Czasami latem przygotowuję gomółki serowe. Odkąd wyprowadziłam się na wieś, odkryłam, że mięta rośnie dziko na łące i mogę zbierać jej ile tylko dusza zapragnie. Nie jest, co prawda, aż tak aromatyczna jak mięta kupowana w markecie, ale pocieszam się, że za to bardziej ekologiczna. Wysuszone pęczki mięty są nie tylko ozdobą, ale również przynoszą do domu cudowny zapach. Marzy mi się taka wiejska izba, w której pod sufitem będą wisiały zioła, suszone owoce i kwiaty niczym w chacie czarownicy lub zielarki z bajek. W lipcu zbieram miętę, odrywam listki i zamrażam. Gdy tylko jest potrzeba, wyjmuję z szuflady kilka sztuk i od ręki mam aromatyzowaną herbatę czy esencjonalny napar do ciasta. Gomółki serowe po wysuszeniu podaję jako zakąskę do piwa lub odrębne danie na biesiadnym stole. Są smakowite, aromatyczne i zgrabne niczym małe kopczyki, które po przecięciu i ułożeniu na chlebie cieszą wszystkich swoim smakiem. Ten przepis jak i 149 innych na biesiadne dania znajdziesz w książce:
|
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 11 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Olga Smile napisał
tynka – w lodówce w pudełku spokojnie mogą postać nawet 2 tygodnie :)
Pozdrawiam Olga