KISZONE JABŁKA
Znasz takie nasze klasyczne kiszone jabłka? Jeśli nie, a tylko kiszone jabłka kojarzą się Tobie z warstwami przekradania kapusty kiszonej, to koniecznie warto przyjrzeć im się bliżej. Zastanawiałam się, czy szykować olejne przepisy na kiszonki – jakie jest Twoje zdanie? Osobiście uważam, że im więcej kiszonek w diecie tym lepiej. Ja często nastawiam jabłka kiszone, kapusta biała, pekińska na kimchi i czerwona są u nas tradycją. Kisze je przez cały rok, w dużym 25 litrowym wiadrze spożywczym. Odkryłam, że jest to najprostsza metoda. Za to jabłka kiszone najlepiej dają sobie rade w dużych czterolitrowych lub pięciolitrowych słoikach. Kiszone jabłka dodaję do gulaszy mięsnych, do kapusty kiszonej, którą gotuję w wersji wege, do surówek i sałatek, do duszonego ryżu z fasolą. Możliwości jest wiele, zmienia się ich smak i stanowią fantastyczny dodatek do wielu dań. Zapraszam na kiszone jabłka w słoikach, takie na zimę i do jedzenia ot tak, na bieżąco.
KISZONE JABŁKA
KISZONE JABŁKA – składniki:
- 3 kg jabłek
- kawałek imbiru pokrojonego w plastry
- 10 goździków
- 1 laska cynamonu
- 5 łyżeczek lub 2 łyżki soli kamiennej niejodowanej (zależnie od wielkości słoika) zalewa ma być słona jak kiszonka :)
- kilka łyżek soku z kiszonej kapusty
KISZONE JABŁKA – przepis:
- Jabłka myję, przekrawam na cztery lub na dwie części.
- Imbir kroję w plastry nie obieram.
- Do słoika wkładam imbir, cynamon, goździki i jabłka.
- W kubku wody rozpuszczam sól. Wlewam do słoika, dodaję sok z kapusty i dopełniam wodą. Zakręcam, potrząsam słoikiem aby sól równomiernie się rozprowadziła.
- Odkręcam, przykrywam talerzem, dociskam aby wszystkie kawałki jabłek były zanurzone.
- Zostawiam w cieple na 5-8 dni do kiszenia. Gdy jabłka są już kwaśne i miękkie zakręcam mocno i wstawiam do lodówki.
- I tak oto kiszone jabłka są gotowe do jedzenia!
Anonim napisał
Poprosimy :)
Anonim napisał
Tak !
Anonim napisał
Oczywiście
Anonim napisał
Tak
Anonim napisał
Tak!!!
Anonim napisał
Tak!
Anonim napisał
Ja rozpoczynam swoją przygodę z kiszonkami :) ( ogórki się nie liczą ;) ) na pierwszy ogień poszła cukinia z własnych zbiorów :) ciekawa jestem innych sprawdzonych przepisów :)
Anonim napisał
I na marynaty :)
Anonim napisał
Jak nie jak tak
Anonim napisał
Jasne! koniecznie