 Latem staram się poszerzać swój repertuar domowego komponowania drinków i koktajli. Zachęca mnie do tego wielka różnorodność owoców i własne przekonanie, że zdecydowanie najlepiej lekkie napoje z procentami smakują w upalny wieczór. Bogactwo syropów smakowych oferowanych przez Monin i Victoria’s na polskim rynku onieśmiela wręcz ilością smaków. Gdy przeglądam taką ofertę to czuję się jak dziecko w sklepie z zabawkami, niewiedzące, która zabawka będzie najfajniejsza. Syropy stwarzają nieograniczone pole do dowolnego komponowania drinków, koktajli i bawienia się smakami. A jak wielokrotnie pisałam, uwielbiam eksperymentowanie na polu kuchennych zmagań.Od kilku tygodni w sklepach pojawiły się soczyste, smaczne i tryskające sokiem arbuzy. Mają dokładnie taki smak, jaki powinien mieć dojrzały owoc w pełnym słońcu. Kilka dni temu przywiozłam do domu arbuza, wielkiego, pękatego i warzącego blisko 9 kilogramów. Starałam się wybrać najmniejszego w sklepie, ponieważ nigdy nie kupuję ćwiartek czy połówek owoców. Kilka lat temu zobaczyłam jak sprzedawczyni w sklepie tym samym nożem przecina kartony, worki z warzywami i owoce. Oj tak … higiena na pierwszym miejscu. |
|||
 |
|||
 |
|||
|
|
|||
 |
 |
||
|
|
||
|
|
|||
Oj lubię takie drineczki!
Bardzo fajny koktajl i świetny na upały :)
Olga, a gdzie można dostać syrop z arbuza? Foty cudne, aż chce się usiąść przy takich drinkach ;)I ten arbuz… mniam
Małgosia – dziękuję :) ja syropy kupuję na allegro :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
A czy gdyby tak nie mieszac z syropem na początku, tylko spróbować warstw? Dałoby się? Aż sprawdzę przy okazji :))
uwielbiam koktaile z arbuzem! ja jeszcze czasem dodaję miętę, za to robię bezalkoholowe :)
brzmi pysznie – muszę wypróbować :)
warto zrobić na weekend i nie tylko :-)