miejsca były dobrze wypieczone a niektóre – zbite, mokre, surowe…
I tak się zastanawiam jakie popełniłam błędy.
– Już od samego początku nie podobało mi się ciasto – chyba dałam za dużo wody ponieważ było bardzo rzadkie rosło, ale nie chciało się dać uformować, kleiło się bardzo do rąk
Nie było możliwości żeby zrobić z niego wałki
Moje pytanie – jakie to ciasto powinno być – konsystencja
– Dodałam nie do końca wystudzoną cebulę – może to też miało jakiś wpływ – nie wiem
– Kwestia foremki – Czy może Pani napisać jakiej użyć (najlepszy rozmiar) czy nadaje się taka zwykła najzwyklejsza i jest możliwość zrezygnowania z niej żeby chleb był okrągły?
Będę wdzięczna za te wskazówki ponieważ chciałabym zrobić drugie podejście bo wiem, że jest przepyszny!
Z góry dziękuje i Pozdrawiam
Julienn napisał
… i jeszcze jedno
czy mogę zastąpić oliwki i cebulę np. papryką suszoną albo marynowaną albo jeszcze innymi składnikami?
Dziękuję
Julienn napisał
Będę bardzo wdzięczna jeżeli zechce Pani udzielić mi odpowiedzi.
Pozdrawiam
Olga Smile napisał
Julienn – jeśli było mokre w środku to było niedopieczone. Każdy piekarnik grzeje inaczej. Nakłuj ciasto lub chleb przed wyjęciem z piernika w najgrubszym miejscu, jeśli patyczek będzie suchy to znak, że się dopiekło. Jeśli nie, trzeba jeszcze potrzymać w piekarniku, każdy piekarnik grzeje inaczej. Ciasto powinno być doc zwarte, takie chlebowe. Jeśli jest za rzadkie to może opaść lub być z niego zakalec ale nie się nie dopiec. Cebula może być ciepła ale nie wrząca, żeby nie zabiła drożdży. To ciasto można upiec w każdej foremce, ja użyłam podłużnej bo taki kształt lubimy. Do takiego ciasta można dodać dowolne dostatki, które się lubi, zioła prowansalskie, paprykę, kapary, oliwki, suszone pomidory, pieczona dynię, rozmaryn, czosnek itd. Jeśli składniki rozrzedzają ciasto trzeba dodać odpowiednio więcej mąki, tak na oko, żeby było zwięzłe i dało się formować!. Jeśli ciasto jest za lepkie, za rzadkie i nie daje się formować to znak, że maki jest za mało.