Czekoladowe brownie
Czekoladowe brownie ma wielu zwolenników. Każdy piecze je według swojej ulubionej receptury uzyskując dzięki temu dużo różnych smaków, struktur i tekstur. Brownie łączy jedna wspólna cecha – brownie bezdyskusyjnie musi być bardzo mocno czekoladowe, lekko gliniaste i średnio słodkie. Moje brownie dokładnie takie jest. To akurat czekoladowe brownie gryczane z orzechami i owocami powstało u mnie, jako kolejne zdrowe ciasto, które chętnie podaję członkom mojej rodziny. W codziennej diecie nie używamy glutenu i ograniczamy do minimum przetworzoną żywność, starając się jeść jak najwięcej naturalnych, pysznych roślinnych produktów. Staramy się również na ile się da zarażać pasją do dobrego, smacznego i zdrowego jedzenia swoich znajomych, przyjaciół, rodzinę no i wszystkich czytelników bloga oczywiście również. Czekoladowe brownie przygotowałam z mąki gryczanej i amarantusowej. Jako, że brownie z mojego przepisu jest bezglutenowe, dodałam do niego zmielone nasiona chia, które pięknie łączą masę. Zamiast cukru zmielone jabłka i rodzynki. Jednolitą strukturę przełamują orzechy włoskie. Brownie czekoladowe w tej wersji wyszło bardzo pyszne. Polecam, ponieważ to jedno z tych zdrowych, smacznych i prostych do przygotowania ciast.
Przepis na czekoladowe brownie
Czekoladowe brownie – składniki:
- 3 jabłka słodkie i soczyste
- 300 ml mleka ryżowego, sojowego, migdałowego, kokosowego lub krowiego
- 125 ml kakao
- 80 ml oleju
- 375 ml rodzynek lub innych suszonych owoców (najlepiej miękkich)
- 500 ml czyli 2 szklanki mąki gryczanej
- 250 ml mąki amarantusowej (ja dałam prażoną)
- 125 ml skrobi ziemniaczanej (mąka ziemniaczana)
- 45 ml chia lub siemienia lnianego (u mnie chia)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia (bezglutenowego lub zwykłego)
- 100 g orzechów włoskich
Czekoladowe brownie – przygotowanie:
- Do blendera wkładam umyte jabłka, rodzynki, olej oraz mleko. Miksuję na gładką masę.
- W młynku mielę chia lub siemię lniane.
- W misce łączę wszystkie suche składniki, dolewam zawartość blendera i dokładnie mieszam.
- Formę o wymiarach 28 cm x 24 cm wykładam papierem do pieczenia, przekładam masę, wyrównuję i wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Piekę około 30 minut, do suchego patyczka.
- Po wystudzeniu kroje i podaję, moje dziecko lubi z syropem klonowym, ja wolę do kawy :)
Olga Smile napisał
Asia – serdecznie dziękuję za miłe słowo! Pozdrawiam i ściskam również.
Marta napisał
Olga, mam w domu mąkę amarantusową, ale nieprażoną, albo mogę dać kokosową… co doradzisz? Reszta składników jak w przepisie ;-)
Czy ktoś próbował zamieniać rodzynki na miód/ksylitol/inny słód?
Blog super! Czekam na więcej przepisów bezglutenowo-bezjajecznych ;-)
Pozdrawiam!
Olga Smile napisał
Marta – amarantusowa da posmak siana, nie koniecznie. To lepsza kokosowa z dwojga złego ;)
Małgosia napisał
Wygląda na pyszne, komentarze także zachęcają do zrobienia tego ciasta, więc nie pozostaje nic innego jak działać.
Mam pytanie dot. proszku do pieczenia – czy można zastąpić go sodą? Jeśli tak, to ile jej użyć, czy tyle samo co proszku? Czy działanie sody na ciasto jest takie samo?
Pozdrawiam
Małgosia
Olga Smile napisał
Małgosia – sody mniej, tak połowę porcji proszku.
Iza napisał
W komentarzach czytałam, ze do ciasta można dodać 2 jajka. Jeśli dodaję jajka to zamiast jakiegoś składnika? I jeśli bym chciała dodać cukru to ile mogę?
Iza napisał
Zrobilam. Ciasto wylądowało w koszu bo mąka amarantusowa po prostu cuchnie. Spróbuje z innymi mąkami. Dodałam pół szklanki cukru pudru i dwa jajka. I cukru to chyba za mało jak ktoś lubi słodkie ciasta.
Olga Smile napisał
Iza – dlatego pisałam o amarantusowej prażonej :D dla mnie surowa jest nie do przejścia!
Iza napisał
Aaaaaaaaa, to może jednak to było przyczyną…? ;-) A mozna użyć gotowej mieszanki do pieczenia ciast np. firmy Schar?
Anna Maria Stankiewicz napisał
A może być nie czekoladowe? ❤