CIASTO FALE DUNAJU
Przygotowałam dla was przepis na ciasto fale Dunaju. Tak się zastanawiam, że może powinnam napisać, że nie przepis, a po prostu ciasto fale Dunaju, które było bardzo popularne w latach 80’tych. To kolejny przepis z pękatej teczki zgromadzonych pomysłów i receptur mojej teściowej. Pisałam wam o niej wielokrotnie, że wspaniale piekła, miała rękę oraz serce do ciast, ciasteczek i deserów. Kochała karmić, pomagać i współpracować z ludźmi. Mam wrażenie, że jak się coś lubi, to po prostu zawsze lepiej to wychodzi. Prosiliście mnie o nowe przepisy z dawnych lat, więc dzisiaj właśnie taki jest. Znany i bardzo lubiany przepis na „Fale Dunaju”. W moim domu rodzinnym nie było zwyczaju pieczenia takiego ciasta. Moja mama go nie znała. Gdy wracam pamięcią do czasów dzieciństwa, to kojarzę, że jadaliśmy ciasto pleśniak na zmianę z murzynkiem oraz keks pojawiał się na stole od przysłowiowego „wielkiego dzwonu”. Te właśnie ciasta były wprowadzone na stałe do repertuaru wypieków. Specjalnie zadzwoniłam przed chwilą do mamy z pytaniem o ciasta z owocami. Bo jakoś zabrakło mi ich we wspomnieniach. Ja wiem, że pamięć dziecka jest zawodna i bardzo wybiórczo się coś zapamiętuje. Jednak miałam rację, ponieważ z ciast z owocami na stole mieliśmy pleśniaka ;) Nie było drożdżowych ciast ani serników na ciepło czy na zimno. Pierwszy sernik wykonany z serków homogenizowanych przygotowałam gdzieś pod koniec szkoły podstawowej lub na początku liceum. Znalazłam przepis w jakieś gazecie i był to pierwszy sernik domowej produkcji w moim wydaniu. Tak rozpoczęła się moja przygoda z ciastami. Mój mąż dla odmiany pamięta doskonale ciasto „Fale Dunaju” i to w przeróżnych konfiguracjach owocowych zależnie od pory roku i tego, co akurat było w domu do wykorzystania. Mówi, że było to u niego jedno z typowych ciast na niedzielę lub jakąś imprezę rodzinną. A ponieważ w latach 80’ i 90’ życie towarzyskie w domu mojej teściowej kwitło w najlepsze, to ciasta zawsze pojawiały się na stole i to w kilku rodzajach na raz! Nie było weekendu bez gości, piekło się dużo, często i smacznie. Otworzyłam wieczorem teczkę z przepisami, wzięłam kubek kakao w rękę i z namaszczeniem przeglądałam wszystkie kartki znowu, szczegółowo od A do Z. Znajdują się na nich wypieki, receptury na galarety, pyzy, kluski, na wódkę, wino i piwo. To skarbnica przeróżnych przepisów czasami podpisanych imieniem i nazwiskiem, innym razem tylko imieniem. Na przykład na kartce znajduje się poblakły napis „Ciasto owocowe od Janeczki”. Zawsze mnie to intryguje, a zapytać nie mogę. Teściowej nie ma już z nami od wielu lat, czasami zagaduję męża pytaniem, kim są te osoby? Czasami kogoś rozpozna, ale w większości imiona lub nazwiska nie dotyczą rodziny i czasami mamy wrażenie, że to koleżanki z pracy. Z czasów, gdy drukarki igłowe pracowały w każdym biurze, bo na takich karteluszkach znajdują się przepisy. Wypłowiałe kartki, receptury, dowcipy, wierszyki, żarty, fraszki i przepisy pisane przez kalkę są podpowiedzią, że to jednak dawne czasy. Minione, o których my niewiele wiemy. Firm i przedsiębiorstw, w których pracowała teściowa już nie ma. Przepisy jednak pozostały i dzięki temu, że mam je zebrane w wielkiej teczce mogę powtórzyć je specjalnie dla was. Jak widzicie na pierwszym zdjęciu, samych przepisów na fale Dunaju w teczce było kilka. Jest co najmniej 5 różnych, z czego podstawa ciasta wydaje się taka sama. Każdy przepis jest smaczny i przywodzi mi na myśl wspomnienia. Przepisy różnią się owocami, kremem, kształtem czy posypką. Co ciekawe mąż wspomina, że teściowa dodatkowo miała jakiś szablon na układanie masy. No ja jej nie mam, więc piekłam zgodnie z przepisem. Wyszedł jak zawsze. Przyznaję, że jej przepisy zawsze są bezbłędne, dobrze wyważone smakiem i dobrze wyglądają. Przepis na fale Dunaju widzicie na zdjęciu, ale napiszę go raz jeszcze, żeby wszystko było jasne, bo zdaję sobie sprawę, że pismo odręczne nie jest tak idealne jak litery bloga. A Ty, jakie lubisz ciasto z dawnych lat, może właśni ciasto fale Dunaju akurat?
CIASTO FALE DUNAJU
CIASTO FALE DUNAJU – składniki:
- 250 g masła lub masła roślinnego
- 1 szklanka cukru
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 6 jajek
- zapach rumowy
- 2 łyżki kakao + 2 łyżki wody
- 150 g wydrylowanych wiśni, jabłek lub truskawek (ja użyłam truskawek)
Krem do ciasta:
- 800 ml mleka
- 2 x budyń waniliowy
- 6 łyżek cukru
- 250 g masła
Do polania:
- 2 x czekolada gorzka
- 100 g masła
CIASTO FALE DUNAJU – przepis:
- Jajka rozbijam, oddzielam białko od żółtek. Białko ubijam na sztywną pianę, przekładam do miski.
- Masło ucieram z 1 szklanką cukru na puchatą masę. Powoli dodaję po jednym żółtku ciągle ucierając. Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia i przesypuję do miski z masłem i cukrem. Ucieram, dolewam zapach rumowy i dodaję ubite białka. Ponownie mieszam dokładnie.
- Dno dużej blaszki do pieczenia wykładam papierem do pieczenia. Połowę masy wylewam na blachę. Drugą część mieszam z 2 łyżkami kakao i 2 łyżkami wody. Wykładam na białą masę. Na wierzchu układam truskawki. Piekę około 45 minut w 180 stopniach, do czasu, aż patyk po wbiciu w ciasto będzie suchy. Ciasto zostawiam do wystudzenia w formie do pieczenia.
- Zagotowuję 600 ml mleka z cukrem. W 200 ml mleka mieszam proszek budyniowy a następnie, wlewam go do gotującego się mleka i gotuję, ciągle mieszam do czasu aż zgęstnieje. Budyń studzę. Gdy osiągnie temperaturę pokojową miksuję go z masłem na krem. Krem nakładam na ciasto i wstawiam do lodówki do zgęstnienia.
- Do garnuszka kruszę 2 tabliczki czekolady, dodaję masło i rozpuszczam w kąpieli wodnej. Polewam masę budyniową i rozprowadzam. Na tym etapie posypuję jeszcze orzechami, płatkami migdałowymi lub wiórkami. FALE DUNAJU mają swój urok!
Anonim napisał
Karpatka, pycha. Znikała w 5 minut. Przepyszna. No i pączki pychotka.
Anonim napisał
Monika Bartoszek zapraszam!!!!! Z ochotą przygotuję. Szczerze mówiąc dawno tego nie robiłam i nie jadłam. Jak to opisywałam to też mi ślinka pociekła ???
Anonim napisał
Kojarzy mi się mój chrzestny i jego drugą żona sernik z czarną kruszonką i ciato drożdżowe ,oj ona miała taki talent do pieczenia tylko czekaliśmy aż przyjedzie albo my jechaliśmy no niebo w gębie szkoda że już zostało tylko wspomnienie po nich ❤❤❤❤❤
Anonim napisał
Wiola Chodowicz koniecznie krem ze zsiadłego mleka ? a do miodownika z kaszy manny ?
Anonim napisał
Sernik i jabłecznik
Anonim napisał
tort który mi już obrzydł…
serio.. każda impreza musiała być z totem, albo przynajmniej ciasto robione dokładnie jak tort,
pulchny super-biszkopt, dobrze nasączony, przełożony dżemem z porzeczki i kremem na bazie masła roślinnego.. i zawsze ZAWSZE! taka sama dekoracja.. róże z kremu na obwodzie, brzoskwinia i ananas puszki, i wszystko zalane galaretką..
mam parę lat, odkąd gotuję sama i sama szykuję imprezy zmieniam menu, a tort za każdym razem staram się zrobic inny..
a jak idę w gosci do mamy i babci to modlę się żeby tylko nie było tradycyjnego tortu.
Anonim napisał
Moja mama piekła bardzo dużo ciast ale moje ulubione z dzieciństwa to wuzetka z kremem na kwaśne śmietanie, oraz brzdąc którego nie jadłam juz całe wieki
Anonim napisał
Zebra i drożdżowe z kakao!
Anonim napisał
Ewa Kucharska ale z greckiego jogurtu też dobry. Bo zsiadłe mleko nie zawsze się trafi wystarczająco gęste. Chyba że masz takie „od baby” albo „od chłopa” ???
Miodownik z kremem z kaszy manny – pamiętam! Placek królewski. Kilka kruchych cienkich placków miodowych przełożonych tym kremem. Była swego czasu moda na to ciasto.
Anonim napisał
Wiola Chodowicz zgadza się ?i powidła na ostatnim placku