DOMOWY SER ŻÓŁTY
Od kilku dni trzy osoby proszą mnie o smażony domowy ser żółty, ale prosty. Dokładnie taki, prawie topiony ser żółty, można przygotować bez większego problemu w domu. Czasami mówi się na niego ser smażony, topiony lub domowy ser żółty, zależnie od regionu, domu i przyzwyczajeń rodzinnych. Jednak od smażonego odróżnia go brak zgliwienia twarogu czyli poddania procesowi jełczenia. Wtedy ser uzyskuje kremową konsystencję oraz bardzo charakterystyczny smak, no i aromat. Doskonale wiem, że nie wszystkim osobom sery śmierdziuchy pasują, więc ja zapraszam dzisiaj na bardzo prosty domowy ser żółty, do zrobienia mega szybko! Co mogę jeszcze napisać, myślę, że warto wspomnieć, że taki domowy ser podobny jest w konsystencji do serów kanapkowych, różnych marek które możecie kupić pokrojone w plasterkach i pakowane po kilka sztuk w pudełku. Zważywszy na skład wielu serów, który budzi strach po przeczytaniu, naprawdę warto samemu zrobić taki domowy ser żółty, smażony czy topiony jeśli taką nazwę wolisz. Skład, to po prostu mleko, twaróg, jajko, soda i przyprawy do smaku. Same proste składniki :) A ty wolisz ser żółty czy ser topiony? Pewnie zależnie od diety, alergii i przyzwyczajania. W domowych serach omija się proces dojrzewania zaszczepionego skrzepu przez kultury z prostego powodu, rzadko ktoś ma specjalną lodówkę na dojrzewalnie przeznaczoną :) Ja mam ale serowarstwo to żmudne i pracochłonne hobby, więc jeśli chcesz na szybko zrobić coś na kształt sera to tymczasem zapraszam na ser smażony, na który u nas rodzinnie mówimy, że to prosty domowy ser żółty.
DOMOWY SER ŻÓŁTY
DOMOWY SER ŻÓŁTY – składniki:
- 1 litr mleka o zawartości tłuszczu 3,2%
- 1 kg. białego sera tłustego lub półtłustego
- 3 żółtka
- około 100 g. masła
- 1 czubata łyżeczka sody oczyszczonej (czasami potrzeba 2 lub 3 – zależny od sera i wielkości łyżeczki)
- 2 łyżeczki tymianku
- 1 łyżeczka ostrej papryki w płatkach
- około 1 i ½ łyżeczki soli do smaku
DOMOWY SER ŻÓŁTY – przepis:
- Zagotowuje w garnku jeden litr mleka, dodaje mocno pokruszony ser i sól. Mieszam. Podgrzewam do czasu aż oddzieli się serwatka (jasno żółta woda). Ser przelewam na sicie. Serwatkę wylewam, skrzep zachowuję.
- Od razu podgrzewam w czystym dość wysokim garnku masło, gdy rozpuści się i zawrze wrzucam ser, mieszam energicznie, cały tłuszcz powinien zostać wciągnięty a ser zacznie być bardziej płynny. To moment w którym trzeba dodać jajka i energicznie wymieszać. Również muszą się stopić z masą, wtedy czas na sodę. W tym momencie masa zacznie rosnąć, proszę mieszać aż wszystko się upłynni do konsystencji sera topionego. To moment na wyłączenie gazu i dodanie tymianku oraz papryki.
- Ser przekładam do woreczka foliowego i wstawiam do szynkowara lub innego pudełka zależnie od kształtu jaki chcę uzyskać. Może być również jakaś miseczka, mi zależało na kształcie.
- Domowy ser żółty wstawiam do lodówki, następnego dnia można go kroić na kanapki.
Malgorzata Gosia Rzepka napisał
A czy można szynkowar zastąpić czymś innym?
Ania Przygudzka napisał
Większość laktozy i tak przechodzi do serwatki. Ser to głównie tłuszcz i białko ?
Ania Przygudzka napisał
Moja Ciocia na wsi robiła podobny ser, ale zatrzymywała się na etapie skrzepu. Był przyjemny i śmietankowy, ale zawsze mdły, nawet jak się przyprawilo mleko…
Olga Jowita Muzyka napisał
Ania Rudzka
Ewa Knitter napisał
Może np keksowka, wyłożona folią? Będzie prostokatny.
Ewa Knitter napisał
Lub np plastikowa butelka, z odcięta górą. Wylozysz woreczkiem, upchasz ser i będzie okrągły
Malgorzata Gosia Rzepka napisał
Jak rozumiem chodzi tylko o nadanie kształtu? :)
Ewa Knitter napisał
Tylko i wyłącznie :)
Malgorzata Gosia Rzepka napisał
Super, dziękuję za wskazówki ??
Asia napisał
Uwielbiam Cię za nieszablonowe podejście do gotowania. Absolutnie zaraziłaś mnie miłością do eksperymentów kulinarnych. To jest jedyny blog, z którego korzystam, bo… masz najcudowniejsze zdjęcia, a wszystkie swoje przepisy „obrabiasz” w domu tak długo,aż będą idealne i dopiero wtedy wrzucasz je na bloga. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi sie, żeby któryś z Twoich przepisów mi nie wyszedł. ZAWSZE wychodzą tak, jak powinny :). Genialny blog ! :)