Nie wiem co dzieje się z tą pogodą, w tygodniu jest w miarę ładnie i słonecznie a gdy przychodzi weekend to jak na złość pada, wieje i grzmi dla odmiany. Może za mało pracujemy przez pięć dni i nie należą nam się te dwa szczególne weekendowe dni odpoczynku ;) Ach trudno, deszcz deszczem ale jeść się chce i smaczne dania przygotować trzeba, zwłaszcza gdy zapraszamy znajomych na miły weekend w niezobowiązującej atmosferze. Takie spotkania najbardziej lubię, gdy nie trzeba się spinać, zbytnio szaleć w kuchni i kilka prostych składników wystarcza aby wyczarować smaczne, proste i niebanalne dania. W sumie nie wiem czy kotleciki wegetariańskie z grzybami można nazwać niebanalnymi ale co tam, tym razem tak będę je tytułować w końcu nie co dziennie się je przyrządza. Bardzo lubię takie dania bezmięsne, mimo, że mięsna jestem i smaczną wędliną nie pogardzę a tatarem tym bardziej ale czasami warto jest ograniczając dla zdrowia ilość cholesterolu i łamiąc bariery starych przyzwyczajeń zdobyć się na chwilę szaleństwa i porzucić mięso na rzecz warzyw, strączkowych i bulw. Ładnie brzmi bulwa, jakoś zawsze uśmiecham się szeroko, gdy zamiast o ziemniaku pomyślę o bulwie. Ale bez przezywania i nazywania zbytnio naukowo kartofel niech kartoflem pozostanie. Naszło mnie na proste kotleciki z powodu pogody mało słonecznej, więc jakoś bardziej chce się rozgrzewających i sycących dań a do tego kupiłam nieduży koszyczek ładnych pieczarek, który czekał i machał do mnie zalotnie z szuflady lodówki. Nie pozostałam obojętne i tak oto powstały kotleciki. W smaku są zadecydowanie przednie, mocno grzybowe, o lekkim posmaku cebulowym, do tego delikatne o konsystencji zwięzłej ale nie suchej. O tak, takie kotleciki są przepyszne. W towarzystwie mieszanki sałat, chrupiącej bułki i dobrego wina nic więcej nie potrzeba, no może jeszcze nieduża deska serów nie zaszkodzi :) A właśnie, właśnie zapomniałabym do kotlecików podałam prostą pastę przygotowaną z pietruszki, koperku, oliwy z oliwek, którą doprawiłam solą i odrobiną ostrej papryki w płatkach. To właśnie ona, tak soczyście zielona dodała pikanterii i przełamała kolor kotlecików. |
|||
Jutro powinnam zamieścić już zaproszenie do zbliżającej się dużymi krokami naszej kolejnej zabawy kulinarnej Sezon Pomidorowy 2009 będzie to już nasza druga pomidorowa akcja, która trwać będzie przez wszystkie dni sierpnia. | |||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 21 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Ewelosa napisał
Olgo ależ mi apetytu narobiłaś tymi kotlecikami – nie miałam pomysłu na obiad i teraz już wiem :) zrobię twoje kotleciki.
A na pomidorowe wspólne gotowanie bardzo się cieszę i zgłaszam swoją obecność.
ps. szałwia rośnie rewelacyjnie i coś mi się wydaje, że też będzie sporym krzaczkiem :)
pozdrawiam
Ewelosa
Majana napisał
Olgo czy ja mogę wpaść na takie jedzonko?
Przeeeeepysznie wygląda!
kwiecienka napisał
:) super!
akurat mam w domu pieczarki i zastanawiam sie co z nich zrobic…
pozdrawiam
Kwiecienka
aga-aa napisał
jak ja lubię takie kotleciki, a z dodatkiem suszonych grzybków to musi być naprawdę pyszne danie
Gosi@ napisał
bardzo fajne te kotleciki,bo duzo grzybow w nich widze i chcialam o te pesto spytac,ale juz doczytalam :) extra!!
Majana napisał
To znowu ja :)
Olgo, nie mogę się doczekać Pomidorowego Pichcenia, bo mam już jakieś pomysły :)
POzdrawiam!
Blk napisał
dzięki za podsunięcie pomysłu, trzeba będzie spróbować :)
iis111 napisał
zrobilam dzisiaj kotleciki wzorujac sie na Twoim przepisie. Wyszly bardzo dobre. Nie mialma suszonych grzybow, ale dodalam za to fete i posypalam kotleciki zoltym serem przed wlozeniem do piekarnika:)
Aneta napisał
Witam serdecznie! Czy mozna wiedziec w jakiej temperaturze nalezy piec kotleciki i mniej wiecej jaki czas? Z gory dziekuje :)
Olga Smile napisał
Aneta – ja piekę w około 200 stopniach. Jeśli niezbyt mocno się rumienią, wstawiam je pod grill i zwiększam temperaturę. Na oko, opieczenie kotlecików zajmuje do 30 minut :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile