Kutia
I u nas tez kutia nie pojawiała się u nas na święta. Poznałam ją wiele lat temu, podczas studiów, gdy moja koleżanka Ewa, przyniosła miskę kutii na naszą studencką wigilię. Było to moje pierwsze spotkanie kutia i ogólne zdziwienie, że takie dania podaje się na święta. Młody człowiek spędzał święta w swoje rodzinie, nie było wtedy tak masowego dostępu do wiedzy dzięki internetowi, a jakoś historią kuchni i zwyczajami, w tamtych czasach nie interesowałam się zbytnio, więc też wiele na ten temat nie czytałam. W każdym razie kutię przygotowuję gdzieś od 1993 roku i zagościła na stałe w menu moich domowych przepisów. Dzieciom kutia bardzo smakuje, rodzicom również. To takie danie z jednej strony klasyczne i popularne, a z drugiej strony nieznane do tej pory przez część moich znajomych. Tu znowu wkracza do kuchni regionalność, tradycje rodzinne i zwyczaje. A to właśnie jest dla mnie najpiękniejsze w świętach! Ach ta różnorodność!
Przepis na danie kutia
Składniki przepisu kutia
• 1 szklanka maku
• 1 szklanka ziaren pszenicy
• 100 ml miodu
• 1/2 szklanki rodzynek
• 1/2 szklanki mieszanki orzechów włoskich, migdałów, skórki kandyzowanej
• 1 pomarańcza
Przygotowanie przepisu kutia
1. Mak płuczę pod bieżącą wodą na sicie, przekładam do garnka. Zalewam wrzątkiem, odcedzam na sicie, zalewam powtórnie i zostawiam na noc. Mak odcedzam, mielę dwu lub trzykrotnie w maszynce.
2. Pszenice zalewam wodą i zostawiam na 3 godziny do napęcznienia. Zagotowuję i gotuję na małym gazie jakieś 30 minut. Zostawiam do napęcznienia.
3. Mak mieszam z miodem rozdrobnionymi bakaliami oraz sokiem wyciśniętym z jednej pomarańczy. Na koniec dodaję letnią, odlaną na sicie pszenice i mieszam powtórnie.
4. Kutie przekładam do pucharków lub miski, dekoruję plastrami pomarańczy i bakaliami.
Beata Badowska na Facebook napisał
mmm obowiązkowy zapach świąt – rodzice mieli korzenie na wschodzie skąd własnie pochodzi ta potrawa, więc znana mi jest ona od dziecka i teraz robię ją co roku sama – zresztą robię podobnie jak Ty, ale część miodu lubię zastąpić miodem gryczanym ze względu na jego aromat, a pomarańczę kroję w kostkę, nie wyciskam, trafienie na taką cząstkę fajnie odświeża :)
Grzegorz Ostrowski na Facebook napisał
Danie najs :) Cała reszta też :)
Jolanta Perz-Straga na Facebook napisał
moja babcia robiła
Ewelina Bialic na Facebook napisał
Koniecznie!!! najlepsza jest na drugi dzień po zrobieniu ,jak składniki sie przegryzą;)
Anna Bis na Facebook napisał
Zawsze brakowało odwagi. Ale może w tym roku…:-)
Lukrecja napisał
uwielbiam
ale w rodzinie niestety tylko ja ją jem :(
wiec od dawna nie ma jej już na wigilii
Dorota Wdowińska-Rozbicka na Facebook napisał
uwielbiam
Monika napisał
Pani Olgo, od jakiegoś czasu czytam Pani przepisy – inspirują :).
Kupiłam dzisiaj (sobota) pszenice na kutie – zawsze robiła moja teściowa ale już nie ten wiek – bo postanowiłam zrobić w tym roku. Dorwałam się wieczorem do komputera z myślą żeby znaleźć jakiś przepis a tu proszę … Otwieram pocztę i w newsleterze od Pani kutia! Dzięki serdeczne!
Kutię uwielbiam – jest co prawda potwornie słodka, ale taka „przegryziona” po kilku dniach smakuje wybornie …
Pozdrawiam serdecznie
PS. Jeszcze przy okazji pytanie – gdzie mogę znaleźć info o różnicach między suchym i „odżywionym” zakwasem? Robię chleb i nie wiem jakiego rodzaju jest mój zakwas, a chciałabym coś zmienić w moim chlebie. Pzdr
Sandra bakes a party na Facebook napisał
Moi rodzice uwielbiają kutię, ale mam nigdy jej nie robiła. Może się odważę w tym roku, ale wiem że rodzina będzie tu ostrym krytykiem. Ja jestem zielona w kutii więc może być ciężko.
Sandra bakes a party na Facebook napisał
Mam pytamie. Kupiłam pszenice do wyrobu chleba, na opakowaniu jest napisne „Oczyszczone ziarno pszenicy” – czy taka się nada?