DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Zdecydowałam się przygotować domowy pasztet z kaczki a właściwie z kaczek. Jak pamiętam domowy pasztet z kaczki u nas właściwie w czasach dziecinnych nie istniał. Mama przygotowywała bardzo smaczny pasztet wieprzowy, czasami pasztet drobiowy albo mieszany, z kurczaka i wieprzowiny. Jednak kaczka zarezerwowana była do pieczenia lub podduszenia w jabłkami i rozmarynem albo majerankiem. Także również tak lubianego wśród moich czytelników rosołu z kaczki nie znałam do czasu, co najmniej osiągnięcia dojrzałości i odebrania dowodu osobistego. Co ciekawe, pasztet z kaczki, generalnie z każdego drobiu możecie wzbogacić o warzywa korzeniowe, skórkę z pomarańczy, żurawinę albo suszone śliwki. One wszytskie świetnie do pasztetu pasują!
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Zazwyczaj w dzieciństwie swoje pojęcie o daniach kuchni i gotowaniu czerpiemy z kuchni rodzinnej, mamy, babci i ciotek. Gdy jedziemy na święta, na obiady rodzinne, na wakacje, do znajomych. Wtedy spotykamy się z różnymi propozycjami dań. Czasami w restauracji można wybrać coś nowego z karty, tak z ciekawości. Jednak mam wrażenie, że dzieci wolą znane smaki, raczej nie chętnie eksperymentują. Przynajmniej niektóre :) Teraz tak siedzę i wspominam. Mam wrażenie, że domowy pasztet z kaczki jadłam pierwszy raz u koleżanki Ewy, która pochodziła z rodziny myśliwych. U niej jadało się głównie dziczyznę w najróżniejszej postaci. Gdy robiła pasztet z kaczki było to mięso z kaczek dzikich, nie takich hodowlanych.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Ja jednak kupiłam dwie kaczki Barbie. Pewnie nie wzięłabym dwóch na raz, jednak miały cenę atrakcyjną. Za jedną sztukę kupowało się dwie. Takie promocje a właściwie wyprzedaże 50% spotkać można w Selgrosie, gdy kończy się data przydatności do spożycia. Zazwyczaj dzień przed terminem można okazyjnie kupić całe mięso, wędliny i nabiał. To dzień okazji. Zazwyczaj biorę jakąś wołowinę, wieprzowinę, indyka, gęś i kaczki, żebym miała zapas do pokazywania wam nowych przepisów. Od lat posiadam zamrażarki skrzyniowe, takie po 400 litrów każda, więc dużo się do nich mieści grzybów leśnych, mięsa, warzyw i bobu. Wiem, że nie miało być bobie ale ja jakoś nie umiem się trzymać tylko jednego tematu.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Jednak wracając do przepisu. Pokazywałam już pasztet z kaczki, taki ze śmietaną. To teraz domowy pasztet z kaczki bez wątróbki i śmietany. Lubię dostosowywać przepisy do próśb czytelników. Wasze maile i komentarze sprawiają, że zmieniam przepisy pod wasze potrzeby. Zdaję sobie też doskonale sprawę z różnych ograniczeń dietetycznych. Dlatego też domowy pasztet z kaczki można przygotować z jajkami lub bez. Na 2 kaczki potrzeba 5-6 jajek najlepiej ekologicznych. Jeśli chcesz z nich zrezygnować, dodaj tyle samo łyżek mieszanki mąk bezglutenowych do chleba lub po prostu 3 łyżki skrobi ziemniaczanej i 3 łyżki mąki ryżowej. Tak też będzie dobrze.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Przystępujemy wiec do pracy, niech domowy pasztet z kaczki pokaże się wam krok po kroku. Kaczki myję i kroję na kawałki. Tu drobna dygresja. Po rozbiorze mięsa z kości można ugotować wywar lub bulion a z mięsa pasztet. W każdym razie kaczki należy pokroić. Ja kładę każdą na duże desce do krojenia. Ciężkim i długim nożem przekrawam ją na pół. Następnie każdą połówkę na dwa lub trzy kawałki. Wkładam do garnka. Dodaję 1 bardzo dużą cebulę przekrojoną na pół i 10 listków laurowych i 1 łyżkę ziela. Ja wsypuje na oko, tak na wyczucie. Teraz czas na wodę. Tu dolewam tyle wody, żeby zakryła mięso na wysokość 1 palca. Przykrywam pokrywką i wstawiam na mały gaz. Gotuję około 2 godzin, do miekkości.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Powiem wam, że najczęściej domowy pasztet z kaczki powstaje dopiero dnia następnego, ponieważ tu trzeba wystudzić mięso. Czasami zajmuje to 2 godzinny innym razem dłużej. Jak w przypadku każdego pasztetu mięso trzeba oddzielić od kości. Dokładnie, żeby potem w gotowym wypieku nie stracić zębów. Ja obieram mięso w rękawiczkach. Lubię mieć długie paznokcie, dlatego rękawiczki jednorazowe traktuję jak normalny obowiązek i nic dziwnego. Poza tym na przykład przy curry i innych kolorowych przyprawach udaje mi się utrzymać dłonie w stanie naturalnego koloru ;).
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Nie lubię marnowania, dlatego domowy pasztet z kaczki tym razem został wzbogacony właśnie o ugotowaną cebulę. Ja najczęściej kupuję taka dużą cebulę cukrową. Jest ona znacznie delikatniejsza od cebuli żółtej, bardziej soczysta i generalnie wydaje mi się przyjemniejsza w smaku. Oczywiście nie narzucam wam odmiany cebuli – dowolnie. Jeśli nie lubisz cebuli, można śmiało zastąpić ją porem. Można także zupełnie ja pominąć, jeśli tak zdecydujesz. Jest to przepis a nie receptura na lek ratujący ludzkość, więc wszelkie modyfikacje mile widziane.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Do pasztetu moja mama zawsze dodawała namoczone kajzerki. Ja też tak robię, tylko nie moczę ich w mleku jak to znacie z kotletów mielonych a w wywarze, w którym gotowało się mięso. Tu na zdjęciu widzicie moczące się kajzerki bezglutenowe. Osobiście za nimi nie przepadam ale czasami nie ma wyjścia i trzeba się dostosować. Możecie śmiało z pełnym przekonaniem kupić śliczne i kształtne kajzerki pszenne lub inne bułeczki, byle nie były słodkie.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Ponieważ bezglutenowe kajzerki są średnio smaczne i średnio współpracujące, to jakoś nie chciały chłonąc sosu. Nic sobie z tego nie zrobiłam i po prostu moczyłam je w efekcie pokruszone. To taki moment, w którym przypomniałam sobie pasztety mojej may. Czasy dziecinne i wspólnego gotowania, gdy odkrywałam w kuchni smaki, możliwości i aromaty. Teraz czas po obraniu mięsa na mielenie. Lubię wykorzystywać lub dostosowywać domowe receptury.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI – pierwsze mielenie
Mama gotowała mięso w garnku z warzywami, potem namaczała kajzerki. To właśnie od niej nauczyłam się przygotowywać dobry pasztet pieczony drobiowy, wieprzowy lub mieszany. Razem z tatą mieliliśmy maszynką ręczną przykręconą do taboretu mięso trzy razy, czasami cztery. Tu mama rządziła. Pasztet pieczony musiał być delikatny, kremowy i bez żadnych wyczuwalnych grudek. Mimo, że sama go jeść nie lubiłam, to robienie było dla mnie wielką przyjemnością. Mam wrażenie, że prace kuchenne pociągały mnie o dziecka. Temat jedzenia był mi bliski mimo, że sama jeść nie lubiłam i miałam wieczną niedowagę. Także pokażę ci zaraz dlaczego trzeba mielić trzy razy. Na zdjęciu powyżej pierwsze mielenie. Zmielone zostało mięso, cebula bez łuski, kajzerki namoczone, ziele angielskie i wszytskie listki laurowe. Taka ma być.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI – drugie mielenie
Drugie mielenie, już widać, że pasztet jest dość gładki. Jednak zawsze lepiej zrobić to trzy razy, żeby wszytskie przyprawy były jednolite i zintegrowane z mięsem. W każdej maszynce do mielenia, czy to ręcznej czy elektrycznej do wyboru jest kilka sit. Ja zazwyczaj do pasztetów biorę najdrobniejsze. Ono pozwala na łatwe mielenie mięsa gotowane, zwłaszcza jeśli nie jest zbyt twarde. W przypadku mięsa drobiowego do pasztetu zawsze idzie to łatwo. Zresztą podobnie w sumie ma się sprawa z pasztetem wieprzowym i wszelkimi pasztetami roślinnymi. DOMOWY PASZTET Z KACZKI – trzecie mielenie
Trzecie mielenie jest w tym wypadku ostateczne. Już widzicie jak cudownie gładkie jest mięso z kaczki. Zapomniałam napisać, że domowy pasztet z kaczki jest u mnie przygotowywany bez wątróbki. To może być ważna informacja dla moich czytelników. Zwłaszcza tych, którzy unikają podrobów. W cale się nie dziwię. Z wątróbka, flaczkami czy cynaderkami jest tak jak z kolendrą, albo się je lubi albo absolutnie nie. Tu raczej nie ma opcji pośrodku. W przypadku pasztetu z kaczki można wątróbkę pominąć. Mięso kaczki samo w sobie jest dość wyraziste w smaku więc mój domowy pasztet pieczony jest takim przygotowywanym tylko z jednego gatunku mięsa.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Co ważne, do takiego pasztetu nie trzeba dodawać słoniny ani boczku. Tak, dokładnie tak kochani. Po prostu kaczka lubi pływać ;) Takie powiedzenie kiedyś było. Kaczka jest bardzo tłustym mięsem, więc powinni uważać zarówno na kaczkę pieczoną jak i na pasztet osoby, które maja problemy z trzustką. Jednak podczas gotowania mięsa sporo tłuszczu się wytapia do wywaru. Całego wywaru nie zużyjemy, bo jest go zbyt dużo. Ja mam taki patent. Wywar przelewam do słoika lub przeźroczystej miski. Wstawiam do lodówki do schłodzenia. Do mielenia dodaję stężały tłuszcz z góry wywaru. Jeśli nie zdążył zmienić konsystencji w lodówce, trzeba go zdjąć łyżką z powierzchni i dodać do mięsa. Ta ilość w zupełności wystarczy do pasztetu.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI – przyprawy
Teraz czas na przyprawy. U nas zawsze była to żelazna trójka, czyli sól, czarny pieprz mielony i mielona gałka muszkatowa. A wiecie, że to gałka muszkatowa a nie muszkatułowa jak to się kiedyś mówiło? Moja mama tarła gałkę na małej tarczce. Zawsze miało się pościerane palce. Nie było siły. Od lat kupuję gałkę muszkatową już starta. Może i ma ona trochę mniej aromatu ale osobiście wolę jej dodać więcej niż trzeć ją na tarce. Często przyprawy, takie jak kolendra i kumin miele w młynku do kawy, tu niestety się nie da. Moja mama używała pieprzu ziołowego. Taki pieprz to nic innego jak mieszanka rozmaitych ziół. Pieprzu właściwie w nim nie ma. Dlatego też pieprz ziołowy, podobnie jak curry, czy inne wieloskładnikowe przyprawy zawsze inaczej smakuje w przypadku każdego producenta. Ponieważ ja jakoś nie umiem się zaprzyjaźnić z pieprzem ziołowym, to jednak wybieram pieprz czarny mielony, biały lub kolorowy. Tu lubię wszystkie naprzemiennie dodawać do różnych pasztetów.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Aaa, powinnam jeszcze napisać o liściach laurowych i zielu angielskim. One zostały zmielone wcześniej z mięsem. Są więc jakby dwoma dodatkowymi przyprawami. Takimi zresztą z charakterem bo mają swój wyrazisty smak. gdyby, powtarzam, gdyby z jakiegoś powodu brakowało ci smaku ziela i listów bobkowych wystarczy kilka sztuk zmielić w młynku do kawy. Ja kupiłam sobie jeden młynek tylko do przypraw. Tak, żeby nie łączyć ich jednak z aromatem kawy haha. Taką metodę mielenia liści laurowych i ziela angielskiego wraz z innymi przyprawami opanowałam sobie z przypadku pasztetów roślinnych, gdzie warzywa gotuje się krótko. Nie mówiąc już na przykład o soczewicy.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Gdy wymieszam przyprawy z pasztetem i uzyskam dość luźną jego konsystencję po dolaniu części wywaru z gotowania wtedy przychodzi czas na jajka lub mąkę, ewentualnie skrobię. U mnie padło na mąkę, a dokładnie mieszankę do chleba bezglutenowego. Ona świetnie ścina pasztety, tężeją, jakby co najmniej kilka jajek miały. ten domowy pasztet z kaczki pojechał do osoby, która jajek jeśc nie może. Nie polecam zresztą jedzenia jajek na surowo, podobnie jak maki. Dlatego najpierw doprawiam pasztet, próbuję i ustalam ilość przypraw. Gdy uznam, że jest bardzo dobrze, wtedy dodaję jajka lub mąkę do masy mięsa na pasztet. Zależnie co wybiorę w danym momencie.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
I właściwie tyle. teraz czas na rozkładanie do foremek. Moja mama piekła pasztet zawsze w takiej dużej metalowej formie do ciasta. Pamiętam jeszcze piekarnik gazowy, gdzie podpalało się gaz długa zapałką. Wydawał on charakterystyczny odgłos takiego mini wybuchu, gdy się gaz podpalał na całym obwodzie. Trudniej było znacznie regulować temperaturę wewnątrz piekarnika a tym samym pieczenia, niż teraz. Jednak piekarniki elektryczne mają swoje plusy i teraz je zauważam i doceniam.Nie chcę wam podawać typowych wymiarów foremek. To nie a znaczenia. Jeśli włożycie pasztet do wyższej a dłuższej, będzie miał tylko inny kształt w porównaniu z bardziej płaskim ale szerszym.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
Powrócę jeszcze do myśli o foremkach. Zazwyczaj piekę w foremkach metalowych ale, jeśli pasztet ma do kogoś pojechać, wtedy decyduję się na jednorazowe aluminiowe lub papierowe. Tu zostawiam wam dowolność. Najważniejsze, żeby domowy pasztet z kaczki nie został jakoś specjalnie przesuszony. Mi z tych dwóch kaczek i dodatków wyszły trzy takie foremki. Powodziłabym, że jakoś niezbyt wiele ale tu jakość nie idzie w parze z ilością. Ten pasztet jest wyjątkowy i zjawiskowy. Lekko pikantny, lekko słony, z wyczuwalną gałka muszkatową. Do tego kremowy, delikatny w strukturze o lekko chrupiący wierzchu. Ja jeszcze ułożyłam, jak widzicie kilka gałązek tymianku. Oczywiście może być rozmaryn, oregano, estragon a nawet natka pietruszki. Można również element ozdobny pominąć, bo domowy pasztet z kaczki, kurczaka, indyka, wieprzowiny lub królika smakiem sam się wybroni, a pasztet, jak to pasztet, zazwyczaj wygląda podobnie.
DOMOWY PASZTET Z KACZKI
DOMOWY PASZTET Z KACZKI – składniki:
- 2 całe kaczki (najlepiej ekologiczny)
- 2 kajzerki lub bułki bezglutenowe
- 6 jajek rozmiar M lub 6 łyżek mąki ryżowej + skrobi ziemniaczanej lub bezglutenowej mieszanki
- 1 duża cebula
- 1 łyżka soli
- 1 łyżka pieprzu
- 2 niepełne łyżeczki mielonej gałki (ja kupuję już zmieloną więc daję więcej)
- 10-15 listków laurowych
- 1 łyżka kulek ziela angielskiego
- bułka tarta do wyspania formy i jakiś tłuszcz do jej posmarowania, masło lub olej
- tymianek do przybrania (opcja)
DOMOWY PASZTET Z KACZKI – przepis:
- Kaczki myję, przekrawam na 4 części wkładam do garnka, dodaję przekrojoną na pół cebule, listki, ziele angielskie.
- Gotuje około 2 godzin na małym gazie w takiej ilości wody aby przykryła mięso na 1 palec.
- Mięso wyławiam, gdy jest miękkie.
- Wyławiam też ziela, listki i cebule.
- Do garnka z płynem, wywarem z kaczek wkładam kajzerki aby nasiąkły.
- Kaczki obieram, mielę w maszynce o drobnych oczkach razem z cebulą, listkami, zielami i kajzerkami. Najczęściej mielę taką porcję dwa lub trzy razy. Próbuję. Doprawiam solą, pieprzem i gałką. Na koniec wbijam jajka lub wsypuję mąkę. Dokładnie mieszam.
- Formę smaruje olejem, wysypuję bułką i przekładam mięso. Zostawiam około 1 cm od górnej krawędzi.
- Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekę około 90 minut. Wolno studzę, wstawiam do lodówki i dopiero rano podaję domowy pasztet z kaczki pokrojony w plasterki podaję z chlebem.
James napisał
Cudo!
Patryk napisał
Będę robić w weekend
Andrew napisał
Serdecznie polecam
Dorota napisał
Od dłuższego czasu piekę pasztety z cyklu „porosołowe” chociaz zdarza mi się robić wieprzowy z użyciem różnych mięs i słoniny. Jednak ten po rosole zajmuje po prostu mniej czasu.
Monika napisał
3 moje ulubione pasztety to : z kaczki, z gęsi i z soczewicy.
Anna napisał
Królik z wieprzowym pogdarlem ,ale jak tak dalej pójdzie to będę warzywne robiła 🤔
Monika napisał
Najczęściej z soczewicy, kaszy jaglanej i warzyw.
Paweł napisał
Ja zazwyczaj z mieszanego mięsa. Choć ostatnio upiekłem z dużą ilością podrobów i jest mega…
Patrycja napisał
Z resztek z zupy 😉
Może być z kaczki, albo mieszany kaczka+królik, czy sama gęś.
Każdy jest pycha
Tomasz napisał
Mój, wirprzowo wołowy ze specjalnym przesłaniem