CURRY Z KALAFIORA
Miała być zupa ale będzie curry z kalafiora z mlekiem kokosowym, ziemniakami i groszkiem. Z curry z kalafiora jest tak, że póki ktoś go nie jadł, póty się krzywi. Jednak, gdy spróbuje nadziwić się nie może, że kalafior potrafi tak fantastycznie smakować. A może, może, wystarczy go wcześniej zamarynować w jogurcie naturalnym (to ciekawa opcja ale nie konieczna) i dodać masę przypraw rodem z Indii i koniecznie tłuste mleko kokosowe. Bardzo lubię takie curry, jest to właściwie moje ulubione curry bezmięsne czyli roślinne, wegetariańskie a nawet wegańskie jednocześnie. Trudno się dziwić, bo curry z kalafiora jest delikatne, aromatyczne, pachnie nieziemsko i smakuje podobnie. Można go podawać samo, z chlebkiem nann, z każdym innym chlebem lub z białym ryżem, tak bardziej klasycznie. Mi osobiście odpowiada w każdej postaci i trudno się zdecydować, którą najbardziej lubię. Chociaż mam słabość do ryżu, zresztą curry jakoś najbardziej z ryżem mi się kojarzy, zwłaszcza basmati ale długoziarnisty też może być. Curry z kalafiora występuje u mnie w wielu wariantach smakowych. Po pierwsze wybieram jaki kolor curry użyję, po drugie czy w paście czy jednak w proszku. Od razu napisze, że curry to aromatyczna mieszanka przypraw, więc każda marka ma troszkę inną w ofercie podobnie jak ma się sprawa z pieprzem ziołowym w kuchni polskiej. Czasami dodaję soczewice, ciecierzyce, innym razem fasolę, kukurydze lub groszek. Pilnuję aby curry było nie tylko smaczne i pożywne ale również miało w sobie solidna porcję białka. Czasami wzbogacam go jeszcze sosem pomidorowym, papryka pieczoną, różnymi sezonowymi warzywami. Dzisiaj jednak tak bardziej klasycznie i przygotowałam curry z kalafiora z mlekiem kokosowym, ziemniakami i groszkiem.
CURRY Z KALAFIORA
CURRY Z KALAFIORA – składniki:
- 1 duży kalafior lub 2 paczki różyczek mrożonych
- 1 kg ziemniaków
- 300 g mrożonego groszku
- 2-3 cebule
- 400 ml mleka kokosowego tłustego, takiego 19% tłuszczu
- 1 łyżka łagodnego curry w proszku, może być w paście jeśli wolisz ale uważaj na ich ostrość
- 1 łyżeczka pikantnego curry (opcja, można dodać ostrą paprykę)
- sól i pieprz do smaku
- 2-4 łyżki oleju
- ryż do podania – jak ugotować ryż
CURRY Z KALAFIORA – przepis:
- Cebule obieram, kroję w piórka i podsmażam na kilku łyżkach oleju na złoty kolor.
- Do garnka przekładam cebulę, dodaje kalafiora podzielonego na różyczki (ja miałam mrożonego) i ziemniaki. Dodaję curry, dolewam tyle wody, żeby delikatnie przykryła warzywa. Gotuję do miękkości. Tu UWAGA – mrożony kalafior gotuje się szybciej niż świeży, jeśli masz świeży, gotuj go z 10 minut przed dodaniem ziemniaków.
- Pod sam koniec dosypuje groszek mrożony, dodaję mleko kokosowe. Doprawiam solą, pieprze i ewentualnie jeszcze curry jeśli jest zbyt łagodne.
- Takie curry z kalafiora z mlekiem kokosowym, ziemniakami i groszkiem podaje z ugotowanym na sypko ryżem!
Zuza Kukielka na Facebook napisał
Nie zgadzam się z tym artykulem, za mało poparcia naukowego i w kółko powtarzanie tego samego. Wszystko jest dla ludzi a wszystko w nadmiarze szkodzi. Powietrzem mamy żyć ? Lepiej nie bo to tez zatrute i nas zabije. Swoją droga telefony komórkowe przyczyniają się do raka mózgu opalanie powoduje raka skory itd itd a ludzie i tak używają.
Nie - Typowe Wypieki na Facebook napisał
Abstrahując od hormonów i antybiotykowy, które są w mleku, (ba, był taki czas w Stanach, że mówiło się o korelacji między mlekiem krowim, a rakiem piersi u obu płci w bardzo młodym wieku) powiem krótko, mleko krowy jest dla cieląt, mleko kobiety jest dla noworodka/niemowlęcia.
Joanna Lukrecja Redesiuk na Facebook napisał
pamiętam że jest książka Mleko – cichy morderca. Nigdy nie miałam czasu jej przeczytać. Teraz po tym artykule na pewno na jakiś czas zrezygnuje z nabiału też (bo już nie jem mięsa) i zobaczę jaki ono ma wpływ na migreny u mnie
Magdalena Andrzejewska-Dłużak na Facebook napisał
przypomina się akcja szkolna PIJ MLEKO BĘDZIESZ WIELKI
Agnieszka Czapska-Pruszak na Facebook napisał
Kolejna kampania przeciwko „czemuś”… Największą karą w moim życiu był okres, kiedy nie mogłam jeść żadnego nabiału, bo karmiłam piersią… Najciekawsze jest, że żadnemu lekarzowi nie wpadło do głowy, że płacz mojego dziecka spowodowany jest nie moją dietą, ale brakiem enzymów trawiący laktozę. Tak więc, jedynym słusznym rozwiązaniem było przejście na np. Nutramigen, ale do tego doszłam sama przy drugiej córeczce dopiero… I tak, jak dla nich nawet moje mleko było nieodpowiednie w początkowym okresie życia, tak ja nie wyobrażam sobie dnia bez szklanki zimnego mleka… Dzisiaj dziewczyny piją kakao i zajadają zupy mleczne i nic nam nie dolega… Trzeba słuchać sowjego organizmu, bo on wie, co nam odpowiada, a co nie… A ktoś płaci olbrzymie pieniądze za tego typu artykuły i należałoby się zastanowić, jaka jest tego przyczyna, a nie cieszyć się, że to wreszcie się stało. Tak, jak ze szczepianieami przeciwko pneumokokom: Czy ta mama, która nie zaszczepi jest złą matką? Reklama sugerowała to jednoznacznie…
Agnieszka Maria Rotter-Cecotka na Facebook napisał
to co jest zdrowe może ktoś mi napisze?Pozdrawiam
Nie - Typowe Wypieki na Facebook napisał
Przeczytałam artykuł. Wszytko zostało powiedziane, o większości coś/gdzieś słyszałam, ale tu jest dokładnie opisane. Dzięki za polecenie artykułu.
Niestety, jest jedna rzecz, która mnie zasmuciła. Mianowice:”(…) które obok czekolady najbardziej osłabiają system obronny człowieka, przyczyniając się do alergii, często powtarzających się chorób górnych dróg oddechowych, reumatyzmu, chorób nowotworowych itp.”. Olgo, czy wiesz, coś więcej na ten temat? Zawsze mówiło się wręcz na odwrót, oczywiście, o dobrej, gorzkiej czekoladzie.
Nie - Typowe Wypieki na Facebook napisał
@Magdaleno, a może „Pij mleko będziesz kaleką”?
Joanna Weyna Janyk na Facebook napisał
ratunkuuuuu, Olgo, co jeść? z moja grupą krwi A, pozostaje mi soja i łosoś na kanapeczce? a że mleko i czerwone mięso mi szkodzi, czuję doskonale, ale czekolada? dobry twardy ser?
Joanna Nasarzewska na Facebook napisał
Ja akurat siedzę w mleku po uszy.Hoduję mleczne krowy rasy jersey,hodowla całkowicie naturalna,bez stosowania gotowych pasz i antybiotyków,sprzedaż mleka niepasteryzowanego,prosto do klienta.Cała moja rodzina i znajomi piją nasze mleko surowe,produkują sami sery.Mleko od krów jersey to zupełnie inny produkt.Moje dziecko nie napije się mleka z kartonu,mówi że chemii nie pije.nasze krowy są zadbane ,czyste i szczęśliwe.A co do białaczki krów,to już naprawdę ciężko spotkać krowę z tą chorobą.Eliminowanie przez lata zarażonych krów przyczyniło się do niemal zerowego jej występowania.Krowy są cały czas badane.U mnie każda krowa ma certyfikat ze jest wolna od białaczki i gruźlicy bydła.W hodowlach przemysłowych dużym problemem jest ciągłe stosowanie hormonów i antybiotyków co na pewno zdrowe dla ludzi nie jest,niestety podobne hormony i antybiotyki występują w kurczakach i wieprzowinie,pestycydy i nawozy w warzywach i owocach.Niestety kupując wszelkie produkty z wytwórni wielkotowarowych nie unikniemy tego.Dlatego ja staram się kupować większość produktów(mięso ,wędliny robimy sami,chleb piekę sama z prawdziwej mąki z młyna,warzywa i owoce od lokalnych producentów zdrowej żywności na jarmarkach i bezpośrednio.Nie wszystkiego złego da się w ten sposób uniknąć,ale ryzyko dużo mniejsze.Niestety jest drożej.a co do nadmiaru,wszystko w nadmiarze szkodzi,chodzby było nie wiadomo jak zdrowe.zapraszam do naszej strony na Facebook https://www.facebook.com/MlekoJersey