GOLONKA W GALARECIE
Taka golonka w galarecie, nóżki w galarecie i schab w galarecie, to trzy dania kuchni polskiej przygotowywane z mięsa i podawane na zimno. Golonka w galarecie jest znacznie delikatniejsza od wspomnianych wcześniej nóżek, czyli tak zwanej filmowej meduzy z lornetką. Jest również chudsza a sama galareta bardziej przypomina rosół niż taką klasyczną wersję galertu. Wiem, że wiele osób, które nie są w stanie zjeść nóżek z wielką przyjemnością jedzą golonkę w galarecie, czy też kurczaka w galarecie, rybę podaną na zimno czy karkówkę w plastrach.
GOLONKA W GALARECIE
Golonka w galarecie jest typowym daniem kuchni polskiej, które można przygotowywać na co dzień i od święta. Generalnie mam wrażenie, że golonka jest elementem wieprzowiny, która jest bardzo lubiana. Często, gdy jestem w Selgrosie widzę, jak ludzie wkładają do koszyka po kilka sztuk. Oczywiście pokazywałam wam już wiele przepisów na golonkę, większość z nich była w wersji pieczonej, dlatego dzisiaj będzie gotowana i podana na zimno. Ostatnio na facebooku też pisaliście, że wielbicieli golonki wielu a nawet wiele bo babeczki też golonkę lubią. A ty?
GOLONKA W GALARECIE
Podstawę stanowi oczywiście golonka wieprzowa. Może być przednia, może być tylna. Wszystko jedno właściwie jaką wybierzecie i jaką uznacie za najsmaczniejszą. W przypadku golonki pamiętajcie tylko, że właściwie do galarety nie dokłada się tego całego tłuszczu znajdującego się pod skórą, tylko mięso i skórkę. Zawsze w środku jest duża kość. Z jednej golonki, takiej całkiem okazałej, otrzymacie całkiem niewiele mięsa. Ja tym razem ugotowałam cztery golonki wieprzowe dokładnie te, które widzicie na zdjęciu.
GOLONKA W GALARECIE
Umyłam je, opukałam i włożyłam do garnka. I tu rozpoczyna się cała przygoda, bo ile osób, tyle przepisów na golonkę w galarecie. Jedni gotują ją samą, po prostu tak jak nóżki. Inni dodają warzywa, dosłownie tak jakby gotowali rosół na mięsie. Trzecia grupa jest jakąś grupą pośrodku, która dodaje trochę warzyw, ale nie za dużo. Za to dużo przypraw różnorodnych, na przykład majeranku, papryki, kminku a nawet czosnku.
GOLONKA W GALARECIE
Ja zdecydowałam się na proste dodatki, czyli trzy marchewki, jednego pora, jeden duży korzeń pietruszki i kawałek selera. Czyli wszystko to, co widzicie na zdjęciu. Oczywiście możecie dodać również cebulę albo na przykład pasternak, czy też selera naciowego. Możecie zdecydować się na większą ilość warzyw lub mniejszą. Wszystko jest kwestią tego, co lubicie wolicie i co wam smakuje.
GOLONKA W GALARECIE
Jeśli chodzi o przyprawy to golonka w galarecie wymaga przypraw podstawowych. Mówię o zielu angielskim, listkach laurowych, soli, pieprzu i czasami również niewielkiej ilości cukru. Dosładzania mięsa znamy doskonale z kuchni azjatyckiej, zwłaszcza koreańskiej, gdzie większość mięs podawana jest na słodko. Ja właściwie z opcją lekkiego dosładzania mięsa spotykam się tylko w przypadku galarety rybnej, czyli tak zwanej ryby faszerowanej oraz właśnie golonki. Niemniej tym razem nie dodałam cukru, wystarczyła sól, pieprz listek i wspomniane wcześniej ziele.
GOLONKA W GALARECIE
Do garnka włożyłam golonkę i obrane warzywa. Nie kroiłam ich właściwie w ogóle. Wolałam, aby ugotowały się całe, wtedy wyglądają znacznie lepiej. A ponieważ potem kroję je w drobniejsze kawałki, to lepiej, aby zostały trochę twardsze. U mnie warzywa gotowały się trochę krócej niż golonka.
GOLONKA W GALARECIE
Wyłowiłam je wcześniej a golonkę podgotowałam jeszcze, aby zrobiła się zupełnie miękka i na sam koniec wrzuciłam dodatkowo warzywa, aby się podgrzały. Jeśli będziecie gotowali golonkę na przykład przez trzy – cztery godziny, czyli dokładnie tyle ile potrzebują, one będą dostatecznie miękkie, ale warzywa wam się rozgotują. Dlatego warto wyłowić je wcześniej lub włożyć później. Po prostu na ostatnią godzinę czy też czterdzieści minut gotowania.
GOLONKA W GALARECIE
Do garnka nalałam wodę i wstawiłam na gaz. Gotowałam właśnie około 3 godzin w międzyczasie wyjmując, a później na koniec wkładając warzywa. Co ciekawe, podczas gotowania nie dodawałam soli. Samą galaretę doprawiłam na sam koniec, podobnie jak mięso, które zatopione w niej przejmie wiele smaków.
GOLONKA W GALARECIE
Golonki wyłowiłam z garnka i wysadziłam. Powinny być one znacznie cieplejsze niż temperatura pokojowa, ale na tyle chłodne, abyście spokojnie mogli dotykać je dłońmi. Z każdej golonki wyjęłam dużą kość, która znajduje się w środku i kilka mniejszych. Mięso przełożyłam do oddzielnej miseczki a skórę położyłam na desce do krojenia. Oderwałam cały tłuszcz znajdujący się pod skórą, ponieważ jego nie dodaję do golonki w galarecie. Za to skórę kroję drobno i jest ona również elementem mięsnym w tym daniu na zimno. W przypadku zimnych nóżek, czyli galaretki z nóżek wieprzowych zużywam całą zawartość tych nóżek, czyli skórę, kolagen, podskórny tłuszcz i niewielkie ilości mięśni. Oczywiście nie mogę wam zabronić do galaretki dodawać również całej zawartości tłuszczu. Jeśli masz ochotę, zrób to po prostu.
GOLONKA W GALARECIE
I teraz tak galaretkę możecie zrobić w pojedynczych miskach lub w dużych. Może być duża ceramiczna forma do pieczenia, tak robiło się w domu mojej mamy. Mogą być mniejsze miski ceramiczne. To z kolei sposób mojej teściowej. Ja mam kilka pudełek tych, które widzicie z pokrywkami. To są pudełka wielorazowe, które można wykorzystywać również do podgrzewania w mikrofali i także nadają się do produktów na gorąco. Piszę o tym, ponieważ sama galaretka będzie dość gorąca, a wlewana do pudełek. Moja pudełka mają po 450 ml każde.
GOLONKA W GALARECIE
I teraz tak każda galaretka czy to z nóżek, czy golonka w galarecie, może być podana z dodatkiem warzyw. Ja wykorzystuję te warzywa, z którymi gotowało się mięso. Marchewkę pokroiłam w plasterki, korzeń pietruszki również. Powkładałam po kilka plasterków do każdego pudełka. Na wierzch ułożyłam mięso ugotowane miękkie i rozdrobnione, ale nie poszatkowane jakoś drobno.
GOLONKA W GALARECIE
Dorzuciłam również po kilka sztuk zielonego groszku, już bardziej dla koloru niż samego smaku. U nas w domu rodzinnym do galaretki dokładało się właśnie zielony groszek albo kukurydzę z puszki. Włożyłam tyle mięsa, ile uważałam, że będzie dobrą ilością. Wiem, że ludzie dzielą się na tych, którzy czekają na galaretę lub tych, którzy wolą wyjść z niej mięso. Oczywiście możecie nałożyć nawet mięsa do pełna, a galaretą uzupełni się tylko przestrzenie pomiędzy. To jeszcze muszę wam powiedzieć o doprawieniu, bo o tym zapomniałam napisać wcześniej.
GOLONKA W GALARECIE
Gdy wyłowiłam z garnka golonki, listek laurowy, ziele angielskie, marchewki, pietruszkę, selera i pora, to został mi czysty wywar. Na tym etapie doprawiłam go solą i drobno zmielonym czarnym pieprzem. Zależało mi, aby był on dość wyrazisty w smaku i wcale nie zbytnio delikatny. Trzeba pamiętać o tym, że mięso nie było doprawione, dlatego galareta może być bardziej słona niż zazwyczaj. No i oczywiście wszystko podgrzałam a właściwie nawet zagotowałam. Wyłączyłam gaz i to jest dobry moment na dodanie żelatyny. Oczywiście potrzebna jest taka ilość żelatyny, jaką otrzymacie bulionu. Sprawdźcie na opakowaniu na ile litrów porcja jest przeznaczona. Możecie użyć żelatynę w proszku lub w płatach. Ja zdecydowałam się taką klasyczną w proszku, którą wrzuca się do gorącego bulionu wywaru czy też rosołu. Należy go wymieszać, ale już nie gotować i gdy wszystko jest rozpuszczone i lekko przestudzone, nadaje się do dodania do przestudzonego również mięsa i warzyw.
GOLONKA W GALARECIE
Wywarem mięsnym zalałam golonki z warzywami. Zostawiłam na blacie kuchennym do czasu stężenia. Dopiero gdy stały się chłodne i przestały parować zatkałam każde pudełko pokrywką. Bardzo lubię tak przygotowywać wszelkie galaretki. Ponieważ nie przechodzą one ani zapachem lodówki, ani innymi produktami w niej się znajdującymi. Poza tym golonka w galarecie, schab w galarecie, nóżki w galarecie, kurczak w galarecie, czy ryba w galarecie, dłużej zachowują świeżość i swoje własne prywatne aromaty. Pudełeczka odstawiłam na noc do lodówki. Jak widzicie wyglądały całkiem fajnie, a po odwróceniu do góry dnem, widać doskonale jaką ilość warzyw i mięsa włożyłam do środka.
GOLONKA W GALARECIE
Otworzyłam wieczka. Żeby wyjąć w ładny sposób galaretkę, wystarczy pudełko oblać ciepłą wodą. Nie musi być nawet jakaś specjalnie gorąca, czy tam wrząca. Wystarczy taka zwykła z kranu. Podstawiasz pudełko, kilka razy obrócisz w dłoniach i gdy galaretkę przekręcisz do góry nogami na talerz i naciśniesz z wierzchu, to ślicznie wyskoczy. Taka galaretka z golonki może zostać podana na śniadanie, na kolację jako element do alkoholu. W końcu wszyscy znamy chociażby z filmów meduzę z lornetą. W moim domu rodzinnym wszelkie galarety mięsne jadało się z octem albo z majonezem. Tata co jakiś czas wybierał chrzan, ze śmietaną, który też był fajnym takim mocno aromatycznym i wyrazistym dodatkiem. Sprawdzą się wszelkie grzybki w occie, ogórki w occie, dynia, ty czy inne dodatki. Jak widzicie golonka w galarecie wyszła bardzo fajnie, wygląda smacznie i tak też smakuje. Nadaje się do podania od święta i również jako codzienny element kolacji, czy też śniadania. Super dla wszystkich osób, które lubią produkty odzwierzęce. Idealna jest na diecie keto, low carb czyli tak zwanej diecie niskowęglowodanowej czy też ketogenicznej. Myślę, że w przypadku akurat tych diet, zostawiłabym tłuszcz, dodała do pudełek i wcale go nie wyrzucała. Także moi drodzy dzisiaj zapraszam na przepis z kuchni polskiej, tradycyjny, znany i lubiany. Jedzony w tysiącach polskich domów. Galaretka z golonki czy też inaczej zimna galaretka albo zimne nóżki jest daniem tradycyjnym które spotkacie w domach w całej Polsce.
GOLONKA W GALARECIE
GOLONKA W GALARECIE – składniki:
- 4 golonki
- 3 marchewki
- 1 duży korzeń pietruszki
- kawałek selera
- 1/2 pora
- kilka łyżek groszku z puszki
- 5 listków laurowych
- 1 łyżeczka ziela angielskiego
- żelatyna w odpowiedniej ilości do ilości wywaru
- sól i pieprz do smaku
GOLONKA W GALARECIE – przepis:
- Golonki obmywam, wkładam do garnka.
- Obieram włoszczyznę, dodaję do golonek. Dostępuję listki i ziele. Nalewam tyle wody, żeby przykryła golonki i wstawiam na gaz. Gotuję przez 60 minut. Wyławiam włoszczyznę. Golonkę gotuję dalej do miekkości.
- Gdy golonka jest miękka wyławiam ją z garnka, studzę i obieram. Mięso i skórę dziele na kawałki.
- Do dowolnych pojemników wkładam pokrojona włoszczyznę, trochę groszku i mięso.
- Zagotowuję wywar mięsny, doprawiam solą i pieprzem. Wyłączam gaz i wsypuję odpowiednią ilość żelatyny. Mieszam do rozpuszczenia.
- Płynem napełniam miski z włoszczyzną i mięsem. Zostawiam do wystudzenia.
- Na noc wstawiam do lodówki.
- Golonki w galarecie podaję na zimno z octem, majonezem lub chrzanem.
Jan napisał
Moja ona Ci jest… moja ulubiona….
Beatka napisał
Seler naciowy! ❤️
Agnieszka napisał
ozorki też pyszne 🥰
Piotr napisał
doznałem ciężkiego ślinotoku
Małgorzata napisał
Większość mówi mniam i ja też😊👍
Dorsoniusz napisał
Bomba 🥂🥂🥂🥂
Róża napisał
Pyszności 🤤
Ewa napisał
mniam ale tylko u mamy, nigdzie indziej nie zjem
Agnieszka napisał
Mniam
Basia napisał
Mniam,
Własnie się skończyły🙁