KAWA I CIASTKA OWSIANE Z CUKREM DEMERARA
Ach witajcie! Mam dzisiaj dla was przepis na cudowne ciastka owsiane z cukrem trzcinowym Demerara, na kawę z cynamonem i słodkie chwile relaksu, odpoczynku i cieszenia się smakiem. Mam też dla Was konkurs, ale o tym za chwilę :) Kawa i ciastka owsiane z cukrem trzcinowym Demerara są cudownie chrupiące, delikatne, kruche. Można przygotować je w wersji klasycznej pszennej lub bezglutenowej. Komponują się one świetne do kawy z kardamonem, cynamonem, do takiej słodkiej i wytrawnej. Moje dziecko zjadło od razu kilka ciastek, więc musiałam resztę na cito schować. Takie życie blogerki kulinarnej, najpierw zdjęcia, potem jedzenie, no i ciągłe pilnowanie pełnych talerzy :) Dlaczego zdecydowałam się na ciastka owsiane? Z kilku powodów. Po pierwsze ciasta owsiane są bardzo smaczne, zdrowsze niż klasyczne czekoladowe, pełnoziarniste za sprawą płatków owsianych, cynamonowo karmelowe, dzięki cukrowi trzcinowemu.
KAWA I CIASTKA OWSIANE Z CUKREM DEMERARA
KAWA I CIASTKA OWSIANE Z CUKREM DEMERARA – składniki:
- 1,5 szklanki cukru trzcinowego Demerara
- 2 jajka
- 360 g płatków owsianych (wybierz dość grube)
- 250 g masła lub margaryny bezmlecznej
- 350 g mąki bezglutenowej (mieszanka jak do chleba) lub mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
KAWA I CIASTKA OWSIANE Z CUKREM DEMERARA – przepis:
- Do miski robota kuchennego wkładam miękkie masło lub margarynę, dosypuję cukier i ucieram na puszystą masę. Następnie dodaję dwa jajka i ucieram dalej.
- To dobry moment aby wrzucić mąkę z proszkiem do pieczenia i cynamonem. Gdy te składniki wymieszają się dokładnie z masą maślaną, wtedy wsypuję płatki owsiane i szczyptę soli.
- Z masy formuję kule wielkości orzecha włoskiego, układam na blaszkach wyściełanych papierem do pieczenia. Przed wstawieniem do piekarnika kule spłaszczam widelcem, ugniatam je na płasko i posypuję szczyptą cukru. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekę przez 20 minut. Ciastka podczas pieczenia troszkę się rozpłyną i urosną nieznacznie. Zachowajcie więc odstępy pomiędzy nimi na blaszce.
- Gorące blachy wystawiam z piekarnika, czekam około 10 minut, następnie ciastka delikatnie zdejmuję i studzę na blaszce.
- Gdyby ktoś pytał jak przechowywać takie ciastka owsiane z cukrem trzcinowym Demerara to odpowiedź jest jedna – krótko. Rodzina wyje je w kilka chwil, przynajmniej moja tak robi!
Anonim napisał
Niecodzienne połączenia smaków mogą cię zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie!
Tak też się stało, kiedy tworząc swoją (jeszcze wtedy) ulubioną kawę mrożoną dodałem jeden tajny składnik! Akurat będąc w ogrodzie zobaczyłem i poczułem ten znajomy, chociaż inny zapach. Przygotowałem więc szybko espresso, kruszony lód, kilka łyżeczek brązowego cukru i tą zieloną piękność prosto z krzaka!
Eksplozja smaku! Ekstaza aromatu! Namiętność świeżości!
Idealne orzeźwienie na letnie popołudnie – Czarne z Liściem, Miętowy Raj czyli innymi słowy moja najulubieńsza kawa ;)
Ewelina napisał
Uwielbiam ciasto marchewkowe! Ma w sobie wszystko co najlepsze. Mieszankę przypraw korzennych, ulubione orzechy a do tego jest niesamowicie wilgotne i puszyste zarazem :) Moim sekretem jest krem z serka mascarpone na którym układam prażone jabłka a wszystko posypuję pestkami granatu. Ciasto zawsze znika w mgnieniu oka
Marta napisał
Uwielbiam kruche ciasteczka z takiej starej maszynki, którą kręciło się ręcznie. Przypomina mi to dom rodzinny i przygotowania do świąt. W piecu kachlowym strzelał ogień, na dworze zimno a ja z mamą robiłam te ciasteczka… ręka bolała od kręcenia ale smak upieczonych ciasteczek rekompensowal wysiłek ☺
Paulina napisał
Kawa?
Czarna i słodka.
Każdy wybiera inny smak, bo każdy z nas jest inny. Jeden lubi delikatne cappuccino z pianką, inny mocną gorzką czarną kawę. Lecz nie o sam smak tutaj chodzi. A o to z kim tą kawę pijemy, o to dla kogo ją rano przygotowujemy. Kawa sprawia że można na chwilę usiąść i po prostu porozmawiać. Za to właśnie lubię kawę. Za to że kojarzy mi się z porankami z ukochanym, z plotkami z koleżankami, z wieczorami przy książce.
Mateusz napisał
Kawa i muffinki. Kawę przygotowuję najpierw mieląc ziarna etiopskiej kawy odmiany Yirgacheffe, koniecznie jasno palonej. Odmiana ta daje piękny, kwiecisty aromat. Przed zmieleniem dorzucam jeszcze płatek anyżu (tutaj uwaga, jeden płatek w zupełności wystarczy na 3-4 kubki) oraz goździk. Tak zmieloną kawę rozsypuję do kawiarek i gotuję. Po ugotowaniu koniecznie daję wywarowi 3-4 minuty na ostygnięcie. Równolegle podgrzewam i spieniam mleko. W podorędziu trzymam własnoręcznie przygotowany syrop imbirowy z cynamonem. Gdy wszystkie składniki są gotowe rozlewam mleko do dużych kubków, dodaję odrobinę syropu i na koniec wlewam kawę. Na wierzch pianki ścieram odrobinę gorzkiej czekolady.
Tak przygotowana kawa najlepiej smakuje z muffinami przygotowanymi w stylu brownie, z lekko płynącym środkiem, z dużymi kawałkami gorzkiej czekolady. Koniecznie należy ją pić w rodzinnym gronie, wieczorem, przy kominku.
Aneczkaa006 napisał
Choć cukiernik ze mnie słaby to próbuje zaskoczyć siebie i moje szkraby.
Bo uśmiech na ich twarzy to coś o czym każda matka marzy.
Zrobić „Marcinka” zawsze marzyłam więc go stworzyć postanowiłam.
Wiele przepisów widziałam ale obawy miałam.
Czy będzie jak tradycyjny smakował i nad sklepowymi Marcinkami gotował.
A kiedy już się za niego zabrałam to wiele godzin nad nim tyrałam.
Bo jest bardzo czasochłonny a do tego monotonny.
25 placków rozwałkowanie to było dla mnie wyzwanie.
A kiedy tylko zostało go masą przesmarowanie i bułką tartą z kakaem posypanie.
Uśmiech na mojej twarzy się pojawił aż domowników zaciekawił.
Te ciasto mą miłość skradło kiedy się kawałek zjadło.
W ustach się rozpłynęło i mym sercem zawładnęło.
Z czasem wprawy nabrałam i mu lepszego smaku nadałam.
A moje szkarby „Marcinka” tak zasmakowały że ciągle się go domagały.
Bez niego świąt nie wyobrażam i miłością do niego innych zarażam.
Bo pyszniejszego ciasta nigdy nie jadłam i w jego sidła wpadłam.
Anonim napisał
Uwielbiam szarlotkę z bezą.
Za kruche ciasto pachnące wanilią.
Za jabłka kwaśne i trochę słodkie z nutą cynamonu.
Za bezę, którą uwielbiam i mogłabym jeść ją kilogramami.
Czyli połączenie wszystkiego co najlepsze w jednym deserze.
KaroIzi napisał
Kawa inka na mleku z dodatkiem imbiru i miodu pychota ;) ostatnio odgrywa ona ważna rolę w moim życiu.. W zyciu świeżo upieczonej mamy ;) córci mleczko później bardzo smakuje ;) A do tego dla jeszcze większej osłody uwielbiam przygryzac sobie maślaną buleczkę ;)
Surajmukhi napisał
Jako że jestem dość mocno zabiegana i zapominam o podstawowych elementach egzystencji, często potrzebuję wzmocnienia w postaci niezawodnych składników diety. Uwielbiam desery, choć bez wyraźnej wzajemności, ponieważ wszystkie słodkości mszczą się na mnie wyjątkowo okrutnie, pozostawiając po sobie boczki i inne niemile widziane atrakcje. Stąd też rozwiązanie w postaci Kuloodpornej Kawy. Napój ten posiada wyjątkowe właściwości, nie do przecenienia. Poza oryginalnym smakiem, niesie ze sobą również zastrzyk energii i uczucie sytości, co w przypadku kawy nie jest z reguły tak oczywiste. Rodowód Kuloodpornej Kawy wywodzi się z USA, choć bazuje na tybetańskiej herbacie, którą pija się z dodatkiem mleka jaków. Przepis jest równie prosty, co smaczny:
– łyżkę zmielonej kawy gotujemy przez kilka minut w 350 ml wody
– przelewamy do blendera przez sitko wyłożone gazą
– dodajemy do napoju po łyżeczce masła i oleju kokosowego oraz szczyptę kardamonu i całość miksujemy.
Ten sposób parzenia jest obecny w mojej codzienności już od dawna i w tej chwili nie wyobrażam sobie innego sposobu na dostarczenie sobie niezbędnego energetycznego kopa. To moja prywatna, smakowita przerwa w zgiełku zabieganego dnia, dzięki której pociąg do słodkości nie zatrzymuje się już na moim peronie :)
Anonim napisał
Jestem absolutną fanką słodkości w każdej postaci. I bardzo lubię odkrywać nowe smaki i nowe połączenia… :) Zwłaszcza w duecie z dobrą, mocną kawą.
Takim odkryciem niedawno stały się dla mnie churros – pyszny deser lub rozpustne weekendowe śniadanie w sam raz na jesień i zimę…. Jeśli tylko czuję nadciągającą chandrę, jeśli potrzebuję relaksu i chwileczki zapomnienia – łapię za składniki i rach-ciach mam gotowe ciasto. Potem chwila smażenia, zaparzanie kawy i odpływam w krainę rozkoszy… <3
Kto jadł churros, ten wie, skąd ten stan.
A kto nie jadł, ten koniecznie powinien spróbować. :)
CHURROS
Składniki:
200 g mąki tortowej
100 g masła
200 ml wody
4 jajka
50 g cukru trzcinowego Diamant
1 łyżeczka domowego cukru waniliowego
1 łyżeczka cynamonu
olej
ulubiony krem czekoladowy albo roztopiona gorąca czekolada ze śmietanką kremówką
cukier puder Diamant
dobra kawa - na dokładkę :)
Przygotowanie:
Wodę gotuję z masłem i cukrem. Kiedy wszystko się rozpuści, dodaję mąkę, cynamon, cukier i cukier waniliowy. Mieszam dokładnie i
zdejmuję z ognia. Studzę. Po wystudzeniu wbijam pojedynczo po jajku i mieszam, aż masa będzie gładka.
Rozgrzewam tłuszcz, masę przekładam do rękawa cukierniczego z tylką-gwiazdką i wyciskam na gorący olej podłużne paski. Smażę na złoto. Podaję z sosem czekoladowym, posypane cukrem pudrem. Te pyszności przezwyciężą nawet upały! :)