Miało być dzisiaj niskokalorycznie i delikatnie dla żołądka, jednak z tych planów nic nie wyszło, a to za sprawa kilku tacek z kaczymi udkami. Nie często trafiam na kaczkę porcjowaną, ładnie wyglądającą i niezbyt tłustą na pierwszy rzut oka. Tym razem również nie ja miałam przyjemności dokonać tego zakupu, a popełniła go moja mama, która zawsze trafia na jakieś fenomenalne oferty, promocje czy wyprzedaże. Nie wiem, dlaczego, ale mnie one najczęściej omijają, chociaż czasami kupię świetne sery dojrzewające w promocji :) Oj wtedy sobie nie żałuję i kupuję, a potem pichcę i zajadam. Ale nie ma tego złego, skoro mama kupiła udka kacze i poprosiła abym przygotowała je na wystawny obiad, to z wielką przyjemnością przystąpiłam do dzieła, nie wielkopomnego, ale smacznego i na potrzeby naszego podniebienia aż nadto wystarczającego. Uwielbiam kaczkę, mimo, że tłuściutka to w kategorii smaku zajmuje u mnie drugie miejsce, zaraz po gęsi, bo gęsi nie mają sobie równych. Gdy przygotowuję gęś zawsze mam mieszane uczucia z racji wspomnień z okresu, gdy byłam nastolatką, a było to tak. Moi rodzice mieli działkę na pojezierzu brodnickim, wśród pięknych lasów, pól i rybnych jezior mały drewniany domek w typie brdy stanowił rewelacyjną odskocznię od warszawskiego tempa, gwaru i dawał prawdziwą szansę na odpoczynek. Jeździliśmy tam w weekendy przez większą część roku, latem na wakacje i czasami wczesną zimą, aby spuścić wodę z termy i zamknąć działkę na czas mrozów. Obok działek rekreacyjnych mieściło się gospodarstwo rolne, które zapewne było tam pierwsze a działki powstały po sprzedaży, części gruntów nad jeziorem. W owym gospodarstwie były gęsi, które wiodły wspaniałe życie wolnych ptaków, chodziły swobodnie po całej okolicy, miały dostęp do jeziora, świeżego pożywienia i całymi dniami przesiadywały na nabrzeżu w szuwarach. Wyjątkowo lubiłam te wielkie białe ptaki z niesłabnącą wzajemnością zresztą. Gdy kucałam gęsi podchodziły i delikatnie skubały mnie po kolczykach, asystowały mi podczas kąpieli w jeziorze, czasami nawet na tych krzywych nóżkach chodziły całym stadem ze mną do pobliskiego sklepu, gdzie grzecznie czekały przed wejściem. Był to dziwny rok, przyjaźni z dużym stadem białych gęsi, naszego porozumiewania się bez słów i wspaniałej koegzystencji na skraju jeziora. Gdy lato się skończyło, ja wróciłam do szkoły i na działkę jeździliśmy tylko w weekendy, gęsi niezmiennie przychodziły z samego rana przywitać się … jednak za każdym razem było ich mniej. Strasznie przeżywałam, że gęsi znikały, a przecież dobrze wiedziałam gdzie, w końcu były zwierzętami mięsnymi. Czułam się zupełnie bezradna. Po kilku tygodniach przywitały nas tylko trzy ptaki, w następny weekend nie przyszła rano żadna gęś, pamiętam jak mocno przeżyłam to rozstanie, gdyż stanowiło dla mnie brutalne zderzenie z rzeczywistością. Nigdy już tak nie przyjaźniłam się z gęsiami, jak owego magicznego lata. Czasami tak sobie myślę, że jeżeli będę mieć kiedyś możliwość, to obok mojego domu, będzie nieduży staw, a w nim będzie pływało stadko zwykłych, białych gęsi kupionych na pobliskim targu. Są to ptaki wyjątkowe pod każdym względem, u mnie znajdą swoje miejsce na ziemi na młode i stare lata. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 40 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
radzio napisał
Dziękuję za ten przepis na kaczkę. Smaczna wyszła, słodka i pikantna, dokładnie tak, jak powinno być.
Marta napisał
Olgo, wspaniały to jest przepis!!
para napisał
Wyglądają rewelacyjnie aż zapluć się można!
dysia napisał
Cudne!!!
stara napisał
Upiekłam i są rewelacyjne!
Ela napisał
Czy kaczka powinna się piec pod przykryciem? Czy można piec jednocześnie piersi i udka kacze?
Olga Smile napisał
Ela – można i jedno i drugie.
Edyta napisał
a ja mam pytanie do temperatury, czy to nie jest pomyłka 220 stopni i 2 godziny? Wydaje mi się strasznie długo w tak wysokiej temperaturze?
Olga Smile napisał
Edyta – pewnie kwestia piekarnika, u mnie tak trzeba było. Jeśli masz mocniejszy piec 2 h w 180 stopniach.
Agnieszka napisał
Czy powinno się to cudo piec pod przykryciem, żeby się nie wysuszyło??