Te przepis jest idealny jako wydanie domowe, ale spokojnie sprawdzi się również w wydaniu imprezowym.
Nadzienie do bakłażana w kilku odsłonach:
– mielone mięso wołowe, pokrojona drobno papryka, pomidor, dużo naci pietruszki
– poszatkowana papryka, tyle samo pokrojonych w kostkę pomidorów, opakowanie serka feta, lub sera koziego ostrego (wszystkie składniki mieszamy i doprawiamy jak lubimy)
– poszatkowana i zeszklona cebula, kilka bananów, mleko (ewentualnie rosół) i solidna dawka pieprzu (cebulę podsmażam, wkładam na patelnię banany pogniecione widelcem i podlewam mlekiem, robi się taka paćka, słodkawo-pikantna, średnio ładna ale wyborna)
– mięso mielone wołowe, dużo czosnku, ser żółty, przyprawy
– inne warzywa duszone z przyprawami, itd.
* średniej wielości bakłażany
* mięso wołowe mielone
* ser feta
* warzywa duszone jak pocięte pomidory i papryka
* ser zółty
* masło
* sól
* piperz
* czosnek
Wszystko przygotowujemy wcześniej i tylko wstawiamy do piekarnika celem podgrzania po posypaniu serem. Ale wróćmy do początku. Bierzemy kilka sztuk bakłażanów, zaparzamy wrzątkiem w zlewie, żeby nie były gorzkie. Przekrawamy wzdłuż dzieląc każdy śliczny bakłażan na dwa kawałki. Łyżką wydłubujemy mini pesteczki tak, żeby zrobiło się miejsce na farsz. Do nadziewania bakłażanów możemy użyć wszystkiego, kilka propozycji smakowych i kombinacji podaję niżej. Oczywiście zależą one od naszych upodobań. I tym razem również nie bójmy się i pokombinujmy z zestawieniem. Zawsze cały farsz jest przeze mnie przygotowany przed nałożeniem w bakłażany tak, że nadaje się do bezpośredniego spożycia. Czyli mięso usmażone, warzywa podduszone itd.
Nakładamy to, co przygotowaliśmy wcześniej w bakłażany. Na wierzch, każdego nafaszerowanego kawałka kładziemy kilka plasterków masła (mogą być 2-3 oleju, chociaż w tym wypadku jestem pewna, że najlepiej sprawdza się masło). I takie okraszone warzywa lądują na dużej blasze, a następnie w piekarniku solidnie rozgrzanym do jakiś 220 C, całość przykrywam dużym kawałkiem foli aluminiowej. Tak nasze smakowitości duszą się sporo czasu. Ja liczę średnio nawet 1.5 godziny ale należy przyjąć, że najlepiej tyle czasu ile potrzeba, aż bakłażan jest miękki a dzieje się to zależnie od ich wielkości, ilości i temperatury w piekarniku. I w tym monecie możemy nasz obiad zgasić (wersja dla gości, jak przyjdą włączyć i podgrzać a następnie) na koniec zdjąć folię aluminiową, położyć trochę sera żółtego do podpieczenia i delektować się walorami wizualnymi, smakowymi i zapachowymi takiej potrawy.