Dokarmianie ptaków
Przyszła zima nie ma przebacz już kilka tygodni temu. Na termometrze temperatura spadła do -8 stopni w nocy, szron, mróz, śnieg przykrył pola i lasy. Całe stada wygłodniałych ptaków koczują u mnie pod domem. Normalne, nic dziwnego, nic nowego, tak jest każdej zimy :D
Od 14 lat, gdy pojawia się mróz i śnieg dokarmiany całe lokalne, skrzydlate towarzystwo z okolicy. To dobre dla zwierząt, edukacyjne i super ciekawe dla dziecka, a mi daje poczucie, że robię na świecie coś dobrego. Godzinami dziecko może siedzieć na oknie i obserwować ruch w karmikach.
Z zeszłego roku zostało mi na początku tego sezony jeszcze 20 kg karmy, z myślą o końcu grudnia kupiłam kolejne 40 kg karmy dla ptaków, na styczeń przyjechało kolejne 40 kg + 6 kg orzechów ziemnych surowych dla sikorek. W sezonie zimowy, gdy jest mroźna zima schodzi mi nawet ponad 400 kg ziarna. Dokarmiam na masową ptasią skalę :) Mam już sprawdzoną karmę od lat i schodzi z wielkim powodzeniem. Kupuję zawsze „Karmę dla dzikich ptaków z nasion oleistych”. U różnych sprzedawców na allegro. Dobra jest, ptaki chętnie ją jedzą, w przeciwieństwie do tej z dużą ilością pszenicy i owsa, nazywa się chyba tak po prostu „karma dla dzikich ptaków”. Tej unikam :)
Sezon rozpoczęty dawno, czyli trzy szufle, do każdego karmika wiszącego, oraz po jednej, plus kilka kubków pod choinki. W karmiku ruch, pod karmikiem też :) Dokarmiają się u mnie również bażanty, kuropatwy i wszelaka gawiedź latająca.
Na zdjęciu widać wróbelki i dwa z kilkunastu gołębi obrożnych.
Możemy sobie podziwiać ptactwo do woli. Fantastyczne zajęcie. Cieszę się zawsze jak dziecko, gdy przyjeżdżają kolejne worki z karmą. Wiem, że nie zawiodę skrzydlatych, ale jak zima się kończy, śnieg i mróz znika, to muszą sobie radzić same. Gdzieś tak, od końca marca powoli zmniejszam porcje, aby łagodnie patki wzięły się za poszukiwania darów natury na własne skrzydła :)
Wolę kupić karmę dla ptaków niż sobie nowe buty, wiem, że robię coś dobrego dla zwierząt, że pozwoli im to przeżyć zimę a ja … a ja mogę chodzić w butach z ubiegłego sezonu. Problemu nie ma. Zwierzęta mają trudniej w taka pogodę.
W tym roku nie opadły jabłka z drzew, mam u siebie stare gatunki, które kiedyś były dla ludzi i zwierząt, a nie tylko dla człowieka. Zawsze część owoców zostawałam dla ptaków. Teraz te niskopienne drzewka są jak kikuty, które ścina się przy samej ziemi zbierając jabłka, drzewa wyciągają z ziemni wszystko, zwierzętom i przyrodzie nic w zamian nie dając. A moje drzewa teraz całe jabłkami obwieszone, wspaniale wyglądają i są dla ptaków do jedzenia. Tak samo jak jarzębiny. Nie zrywałam jabłek w tym roku tylko spady zużywałam.
Co ciekawe, przez cały rok kuropatwy i bażanty trzymały się od nas z daleka, a gdy pojawił się śnieg i mróz zaczęły przychodzić pod choinki w miejsce, gdzie w zeszłym roku sypałam jedzenie. To wspaniałe uczucie, że zwierzęta pamiętają, wiedzą gdzie przyjść i czują się u nas bezpiecznie. Byle z daleka od myśliwych!!! Byle z dala!
Janka napisał
Jesteś wspaniała w każdym calu!
liska napisał
Też dokarmiam :)
Fanta napisał
Ale śliczne zdjęcie :)
Agnieszka Skórska na FaceBook napisał
Olga, czapki z głów <3
Agnieszka Skórska napisał
Olga, czapki z głów <3
Karolina Kafel na FaceBook napisał
Ja kupiłam w Lidlu takie kule z karmą. Smakują sikorkom.
Olga Smile na FaceBook napisał
Agnieszka Skórska – teraz mamy pobudkę o świcie, jak w zegarku. Stado sikorek zwanych „dzięciołkami” puka nam wściekle w oko, stado gołębi siedzi na jabłoni i dziesiątki sikorek, wróbli, trznadli, gili i innych kolorowych małych ptaszków na pozostałych drzewach i wśpiewają jak pijane na imprezie ;) Wszystkie czekają od rana, kiedy otworzymy stołówkę hahahaha A w lodówce zimują biedronki hahahaha, serio :D Tylko ślimaka mi brakuje w sałacie, tfu, tfu, tfu trzy razy za lewe ramię bo Mariana piątego nie chcę zimować :D
Olga Smile na FaceBook napisał
Tylko czekać na żurawie, które od 5 rano się drą ;)
Anna Koral na FaceBook napisał
ja natomiast mam gniazdko jaskółek, którego w tym roku wyjątkowo po odlocie moich „współlokatorów” nie zburzyłam i mam teraz ptasi hotelik dla wróbli. Co roku mam jedno gniazdo jaskółcze i również ptasi budzik już przed 5 rano, czasem zdarza się, że do mieszkania wleci mi jakaś jaskółka i muszę ją wypuszczać drugim oknem hehe. Mieszkam w bloku, ale w zasadzie tylko u mnie i może u 2 osób są gniazdka, reszta sąsiadów odstrasza jaskółki foliowymi reklamówkami
Elwira Wróbel na FaceBook napisał
Świetne! :D Oby wszystkie inne zwierzaki również trzymały się z dala od myśliwych, a zamiast tego trafiały na takich ludzi jak Pani <3