Klasyka kuchni polskiej czyli flaki wołowe na rosole, takie pachnące majerankiem i przyprawami. Flaki wołowe na rosole ją takim daniem znanym doskonale z kuchni domowej, biesiadnej, weselnej i imprezowej. Flaki wołowe to jedno z tych dań, które albo się kocha, albo unika szerokim łukiem. Mają w sobie coś kontrowersyjnego, zapewne to zapach czy też aromat jak zwykło się mówić. U nas w domu flaki lubię ja i lubił mój tata. Mąż i mama nie koniecznie, o córce nawet nie wspominam, bo sama nazwa już odrzuca. Dla wielu moich znajomych flaki są kwintesencją tradycyjnej kuchni, dla innych wyzwaniem kulinarnym, którego lepiej nie podejmować. Ale jeśli da się im szansę, mogą oczarować głębią smaku i niezwykłą satysfakcją, jaką daje miska porządnego, treściwego jedzenia. Ja zawsze wpadnę na jakiś genialny plan. Jak nie pierogi ruskie czy też inne z ziemniakami i zacznę od robienia sera. Nie dziwne, że jak mają być flaki, z zaskoczenia to gotuję rosół. Przyjaciółka się śmieje, że powinnam zaczynać przepis od wydoić krowę lub zebrać zboże i zmielić na mąkę. No ale wiecie jak to jest. Jak się chce zjeść flaki wołowe na rosole to trzeba je sobie przygotować. Ponieważ rosół dla mnie najlepszy z łaty wołowej, ogonów czy szpondra to mięso obieram i wykorzystuję do innych dań. Pytałam dzisiaj na facebooku, co moi czytelnicy polecają zrobić z takiego mięsa. Padło sporo fajny podpowiedzi, także wszystko przede mną i przed wami, bo będę pokazywać na blogu. Podroby, więc i flaki były jednym z tych dań, które wykorzystywało mięso i elementy z całego zwierzęcia. Nic się z wołowiny nie wyrzucało. Falki, gotowane na aromatycznym, długo warzonym rosole, z dodatkiem majeranku, imbiru i gałki muszkatołowej, tworzą wyjątkowy bulion, który rozgrzewa nawet w najchłodniejsze dni. Trzeba przyznać, że flaki mają charakter, są wyraziste, gęste, intensywne. Jest wiele przepisów na flaki i flaczki, więc widać, że można zawsze coś zmienić i dostosować do własnych upodobań kulinarnych. Powiedziałabym, że flaki wołowe na rosole śmiało można zaliczyć do tych z tych dań, które się nie starzeją, bo ich siłą jest tradycja i smakują najlepiej w zimowe popołudnie, jedzone przy stole, z pajdą świeżego chleba.
FLAKI WOŁOWE NA ROSOLE
FLAKI WOŁOWE NA ROSOLE – składniki:
- 2 kg szpondra wołowego
- 2 kg flaków wołowych surowych lub mrożonych
- 5-6 dużych marchwi
- 2-3 duże pietruszki
- 5 listków laurowych
- około 10 kulek ziaren ziela angielskiego
- 3 łyżki otartego majeranku
- 1/2 łyżeczki tartej gałki (dobierz smak do własnych preferencji)
- 1/2 łyżeczki tartego imbiru (dobierz smak do własnych preferencji)
- 2 łyżki słodkiej papryki
- 1 łyżka soli
- 1 łyżeczka mielonego pieprzu
- 4 ząbki czosnku
- 5 łyżek oleju
FLAKI WOŁOWE NA ROSOLE – przepis:
- Warzywa korzeniowe obieram i przekrawam na pół.
- Mięso płuczę dokładnie pod kranem z bieżącą wodą, bo pozbywam się ewentualnych kawałków drobnych kości.
- Do dużego garnka wkładam mięso, dodaję warzywa, dolewam delikatnie zimną wodę, wrzucam listki, ziele angielskie i sól.
- Garnek stawiam na małym gazie i wolno zagotowuję. Przykrywam pokrywką. Rosół wołowy gotuję na malutkim gazie przez minimum 2 godziny. Mięso wyławiam i dzielę na kawałki, ja je sobie wykorzystuję do inne dania.
- Teraz czas na przygotowanie flaków. Flaki surowe obgotowane i niemrożone zazwyczaj nie wymagają dodatkowego obgotowania. Jeśli są surowe, trzeba je trzy razy zalać wodą, zagotować i odlać wodę. Podobne robi się z flakami mrożonymi. Czasami kilka razy, bo są bardzo aromatyczne ;)
- Obgotowane flaki przekładam do garnka, zalewam rosołem. Dodaję imbir, sól, paprykę oraz pieprz. Zmniejszam gaz i gotuję flaki pod przykryciem. Czas gotowania to około 30 – 90 minut. W trakcie trzeba próbować czy są już miękkie, zależnie od marki i tego czy były to flaki surowe, świeże czy mrożone.
- Warzywa z rosołu ścieram na tarce o dużych oczkach.
- Pod koniec gotowania wrzucam warzywa, dodaję również przyprawy do smaku i majeranek.
- Stawiam na stole garnek i każdy nakłada sobie tradycyjne flaki wołowe na rosole i podaję z chlebem.