KLUSKI Z SERA
No to jest poniedziałek są kluski leniwe z sera lub twarogu, czyli tak lubiane leniwe! Kluski z sera zna chyba każdy, wychowaliśmy się na nich jako dzieci, jedliśmy jako nastolatkowie i robi teraz, jako osoby dorosłe. Rozpoczął się nowy tydzień. Trudny weekend i nie najłatwiejszy tydzień się szykuje. Jakoś tak na przekór rzeczywistości już o 10 rano miałam gotowe kluski z sera. Do tego bułka tarta usmażona na maśle, cukier lub sól do kompletu i można zjadać się do woli po czym iść spokojnie spać.
KLUSKI Z SERA
Dobrej jakości produkty, znane wszystkim składniki i wspomnienia z domu rodzinnego sprawiają, że w kilka chwil można wyczarować bardzo smaczne obiad. Wystarczy ser biały lub twaróg, o dowolnej zawartości tłuszczu, mąka pszenna bądź mieszanka bezglutenowa i jaka. Jeśli mieszanka bezglutenowa, to najlepsza jest do chleba lub makaronu. Może być tak, że nie możesz lub nie chcesz jeść jajek. W dzisiejszych czasach tyle osób ma problemy alergiczne, że aż trudno doliczyć się produktów, na które trzeba uważać. Jak widzicie u mnie na zdjęciu, jajka też były w pudełeczku, takiej oddzielnej kokilce. Mój mąż nie może jeść jajek i zawsze uważam, żeby nie dodać ich do ciasta ani nie zabrudzić innych produktów. Wam jednak zabronić nie mogę, a nawet polecę, bo w dawnych czasach, tych które pamiętam z czasów dzieciństwa, taki był właśnie podstawowy skład klusek z sera. Sprawdzał się i wszyscy je lubili.
TWARÓG NA KLUSKI Z SERA
Skoro robimy kluski z sera, to musi być ser biały. W dzisiejszych czasach dostaniecie przeróżne sery białe, żółte i twarogi. Różnych marek i firm. O różnej zawartości tłuszczu i typie mleka. Także takie wykonane z mleka krowiego, koziego a nawet owczego. Ja wykorzystałam do dzisiejszego przepisu taki duży kawałek białego sera krowiego. Ważył trochę ponad kilogram. Był to ser półtłusty, powiedziałabym, że w smaku dość neutralny, niezbyt kwaśny, ani za bardzo słodki. Taki idealny do klusek leniwych. Pozostała mi taka porcja z wczoraj. Pisałam wam, że mąż przywiózł mi ponad trzykilogramowe opakowanie białego sera no i to jest wyzwanie.
KLUSKI Z SERA
Tu chyba za wiele nie trzeba pisać. Wystarczy do miski pokruszyć ser, dodać jajka (opcja) mąkę pszenną lub bezglutenową i wszystko wymieszać. Ilość mąki zależy od soczystości sera. Im ser bardziej mokry, tym więcej mąki trzeba będzie dodać. Z drugiej strony, im więcej mąki to tym kluski będą twardsze. Tu trzeba wypośrodkować. W przypadku klusek z sera nie macie jednak takiego problemu jak z kluskami kopytkami, gdzie długość wyrabiania ciasta powoduje, że ziemniaki wchłaniają więcej mąki. Tu ilość mąki w stosunku do sera zależy od jego soczystości a nie czasu ugniatania.
KLUSKI Z SERA
Na początku, gdy zaczniecie wyrabiać ciasto na kluski leniwe, będzie ono dzieliło się na takie kawałki jak widzicie na zdjęciu. Po chwili powstanie kula. Musze powiedzieć, że jeżeli używam mąki pszennej, często odstawiam takie ciasto na kluski jeszcze na 10 minut. Przykrywam je ręcznikiem lub ściereczką kuchenną. Tak robię, zanim zacznę wałkować kluski. Nie wiem, czy jest taka bezwzględna konieczność, ale ta zawsze tak robiłam więc robię i teraz.
KLUSKI Z SERA
Jak widzicie, powstała piękna kula i właściwie przyszedł czas na dzielenie jej. Taką kulę możecie przekroić na 4 części, na 6 części, właściwie na tyle na ile chcecie. Ja wykorzystałam ponad kilogram białego sera, 2/3 szklanki mąki pszennej i właściwie to wszystko. Nie dodałam jajek, więc ciasto jest dość jasne, wręcz biało-srebrzyste. Zazwyczaj, gdy użyjecie w przepisie jajek wiejskich, ekologicznych, to ciasto będzie miało lekko żółte zabarwienie za sprawą koloru żółtek. Wiadomo.
KLUSKI Z SERA
Oczywiście, zanim zadecydowałam się, że będę dzisiaj robiła kluski z sera, to nie wpadłam na pomysł, żeby znaleźć stolnicę. W dawnych czasach miałam takie duże stolnice drewniane. Najpierw jedną, potem dwie. Zawsze stały z boku szafki lub wciśnięte za kredens, potem lodówkę. I doskonale wiedziałam, gdzie na mnie czekają. Potem przyszedł czas nowoczesności i stolnice w sprzedaży pojawiły się miękkie. Takie zwijane, miękkie, chyba z jakiegoś silikonu lub podobnego materiału. Z czasem się lepiły i też nie były zbyt wygodne.
KLUSKI Z SERA
W związku z tym, kupiłam sobie kolejną stolicę z jakiegoś takiego tworzywa. Powiedziałabym, że wygląda jak pokryty plastikiem kawałek materiału lnianego. Świetna, ładna, miękka, poręczna, wytrzymała, ale za Boga nie wiem, gdzie się schowała. W związku z tym, do klusek z sera musiałam wykorzystać dużą deskę do krojenia. Niestety deska ta używana jest przez mnie do warzy i ma mało papuśny kolor. Powiedziałabym, że warzywny, ziołowy i szpinakowy, w skrócie – zaczepno zielony. Zupełnie nie pasuje mi on do klusek serowych, no ale cóż zrobić. Jak mają być leniwe, to leniwe powstać muszą. Kule ciasta podzieliłam na cztery części. Z każdego uformowałam wałek. Robi się to dość prosto, na początku wydłużam trochę ciasto w rękach, a potem wałkuję ja na niedużej ilości mąki. Właściwie powinnam powiedzieć, że roluję, bo wałkuje to się wałkiem. I chyba roluję, to będzie właściwe określenie.
KLUSKI Z SERA
Gdy już mam takie cztery wałeczki to przystępuję do spłaszczania ich dłonią. Akurat ten kształt klusek z sera nie był u mnie w domu typowy i znany. Moja mama zawsze kroiła kluski leniwe w takim samym kształcie, w jakim kroi się kopytka. Nie były one spłaszczone od góry, a po prostu takie kluskwate. Bardziej płaskie za to, robiła moja teściowa. W sumie nie wiem, czy ma to jakiekolwiek znaczenie inne niż wizualne. Bo kluski okrągłe są grubsze, ale płaskie są większe, więc należy przyjąć, że czas ich gotowania jest podobny. W każdym razie możecie przygotować kluski w takim kształcie, w jakim chcecie.
KLUSKI Z SERA
Ponieważ ja zdecydowałam się na ukręcenie wałków i spłaszczenie ich od góry, to pokroiłam kluski w takie średniej wielkości kawałki. Na wierzchu zrobiłam ślad nożem, kilka kresek, takie krzyżyki. Wydaje się, że wtedy wyglądają ciekawiej. Może nawet jest nadzieja, że dużo lepiej wchłoną masło z bułką tartą. No bo czym byłyby kluski z sera, tak kochane w Polsce leniwe, gdyby nie dostały one do okraszenia bułki z masłem.
KLUSKI Z SERA
Temat jest dość kontrowersyjny, bo zawsze moi czytelnicy dyskutują między sobą i ze mną, czy tyle masła czy za dużo. Czy za dużo bułki czy za mało. Czy jest za ciemna bułka, a może za jasna? Muszę wam powiedzieć, że przypadku bułki tartej problem jest podstawowy. Bułka tarta pszenna będzie dużo jaśniejsza niż bułka tarta bezglutenowa.
BUŁKA TARTA PSZENNA
Spójrzcie na bułkę pszenną tartą. Tą przygotowałam sama ścierając a dokładnie szatkując w malakserze suchą bułkę poznańską albo podobną. Nie pamiętam, jak się nazywała. Taka bułka tarta wyszła jasna, dość puszysta, powiedziałabym, że bardzo przypomina mi współczesną bułkę panko. Ta występuje w kuchni japońskiej zazwyczaj.
BUŁKA TARTA BEZGLUTENOWA
Poniżej widzicie bułkę tartą bezglutenową Marki Schär. Jest ona w zupełnie innym kolorze. Powiedziałabym, że jest ciemna, pachnie jak skórka czerstwego chleba i jest twarda w porównaniu z tą pszenną. Dlaczego o tym piszę, ponieważ jeżeli używam bułki bezglutenowej do podsmażenia jej na patelni, wtedy będzie ona dużo ciemniejsza niż bułka pszenna. Także tutaj pozostawiam wam wybór.
BUŁKA TARTA DO KLUSEK LENIWYCH
Na temat masła chyba nie będę się rozwodziła. Im wyższa zawartość tłuszczu w maśle, tym lepiej. Oczywiście najlepiej wybierać masło o zawartości tłuszczu minimum 82 procent. To, że na maśle jest napisane prawdziwe masło 50% tłuszczu, to już od razu możecie wiedzieć, że pozostałą część stanowią tłuszcze roślinne. I absolutnie nie jestem przeciwna tłuszczem roślinnym, wprost przeciwnie. Często sama używam do pieczenia czy smażenia używam masła roślinnego i to takiego bez zupełnej zawartości tłuszczów zwierzęcych. Jednak lubię wiedzieć, co kupuję i z czego korzystam przygotowując posiłki dla rodziny, znajomych i przyjaciół. Jeśli ma być masło, to ma być tłuste jak masło. Ma smakować masłem, wyglądać jak masło i pachnieć jak masło.
KLUSKI Z SERA
Jeśli decyduję się na tłuszcz roślinny, to ma wyglądać smakować jak tłuszcz roślinny. Oczywiście może być lekko zabarwione na żółto, za sprawą karotenu, aby trochę imitować masło krowie. Ciekawostka, jeśli kupicie masło di Buffalo, a jakiś czas temu spotkałam je w sprzedaży w Lidlu to ma ono zupełnie inny smak, niż znane nam masło krowie. Ma również inny zapach i inny kolor. Myślę, że jesteśmy bardziej przyzwyczajeni do naszej wersji klasycznej masła. Słodszego, czyli o większej zawartości laktozy.
BUŁKA Z MASŁEM DO KLUSKI Z SERA
Przygotowanie bułki do klusek z sera jest bardzo proste. Wystarczy bułkę wsypać na patelnię, podgrzewać i podrzucać lub mieszać, jak wolicie. Po jakimś czasie, gdy stanie się złota, wystarczy dołożyć kostkę masła. No tak, u mnie w przepisie poszła kostka masła, a nawet trochę więcej. I jeśli nie chcecie lub nie możecie tyle masła, to jest opcja, aby użyć pół na pół masła z olejem. No i kluski też będą spoko w takiej wersji.
BUŁKA Z MASŁEM
Po uformowaniu klusek, wystarczy włożyć je do gotującej się wody. Poczekać minutę lub dwie od wypłynięcia i można wyławiać cedzakiem. Po ułożeniu na talerzu, wystarczy polać bułką i tu uwaga – posypać solą, cukrem lub tym i tym. W moim domu rodzinnym, kluski z sera jadało się tylko na słodko. Tylko i absolutnie na słodko. Tak samo jak kalafiora z bułką tartą, fasolkę szparagową z bułką tartą i makaron posypany zimnym białym serem i polane bułką tartą.
BUŁKA Z MASŁEM
Pamiętam jak wiele lat temu przyjechał do nas kolega Sławek. Ja akurat gotowałam kluski leniwe, więc nałożyłam porcję dla nas i dla niego. Polałam bułką z masłem i wystawiłam na stół cukier. O dziwo, padło pytanie, czy jest sól. I muszę wam powiedzieć, że zawiesiłam się na chwilę, tak, że pamiętam to do dzisiaj.
KLUSKI Z SERA
To były czasy, gdy nie prowadziłam jeszcze bloga, nie miałam jeszcze dziecka i jakoś specjalnie nie wnikałam w to, co jedzą ludzie w swoich domach. Było to takie zderzenie się z rzeczywistością, że kluski leniwe, kopytka czy właśnie kalafiora można solić. Jednak z drugiej strony, placki ziemniaczane solę. Właściwie zawsze, co więcej, posypuje je jeszcze cukrem do kompletu. Czyli jadam je z cukrem i solą, taka wersja pośrednio, żeby wszyscy byli zadowoleni. I tak też podaję rodzinie kluski z sera, z bułką, z masłem, z solą i cukrem. Polecam też moje inne przepisy na kluski, żeby nie było, że mam tylko jedne :)
KLUSKI Z SERA
KLUSKI Z SERA – składniki:
- 1000 g sera białego tłustego lub półtłustego (u mnie trochę więcej 1100 g)
- 2/3 szklanki mąki pszennej lub mieszanki bezglutenowej (u mnie wyszła 1 szklanka mieszanki bezglutenowej do chleba)
- 2 jajka (lub pomiń)
- szczypta soli
- bułka tarta pszenna lub bułka tarta bezglutenowa usmażone z masłem – do podania
KLUSKI Z SERA – przygotowanie:
- Ser rozdrabniam i przekładam do miski. Dodaję do niego mąkę pszenną lub mieszankę bezglutenową i jajka. Mieszam i wyrabiam takie twardsze i zwięzłe ciasto.
- Z ciasta formuję wałki, lekko je spłaszczam i odkrawam kluski wielkości ok. 3 cm.
- Nożem robię kratkę.
- Zagotowuje wodę. Do osolonego wrzątku wrzucam kluski z sera, delikatnie mieszam i czekam około 1-2 minut od wypłynięcia.
- Kluski z sera czyli pierogi leniwe vel kluski leniwe podaję ze zrumienioną bułką i cukrem lub solą – ciekawa jestem czy ty wolisz je na słono czy słodko?
Nina napisał
Matko, tak dawno ich nie robiłam
Thomas napisał
Moje ulubione <3
Iwona napisał
Oooo o uwielbiałam te kluski😍😍 muszę zrobić! Dzięki za przypomnienie smaków z dzieciństwa 😁
Aleksandra napisał
Uwielbiam.😍 U mnie były polane maslem i posypane cukrem.
Joanna napisał
Pycha❤
Anna napisał
Ojojoj, bym jadła 🤗
Anna napisał
Anna no dokładnie. Ślinka cieknie
Monika napisał
najlepsze na świecie. Polane masłem i posypane cukrem ❤️
Elżbieta napisał
Uwielbiam wszystkie kluskowate 😍😁🌷
Natalia napisał
Mnie teściowa ich nauczyła, ale z maka ziemniaczana i twarogiem, przepyszne😊 sama do tej pory robiłam klasyczna wersje.