Karp w galarecie
Tradycyjnie już karp w galarecie ma swoje miejsce w polskiej kuchni. Karp w galarecie pojawił się u nas całkiem niedawno, przyjechał z Czech w ramach współpracy za czasów PZPR. Szybko został zaakceptowany i nie ma już chyba bardziej tradycyjnego dania świątecznego z udziałem karpia niż karp w galarecie. No, może dorównuje mu tylko karp smażony. Moja mama przygotowywała karpia w galarecie zawsze dokładnie w ten sam sposób. Przepis przejęła po swojej mamie, a mi przekazała, jako następnemu pokoleniu. To właśnie uwielbiam w daniach świątecznych, tę tradycję, to trwanie rodzin, to przekazywanie obyczaju z pokolenia na pokolenie. Gdy patrzę na tak podanego karpia wiem, że w takiej właśnie formie jadła go moja babcia i prababcia. Zawsze zanurzony był w wieprzowej galarecie, która była nad wyraz słodka i pikantna zarazem. Mocno doprawiona fantastycznie komponowała się z natury mdłym karpiem, do tego zawsze na drugi dzień jadło się masę majonezu dla zaostrzenia jeszcze smaku. Tym razem przygotowałam karpia bez żelatyny zstępując ją agar-agar. Jest ona troszkę inna w konsystencji, bardziej przypomina galaretkę pektynowa, ale spokojnie możecie pozostać przy wersji tradycyjnej, jeśli jecie żelatynę i lubicie jej smak.
Karp w galarecie
Karp w galarecie – składniki:
• 1 karp o wadze 1,5 kg
• paczka włoszczyzny
• 2 średnie cebule
• 3 łyżki oliwy lub masła
• 10 kulek ziela angielskiego
• 4 listki laurowe
• sok z 1 cytryny
• sól
• czarny pieprz
• cukier
• żelatyna lub agar agar w ilości odpowiedniej na 1 litr płynu
Karp w galarecie – przepis:
1. Karpia sprawiam, odcinam głowę i dziele na nieduże dzwonka. Rybę solę i polewam sokiem z cytryny. Odstawiam na 30 minut.
2. Włoszczyznę obieram, kroję w talarki i podsmażam na oleju lub maśle. Dodaję około 1,5 litra wody, podpieczoną na patelni całą cebulę, listki, ziela angielskie, sól, odrobinę pieprzu i gotuję około 20 minut.
3. Dzwonka karpia wkładam do gotującego się wywaru, przykręcam gaz i na bardzo małym ogniu gotuję około 30 minut.
4. Rybę delikatnie odławiam, wywar przelewam przez sitko. Płyn doprawiam do smaku cukrem, solą i pieprzem. Powinien być słodki, pikantny i lekko słony. Rozpuszczam odpowiednią ilość agar agar lub żelatyny, dodaję do wywaru.
5. Rybę układam na półmisku, dekoruję marchewką, pietruszką, natką i zalewam schłodzoną żelatyną polewając po dzwonkach, żeby zyskały glazurę. Ryba powinna być zanurzona w galarecie minimum do połowy. Cały półmisek schładzam w lodówce. Karp w galarecie to w domu mojej mamy tradycja!
KARP przepisy
Karp pieczony jest lżej strawny niż smażony w głębokim tłuszczy, owocowy w smaku, bez rybiego zapachu. Poza tym świetnie się prezentuje.
Karp smażony klasyczny, taki jaki robiła moja mama. Smażony na głębokim tłuszczu, obtoczony w bułce lub mące. W moim domu rodzinnym był klasycznym świątecznym daniem.
Karp w galarecie znany jest mi również z domu rodzinnego. Musiał pojawić się na stole zaraz obok karpia smażonego i ryby w galarecie.
Karp po żydowsku to dla odmiany przepis na karpia, który poznałam od teściowej. Jak widać ile domów, tyle przepisów.
Karp w galarecie po żydowsku jest znacznie słodszy niż klasyczny karp w galarecie. Przygotowany z rodzynkami i aromatycznymi przyprawami potrafi zachwycić smakiem.
Zupa z karpia również należy do tych dań, które znam z domu rodzinnego. Gotowana zupa na głowach karpia i korpusach zawsze pojawiała się u nas w okresie około świątecznym.
Smażony karp wigilijny taki tradycyjny, świąteczny, w grudniu pojawia się na stołach w całej Polsce. Smażony na maśle, oleju lub pieczony w piekarniku stanowi jedną z głównych potraw świątecznych.
Ponieważ Święta tuż tuż, to jak zawsze kolejny przepis na ryby polecam. Tym razem jest to karp z piekarnika – aromatyczny, delikatny i pyszny!
Dominika napisał
UWIELBIAM!
Gąska napisał
Oooooo zrobię!!!!
Monisia napisał
Kocham dosłownie!
leshkens napisał
Fakt! To byli Czesi tylko cystersi, którzy w 1136 roku osiedlili się na terenach kasztelanii milickiej, w dolinie Baryczy. Mit o karpiu, który pojawił się niedawno na naszych stołach jest jak widać nieśmiertelny. Polecam także:
https://histmag.org/Wigilia-po-staropolsku-czyli-karp-bez-kosci-i-inne-potrawy-5009
Karp w galarecie z Czech ??????? napisał
Moja rodzina pochodzi ze Lwowa – polskiego Lwowa – przyjechalismy do Polski jako repatrianci w 1945 roku .
Zawsze na wigilie moja mama przygotowywała karpia w galarecie , karpia po żydowsku / nie na słodko / i karpia smażonego .
Pierwszy raz słysze ze karp w galarecie „” przyjechał z Czech w ramach współpracy za czasów PZPR „” – ten kto to napisał nie ma zielonego pojęcia o kuchni polskiej .
W Krakowie karp w galarecie istnieje w jadłospisie od niepamietnych czasów . To był rarytas kuchni galicyjskiej .
Olga Smile napisał
Ewa – Sam karp pojawił się na ziemiach polskich w XII wieku z Cystersami, wzbogacając dietę mnichów. Potem zapomniany karp na wiele lat, zrobił ponowną karierę w czasach PRL’u gdy stawy hodowlane były zarybiane rybami z Czech! I karp przeszedł swój renesans w ramach współpracy za czasów PZPR. Obecnie, każda rodzina w Polsce ma swój przepis na to danie. Karp istniej w przepisach polskich od XII wieku co można nazywać „niepamiętnymi czasami”