Wczoraj znajomi zapowiedzieli się z nieoczekiwaną wizytą w porze lunchu. W związku z panującymi u nas upałami, 36 stopni w cieniu, 48 stopni na słońcu, miałam problem z wymyśleniem, cóż tu podać do jedzenia tak, aby było smacznie, lekko i zgodnie z temperaturą otocznia. Po bojach z wieloma pomysłami zdecydowałam się na podanie chłodnika z ogórków, serem kozim i ziołami. Potem do swobodnego przegryzania upiekłam kilka placków focaccii z solą. Do placków przygotowałam tapenadę – pastę z czarnych oliwek, pastę z zielonych oliwek, z suszonych pomidorów i serek biały wymieszany z ogórkiem. Do tego zestawu wyjątkowo pasowały oliwy smakowe, gruboziarnista sól morska i woda z lodem i cytryną. Siedząc w altance przegryzaliśmy placki smarując je obficie pastami, chłodziliśmy się zimną zupą i rozmawialiśmy o życiu. Mieliśmy niespełna dwie godziny na pogawędki, ponieważ każdy z nas musiał wrócić jeszcze tego dnia do pracy. Uwielbiam takie szybkie spotkania, pozwalają mi one na cieszenie się chwilą, rozmawianie, dzielenie jedzeniem i budowanie przyjaźni. W takich sytuacjach przypominam sobie sentencję, którą wiele lat temu przeczytałam „Leniwy jest ten, kto nie zdobywa sobie przyjaciół. Jeszcze bardziej leniwy jest ten, kto ich traci, dlatego, że nie stara się ich utrzymać”. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 11 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
buruuberii napisał
Olu, zdjecia rzeczywiscie swietne! Mnie najbardzuej ujela sol morska, piekie wyglada posypana nia foccacia! Pozdrowienia sle :-)