LODY MAGNUM PRALINE
Dzisiaj opowiem Wam o nowych lodach Magnum Praline dostępnych jako czwarta propozycja lodów Magnum w kubeczkach. Dostępne w sprzedaży są obecnie Magnum Classic, czyli klasyczne lody waniliowe polane pyszną czekoladą. Drugie Magnum Almond to lody waniliowe, z prażonymi migdałami i czekoladą mleczną. Trzeci kubeczek to Magnum White, czyli waniliowe lody z białą czekoladą. Teraz dołączyły do smacznej kolekcji lody Magnum Praline, to mleczne lody z orzechami i czekoladą, przykryte chrupką warstwą, którą rozkrusza się łyżeczką, aby dostać się do wspaniałego, kremowego, lodowego wnętrza Magnum Praline.
Przyznam się, że lody Magnum są moim wspomnieniem, takim miłym, ciepłym, letnim i wesołym. Około 25 lat temu, mój pierwszy koń stał w pensjonacie w klubie Legia w Starej Miłosnej pod Warszawą. W klubie prowadzony był przez żołnierzy mini bufet, taka mała kawiarenka. W ciągu dnia na terenie klubu tylko tam można było kupić coś do jedzenia lub napić się herbaty. I ja tam chodziłam minimum 3 razy dziennie i kupowałam białe Magnum na patyku. Ten waniliowy smak, biała chrupka czekolada, kremowość smaku! Ah! Dla mnie to był relaks, przyjemność, obcowanie z przyrodą i zwierzętami. Według mnie najlepsze połączenie. Właśnie wspominając tamten okres mojego życia, pamiętam głównie magnum jedzone na ławce. Słońce dotykające twarzy, letni wiatr, gwar w koło i ćwierkające ptaki na tle szumu lasu. Odprężam się gdy myślę o tych wspomnieniach. Dlatego właśnie lody Magnum kojarzą mi się relaksem i przyjemnością.
Nie wiem czy wiecie, jak zaleca producent postępować z lodami. Trzeba wyjąć je z zamrażarki, odstawić na 10 minut, aby lekko odtajały, wbić łyżkę krusząc czekoladową skorupkę i można się zapomnieć i dać ponieść chwili przyjemności!
Gdy mam czas dla siebie, co w życiu pracującej kobiety i matki jest wyjątkową nagrodą, czytam, rysuję, maluję, ćwiczę, wymyślam przepisy, piszę opowiadania. Lubię wtedy podjadać, odprężam się, mogę pomyśleć, poddać się przyjemności. Lubię lody, zawsze lubiłam, ponieważ jestem łasuchem, oprzeć się nie mogę!
Mamy z mężem takie powiedzenie, że nasze jest tylko to co zjemy i zobaczmy. Możemy to zaplanować i przeżyć, aby cieszyć się miłymi chwilami nawet wśród codziennych dni. Miło się również wspomina te chwile i naturalnie planuje się kolejne. Jak już wiecie, ja myślę smakami i dodatkowo zawsze wiążą się one dla mnie z jakaś emocją, wydarzeniem lub zapachem. Jedzenie nigdy nie jest obojętne, zawsze wzbudza jakieś odczucia, pobudza lub nastraja nostalgicznie, rozleniwia, daje chwilę na zatrzymanie się i relaks. Gdy patrzę na jakiś swój rysunek, wiem, że wtedy paliła się cynamonowa świeca, że jadłam lody oraz że tego dnia użyłam danych perfum. Przypomina mi się nastrój chwili, dnia, czasami zestaw myśli krążących nad głową. Warto się zatrzymać na chwilę w tym pospiechu dnia codziennego. Wśród codziennych obowiązków, wziąć głęboki oddech, popatrzeć, zjeść smacznie i odpocząć! Cieszyć się życiem! A jak nie kupuję lodów to robię je sama w wielu różnych wersjach!
A jaki smak lodów Ty lubisz?
Życzę moim czytelnikom przyjemnych chwil i radości!
Olga Smile
* wpis zawiera lokowanie produktu
Anonim napisał
Czekolada, slony karmel… ❤
Anonim napisał
Wszystkie, a najbardziej słony karmel, pistacja i migdał
Anonim napisał
Matcha
Anonim napisał
Wszystkie owocowe najlepiej sorbety i orzech włoski – mniam
Anonim napisał
Obecne lody to nie te sprzed wielu lat. Teraz to same proszki i trochę mleka.
Anonim napisał
Takich w kubeczku nie jadłam, ale bardzo miło zaskoczyły mnie magnum z masłem orzechowym (czy jakoś tak)
Anonim napisał
Bakaliowe
Anonim napisał
Kazdy :-P
Anonim napisał
Sorbetyyyy mniam
Anonim napisał
Osiedle Stara Miłosna, od kilkunastu lat jest dzielnicą Warszawy ;)