Kurczak z grilla
Kawałki kurczaka stanowią większe wyzwanie do grillowania niż znacznie mniejsze skrzydełka z kurczaka czy płaski boczek. Z jednej strony grubsze mięso stanowi gwarancję większej soczystości z drugiej, trzeba przyłożyć się do grillowania aby nie spalić zewnętrznej strony mięsa, gdy środek będzie jeszcze surowy. Soki wyciekające po nakłuciu udka powinny być przeźroczyste a nie mętne. Jeśli są przeźroczyste niczym woda to znak, że kurczak jest upieczony i można brać się za jedzenie. Udka kurczaka marynuję przez kilka godzin a najchętniej przez całą noc. Mięso jest wtedy dobrze doprawione, soczyste i wspaniale smakuje. Przyjęłam zasadę, że mięso piekę na aluminiowych tackach, żeby nie ściekała marynata i aby mięso równomiernie się piekło. To świetne rozwiązanie, wiec polecam je bardzo! Tak zamarynowanego kurczaka można piec również w piekarniku na blaszce razem z marynata z woreczka. Nie jest to wtedy grillowanie ale mięso smakuje też wyśmienicie
Kurczak z grilla
Kurczak z grilla – składniki:
• 4 kawałki kurczaka na przykład udka
• 1 czubata łyżka papryki słodkiej
• 2 łyżeczki papryki ostrej
• 3 roztarte ząbki czosnku lub 1 łyżeczka suszonego czosnku
• 1 łyżka majeranku
• 3 łyżki miodu
• 1 cytryna
• 2 łyżeczki soli
• 150 ml oleju
Kurczak z grilla – przepis:
1. Udka z kurczaka myję, suszę i wkładam do miski.
2. W woreczku strunowym mieszam obie papryki, czosnek, majeranek, miód, skórkę otartą z cytryny oraz sok z niej wyciśnięty, sól i olej.
3. Do woreczka wkładam udka, mieszam dokładnie tak, aby obtoczyły się w marynacie i zostawiam na kilka godzin lub na noc.
4. Udka wyjmuję z torebki i układam na aluminiowych tackach. Piekę na bardzo rozgrzanym grillu około 25-35 minut przekręcając od czasu do czasu.
gold price napisał
sposób przygotowania: udka dokładnie opłukałam, osuszyłam, nacięłam w kilku miejscach ostrym nożem. Natarłam solą, przyprawą ognistą i kofte bahari, odłożyłam na ok. 30 minut. Do rondelka wsypałam mieloną kawę, dodałam anyż, cynamon i miód, wlałam ok. 1/2 szkl. zimnej wody i na malusieńkim ogniu gotowałam 5 minut – wywar zostawiłam do wystudzenia a potem przecedziłam dokładnie. Udka włożyłam do foliowego woreczka i zalałam zimną kawą – woreczek dokładnie zawiązałam starając się usunąć ze środka jak najwięcej powietrza. Na wszelki wypadek woreczek położyłam w głębokim talerza – jeśli coś pęknie albo będzie jakaś nieszczelność to marynata nie zachlapie lodówki, do której odstawiłam udka na całą noc. Następnego dnia udka wyjęłam i ułożyłam w naczyniu do pieczenia – wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Piekłam ok. 45 minut polewając marynatą – jeśli mięso zanadto będzie się rumieniło przykryć je kawałkiem folii aluminiowej. Po upieczeniu zlałam sos przez sitko, zebrałam większość tłuszczu z powierzchni a resztę podgrzewałam w rondelku żeby go nieco zredukować. Dolałam śmietankę i doprawiłam do smaku odrobinką miodu – po prostu trzeba spróbować. Podałam z ryżem basmati i marchewką.