ŁOSOŚ Z PIEKARNIKA Z KOLOROWYMI WARZYWAMI
Często mówi się, że Polacy jedzą za mało ryb. Wszystkie zmiany są trudne. Dieta i sposób odżywiania wiąże się z historią rodziny, z przyzwyczajeniami wyniesionymi z domu, z regionalizmem i wspomnieniami. Często też jedzenie uspokaja, pociesza i sprawia, że lepiej się czujemy! To, co kupujemy w sklepie, co przyrządzamy i układamy na talerzach jest bezpośrednio powiązane z naszym zdrowiem. Mówi się również, że proste składniki, dobrej jakości produkty, kolorowe warzywa, ryby, woda, powinny stanowić podstawę diety. Zobaczcie jak wygląda mój łosoś prosto z piekarnika:
Od czasu do czasu rozmawiam z moimi czytelnikami na temat ryb i owoców morza. Na temat przyzwyczajeń i ulubionych przepisów. Zazwyczaj do smażenia wybierany jest łosoś, dorsz lub sandacz. W wersji wędzonej oczywiście makrela, natomiast znane we wszystkich domach śledzie przygotowywane są na dziesiątki sposobów. Ryby są ważnym elementem zdrowej i zbilansowanej diety. Stanowią cenne źródło kwasów omega-3. Do tego znajdziecie w nich pełnowartościowe białko, składniki mineralne jak jod, selen oraz żelazo. Do tego dużo smaku oraz mała lub średnia ilość tłuszczu, zależnie od wyboru. Co więcej w mięsie ryb znajdują się spore ilości witamin A, D, E oraz z grupy B. Dlatego dietetycy namawiają, aby jeść ryby minimum dwa razy w tygodniu.
Gotowe danie z tego przepisu wygląda pięknie, aż je się oczami, zobaczcie sami na zdjęciu poniżej:
Warto sięgać po rodzime gatunki ryb słodkowodnych oraz po wspaniałe gatunki ryb morskich. Część osób stawia na znanego z czasów dzieciństwa karpia, który ma tylu zwolenników, co przeciwników. Druga grupa zdecydowanie woli łososia oraz inne ryby morskie. Trzecia grupa osób jest często niezdecydowana, chociaż najchętniej jada ryby złowione przez męża, dziadka lub tatę. Rozumiem to doskonale, bo przez wiele lat także łowiłam ryby. Uwielbiałam siedzenie na łódce w ciszy, na wodzie i czekanie na to, co wydarzy się ze spławikiem. Kiedyś, w czasach gdy byłam dzieckiem, mój tata chodził na ryby, gdy tylko miał chwilę czasu. Łowiliśmy na mazurach, nad jeziorami siedząc w trzcinach i szuwarach. Wracaliśmy z rybami i wielkimi bąblami po komarach. To właśnie od taty nauczyłam się sprawiania ryb i smażenia na kuchence ustawionej na butli gazowej. Moja mama przygotowywała ryby w słoikach, zupy rybne i różne ryby w galarecie. Wspaniałe były, ale sezon na łowienie jest w większości powiązany z porą roku i wolnym czasem, więc jednak większość osób ryby po prostu kupuje. Idąc tropem waszych preferencji zdecydowałam się na pokazanie łososia z piekarnika z kolorowymi warzywami, pomidorkami i serkiem z miodem oraz granatem. Nie da się ukryć wyszło pięknie i smacznie! Mój łosoś przed pieczeniem wyglądał tak:
W sklepach dostaniecie łososie hodowlane, ekologiczne, z dużych farm lub dzikie. Wybierzcie zgodnie ze swoimi preferencjami. Ja zazwyczaj kupuję płaty łososia, czyli filety. Znacznie łatwiej je przyrządzić i efekt jest ładniejszy niż w przypadku, gdy ryba jest pokrojona w dzwonka. Filet kroję na kawałki takie średnio 150-180 gram. Na oko, mniej więcej, staram się aby były one równe i kształtne. W takiej formie łosoś może zostać upieczony, ugotowany, grillowany lub usmażony. Ja zazwyczaj wybieram smażenie, ponieważ jest szybkie, łatwo zachować soczystość ryby i ta wersja wymaga najmniej pracy. Jednak łosoś pieczony jest chudszy, bardziej soczysty i może zostać podany prosto z foremki do pieczenia. Co więcej, mam wtedy więcej czasu dla siebie, ponieważ wstawiam go do piekarnika dosłownie na 20 minut przed przybyciem gości lub czasem gdy mam umówiony obiad z rodziną. Z takich rozmaitych propozycji, oczywiście można się pokusić o duszenie łososia w papilotach na przykład, tu już zostawiam Wam dowolność. Jednak tym razem zapraszam na łososia z piekarnika z kolorowymi, cudownymi warzywami! Tak podany łosoś prezentuje się świetnie i smakuje jeszcze lepiej!
We wpisie DANIA KUCHNI POLSKIEJ i sprawa metabolizmu sporo pisałam o gospodarce tłuszczowej i węglowodanowej organizmu. Zapraszam do wpisu, bo jest ciekawy plus znajdziecie tam cztery przepisy na śniadanie, obiad i kolację. W obu tych wpisach pokazałam suplement diety jakim jest Berimal Metabolizm będący suplementem w pełni naturalnym, składającym się ze sproszkowanego soku z owoców bergamoty zawierających 38% polifenoli BPF, ekstraktu z liści zielonej herbaty oraz chromu, witaminy B6 i B12.
To właśnie Berimal Metabolizm zawiera substancje pomagające utrzymać prawidłową gospodarkę tłuszczową, węglowodanową oraz metabolizm. Jego głównym składnikiem ActiBPF, czyli standaryzowana kompozycja polifenoli z bergamoty. Jest ona w 100% pochodzenia naturalnego ze skoncentrowanego soku z bergamoty pozyskiwanego z miąższu owoców. ActiBPF zawarty w preparatach Berimal jest przebadany naukowo i standaryzowany na zawartość, aż pięciu wyjątkowych flawonoidów: neoeriocytryny, neohesperydyny, naringiny, melitydyny i brutierydyny. Dodatkowo ekstrakt z zielonej herbaty wspomaga metabolizm tłuszczów i pomaga utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu i trójglicerydów przyczyniając się do utrzymania zdrowia serca. Wspiera utrzymywanie prawidłowego poziomu glukozy we krwi oraz utrzymanie prawidłowej masy ciała. Działa także antyoksydacyjnie chroniąc organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Chrom pozytywnie wpływa na utrzymanie odpowiedniego poziomu glukozy oraz wspomaga metabolizm makroskładników odżywczych. Witaminy B6 i B12 wspomagają prawidłowy metabolizm homocysteiny, a także wpływają na utrzymanie prawidłowego metabolizmu energetycznego i makroskładników odżywczych. Jeszcze słów kilka o dawkowaniu, Berimal Metabolizm przyjmuje się przed posiłkiem w ilości 2-3 kapsułek dziennie, więc można zażywać go do śniadania, obiadu i kolacji.
Lubię wszelkie suplementy roślinne ponieważ nasza dieta domowa składa się głównie z warzyw. To cudowne, że z warzyw można wyczarować fantastyczne, codzienne dania. Ale również takie odświętne zarówno w wersji prostej jak i w bardziej skomplikowanej. Można przygotować z nich cudowne gulasze, sosy, pasty do chleba, zupy i oczywiście zapiekanki. Ponieważ udało mi się kupić piękne, kolorowe, pełne smaku warzywa, to doszłam do wniosku, że szybko je upiekę, razem z łososiem w jednym piekarniku. Podpowiem jeszcze, że jeśli nie zjecie wszystkich warzyw podczas obiadu, to wystarczy zmiksować je w malakserze i powstanie pasta na kanapki! Jednak coś czuję, że nic nie zostanie, bo takie pieczone warzywa aż proszą się o zjedzenie. Zdecydowałam się na zestaw składający się z marchewek w rożnych kolorach, cukinii, drobnej kukurydzy, cebulki, zielonego groszku w strączkach oraz czerwonej i żółtej papryki. Do tego trochę oliwy z oliwek i soli. Właściwie nic więcej nie potrzeba do szczęścia, no może surówka. Zobaczcie jak ładnie wygląda taka surówka z pomidorków.
Do łososia i warzyw podałam więc dodatkowo surówkę z pomidorków koktajlowych. Moim zdaniem pomidorki koktajlowe są świetnym dodatkiem do kanapek, do sosów na bazie śmietany lub oliwy, do makaronów, ryżu i kaszy. One są tak smaczne, soczyste i bardzo ładnie wyglądają. Szczególnie zimą i wiosną, gdy pomidory szklarniowe, dostępne w sklepach po prostu smakują średnio, to wtedy takie pomidorki koktajlowe, wiśniowe czy śliwkowe smakują najlepiej. Oczywiście sprawdzi się każda odmiana, a nawet pokrojone klasyczne duże pomidory malinowe, gruntowe lub szklarniowe! Muszę jeszcze wspomnieć o serku z czosnkiem widocznym na zdjęciu, który podałam z miodem i pestkami granatów.
Gdy tylko mam możliwość to kupuję granaty. Lubi je cała moja rodzina. Najczęściej zjadamy je ot tak, zwyczajnie. Obieramy i skubiemy, tak jak wiewiórki jedzą orzeszki. Od czasu do czasu wyciskam z nich sok i z wielką przyjemnością dodaję do innych dań! Serek śmietankowy, delikatny wspaniale komponuje się z miodem i granatami, jeśli ich nie macie wystarczy troszkę soku z cytryny i otartej skórki do kompletu. Też będzie wspaniale! Zapomniałam wspomnieć o kapuście pak choi. Kupiłam ją, aby położyć na niej kawałki łososia przed pieczeniem. Tak też zrobiłam. Podpowiem, że warto na dnie naczynia położyć jednak papier do pieczenia, żeby skóra łososia nie przywarła do blaszki. Tymczasem zobaczcie jak ładnie wyglądają wszystkie składniki użyte do tego przepisu na łososia:
ŁOSOŚ Z PIEKARNIKA Z KOLOROWYMI WARZYWAMI
ŁOSOŚ PIECZONY – składniki:
- 1500 g łososia w płacie ze skórą
- 2-3 kapusty pak choi (opcja)
- 2 łyżki oleju lub oliwy
- do posypania najlepiej własna ulubiona przyprawa do ryby lub mieszanka przyprawowa harrisa
WARZYWA PIECZONE – składniki:
- 200 g kolorowych marchewek baby (mogą być duże, ale jest ważne, żeby waga się zgadzała)
- 200 g pomarańczowych marchewek baby (mogą być duże, ale jest ważne, żeby waga się zgadzała)
- 200 g cukinii baby (mogą być duże, ale jest ważne, żeby waga się zgadzała)
- 250 g groszku zielonego w strączkach (może być świeży lub mrożony)
- 100 g młodej kukurydzy
- 1 papryka czerwona
- 1 papryka żółta
- tymianek
- resztki pak choi, które zostały z wyłożenia naczynia pod kawałki łososia
- sól i oliwa
SURÓWKA Z POMIDORÓW – składniki:
- 500 g koktajlowych pomidorów
- 1 mała cebula
- garść pestek granatów (opcja)
- sól do smaku
- 1 łyżka oliwy
SEREK Z MIODEM – składniki:
- 400 g serka kremowego
- 2-3 łyżki miodu
- 1/2 wszystkich pestek wyskubanych z granatu
- 2 ząbki czosnku
- szczypta lub dwie soli
ŁOSOŚ Z PIEKARNIKA Z KOLOROWYMI WARZYWAMI – przygotowanie:
ŁOSOŚ PIECZONY – przygotowanie:
- Łososia kroję na porcje, u mnie każda jest średnio po 150 g
- Z kapusty pak choi odcinam zielone części. Te białe kroję w paski i dodaję do warzyw pieczonych.
- Na dnie blaszki lub foremki układam papier do pieczenia i natłuszczam go. Następnie układam kapustę i kawałki łososia. Posypuję przyprawą.
- Będą się piekły przez 25 minut w 175 stopniach w opcji grzania piekarnika góra + dół.
WARZYWA PIECZONE – przygotowanie:
- Warzywa myję pod kranem i przekrawam wzdłuż. Tak postępuję z marchewkami, cukinią, kukurydzą.
- Z papryk wyjmuję gniazda nasienne i następnie kroję na kawałki kolorowe części bez pestek.
- Cebule obieram i kroję w piórka lub talarki.
- Do foremki do pieczenia wkładam kawałki pak choi, które zostały mi z przygotowania łososia. Dodaję wszystkie marchewki, cukinie, kukurydze, zielony groszek i cebule.
- Dodaję porwane listki tymianku, trochę oliwy i soli. Mieszam dłońmi.
- Piekę dokładnie tyle czasu ile łososia 25 minut na niższej półce piekarnika.
SURÓWKA Z POMIDORÓW – przygotowanie:
- Pomidorki przekrawam na pół.
- Wkładam do miski, dodaję pokrojoną w cienkie plasterki cebulę i pestki granatów.
- Polewam olejem i delikatnie solę. Podaję jako surówkę :)
SEREK Z MIODEM – przygotowanie:
- Obieram ząbki czosnku i przepuszczam przez praskę lub rozcieram nożem na desce do krojenia na pastę.
- Mieszam w kubku z serkiem.
- Wykładam serek na talerz, posypuję pestkami granatów i polewam miodem.
Jak widzicie, mimo, że danie jest kilkuskładnikowe, każde z nich jest proste i szybkie do przygotowania. Właściwie wszystko robi się równocześnie. Warzywa piekę razem z łososiem w tym samym czasie. Mam wtedy możliwość przygotowania surówki z pomidorów i serka z miodem jako dodatki do pieczonej ryby i warzyw. Aż chce się jeść!
Łosoś z piekarnika z kolorowymi warzywami, surówką z pomidorków i serkiem z miodem i granatami wyglądają bardzo smacznie i aż chce się zasiąść do stołu i jeść! Życzę smacznego! Ciekawa jestem jakie ryby Ty wybierasz do jedzenia?
Pozdrawiam Olga Smile
* wpis zawiera lokowanie produktu
Jeremi napisał
ale mi apetytu narobiłaś!
Kasia napisał
Łososia jemy w domu najczęściej! Dzięki za nowy przepis.
Pozdrawiam z Gdańska
Adam napisał
Ja wybieram łososia z piekarnika lub z patelni!!!
Adam
Super napisał
Wyjątkowo kolorowy ten twój obiad! super.
Gośka napisał
Takiego łososia naprawdę łatwo zjeźćza dużo, Berimal się przyda :)
Agnieszka napisał
My tak właśnie akurat jemy dwa razy w tygodniu.
Aga
Arek napisał
Prezentuje się ten łosoś naprawdę pięknie
Hanka napisał
My też łowiliśmy na mazurach, nad jeziorami siedząc w trzcinach i szuwarach. Wspomnienia mam podobne, o komarach też ha ha.
Ewelina napisał
Proste składniki, dobrej jakości produkty same się obronią, a tak ładnie podane tym bardziej.
Renia napisał
Twój łosoś z piekarnika z kolorowymi warzywami dzisiaj rządzi na naszym piątkowym stole. dzięki za inspirację