No to zaczynam pomidorowanie :) Faktem jest, że pomidory goszczą na moim stole właściwie nieprzerwanie w ciągu roku ale ze zwiększonym entuzjazmem i apetytem pochłaniamy je latem, gdy smakiem nie dorównują im nawet inne świeżutkie warzywa. Nie da się złego słowa powiedzieć na pomidora letniego, zresztą któż by o pomidorze źle mówił. Faktem jest, że akurat latem przygotowuję masę przetworów, które pochłaniamy przez całą zimę, wiosnę i jesień aż do następnego sezonu, kiedy to nie mogę doczekać się przetwarzania darów natury na nowo. Muszę się przyznać bez bicia jak mówi moja przyjaciółka Ewa, że akurat ketchup, czyli nasz poczciwy keczup (nie bardzo mogę zdecydować się na pisownię, której będę używała) nie często wesoło bulgocze w moich kociołkach aby następnie z przycupnąć w słoiczku czy butelce na półce spiżarnianej. Moja opieszałość względem ketchupu nie wynika z upodobań smakowych a ograniczonego lenistwa, bowiem do dobrego sosu trzeba się naprawdę przyłożyć i jest to pracochłonny dodatek. Jednak jak już się zdecydujemy, to gwarantuję, że nigdy ze smakiem nie spojrzycie na sklepowe podróbki ketchupopodobne, bo inaczej tegoż czegoś nie da się nazwać. Nie wiem czy wiecie, ja w każdym razie owy fakt odkryłam całkiem niedawno, że ketchup wywodzi się Chin, gdzie przed wiekami używano go jako swoistej zalewy do marynowania ryb. Był popularny wśród rybaków i żeglarzy gdyż urozmaicał ich monotonną dietę składającą się głównie z ryżu. Do Europy przywieziony został dopiero na początku XVIII wieku przez kupców wracających z Dalekiego Wschodu i szybko przyjął się na stołach całego świata. A ja byłam święcie przekonana, że ketchup zawdzięczamy Hiszpanom, Włochom lub innym „ludom” śródziemnomorskim, a tu proszę Chiny! Generalnie ketchup kojarzy się z pomidorem ale świetne w smaku sosy uzyskujemy z różnych warzyw na przykład papryki, ogórków, owoców jak brzoskwinie, jabłka, śliwki, gruszki a nawet grzybów. W każdym razie domy ketchup domowy jest wyborny, wyborny, wyborny jak mówi Gizma z „Nowej szkoły króla” – wiem, wiem za dużo filmów rysunkowych dla dzieci oglądam ale Kuzco’wi oprzeć się nie mogę, mąż szczęśliwie mi wybacza bo to postać rysunkowa hihihihihi . A wracając do ketchupu ja lubię ostry, zdecydowany w smaku, gęsty z lekkim posmakiem karmelowym, o tak, o to chodzi na 100% w dobrym ketchupie. Co fajne możemy śmiało i bez specjalnych szans na porażkę eksperymentować z warzywami i dodatkami smakowymi tak, aż odkryjemy najlepszą dla nas recepturę, która doprowadzi do powstania najsmaczniejszych pod słońcem ketchupów. |
|||
Ten przepis jest moją pierwszą propozycją w ramach zabawy Pomidorowy Sezon 2009 | |||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 87 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Iza124 napisał
Robiłam już ketchupy w kilku wersjach, z różnymi składnikami i w różnych proporcjach, z różnymi przyprawami i z żadnego nie jestem w pełni zadowolona. Jeden był podobny – papryka, papryczki chilli, imbir; zjadliwy, dobry, lecz mego zachwytu nie wzbudził. Tego roku muszę spróbować Twego przepisu, bo lubię pikantność wszelaką i składniki tutaj, ich proporcje mi podchodzą. Bardzo mnie intryguje seler, który uwielbiam. Przeraża mnie lekko ilość octu, choć masa całości spora, a ocet winny. Dodawałam go (też winnego) o wiele mniej do moich ketchupów, ajvarów i ljutenic, tyle ile było w przepisach i nie sądziłam, że to on stanowi o ostrości (^.^). Czy jest mocno wyczuwalny po czasie, po przegryzieniu się ? Nie przepadam za aromatem octu i w gotowaniu używam niemal wyłącznie soku cytrynowego.
Trochę mnie zaskakuje brak oliwy czy oleju, choćby w niewielkiej ilości. Mówi się, że to nośniki smaku. I z pomidorów, i z papryki oliwa wyekstrahowałaby, wyciągnęłaby cenności rozpuszczalne wyłącznie w tłuszczach. Nie robiłaś nigdy z oliwą, nie brakuje Ci jej ? Ja ją na pewno dodam, nie trzeba wiele, 50-100 ml.
Z węgierkami również raz zrobiłam. Bardzo dobry, lecz nazwałabym go już nie ketchupem, a raczej sosem węgierkowym. Choć pomidorów było więcej niż węgierek, to całkowicie zdominowały pomidory. Laaata temu Pudliszki produkowały sos śliwkowy, który smakował bardzo podobnie.
A gdzie zapowiadana w komentarzach owa REWELACYJNA musztarda, bo nie mogę jej zaleźć?
Miłek napisał
Lubię !
avjtek napisał
domowy keczup najlepszy!
Mirka napisał
Super zdjęcie Olu i zdrowy przepis! Twoja fanka Mirka
Ciciolina napisał
O mamusiu!
dima napisał
Pyszny Oluś!
Tora napisał
Pyszny, ale pracochłonny jednak.
pilla napisał
W ziemie smakuje najlepiej :)
dida napisał
zrobie w sierpniu :P
prodi napisał
Mniammniam ;)