LotusGrill
Wiosna przyszła na całego, sezon grillowy się w tym roku zaczął wcześniej niż zwykle, więc czas pomyśleć o nowym, wygodnym grillu. W zeszłym roku rozmawiałam z stronaerami o LotusGrill na jednej z grup dyskusyjnych. Już byłam zdecydowana, miałam go kupić, ale jakoś nie wyszło. Trzeba być przygotowanym zawczasu pomyślałam. I tak też się stało. W tym roku już w lutym LotusGrill zawitał do mojego domu, żeby nie przegapić żadnej pięknej pogody i okazji do jedzenia na tarasie i w ogrodzie. Zachęcona wieloma pozytywnymi komentarzami kupiłam LotusGrill model mniejszy, czyli w rozmiarze 34 cm w kolorze czarnym, tak klasycznie. Kusił mnie jeszcze czerwony i pomarańczowy, ale uległam namowom rodziny, że jednak najlepszy jest czarny. Zgodnie z moją zasadą, jak coś jest warte pokazania, to pokazuję na stronie! I tak oto postaram się LotusGrill przedstawić w całej okazałości. Grill ma już imię Lutek, tak na niego mówimy, tak przyjaźnie ;) Zobaczcie jaki ma w sobie cudowny ogień!
LotusGrill jest grillem na węgiel drzewny. Jest lekki, poręczny, czysty, bezpieczny, wygodny, estetyczny, prosty do użyłkowania oraz mycia i bezdymowy. To takie podstawowe zalety, jakie mogę na samym początku wymienić! To już brzmi mega zachęcająco!
To co mnie kompletnie zaskoczyło po kupnie to fakt, że bezdymowy rzeczywiście oznacza bezdymowy! LotusGrill bardzo często stoi u nas w kuchni na blacie, na kuchni pod okapem, a nawet na stole w pokoju! Można go używać przez cały rok! Ostatnio zaprosiliśmy znajomych i grillowaliśmy na dworze, gdy pogoda się popsuła, przenieśliśmy LotusGrill do domu i bawiliśmy się dalej w najlepsze!
Do zakupu zachęcił mnie ten oto opis „LotusGrill jest zupełnie innym grillem na węgiel niż normalne, grille tradycyjne. Z LotusGrillem nie musimy grillować wyłącznie na działce, zdala od sąsiadów. Możemy grillować na balkonie, tarasie, w ogrodzie, a nawet na łódce czy w mieszkaniu. Jego specjalna konstrukcja przyczynia się do tego, że grill nie dymi, a i nic się z niego nie wysypie. Jest również bardzo poręczny i w oryginalnej torbie możesz go zabrać również ze sobą.” Więcej na stronie mocgrilla.pl. To coś dla mnie pomyślałam. I tak dokładnie jest!
Jeśli mieszkacie w bloku, macie niewielką działkę, lubicie spędzać czas poza domem, piknikować i biwakować to zdecydowanie LotusGrill jest dla Was. Dzięki konstrukcji i sposobie w jaki grzeje, LotusGrill można postawić na balkonie i nie będzie on przeszkadzał sąsiadom, nie będzie dymił i sypał popiołem na boki. To rewelacyjne rozwiązanie! Jest lekki można go przenosić z miejsca na miejsce, jest wygodny, wręcz poręczny! Zmieści się bez problemu w bagażniku samochodu, a dzięki łatwości czyszczenia nie wydaje z siebie zapachów podczas podróży! To też ważne!
Co więcej, wytapiający się tłuszcz nie kapie na palenisko! Nie powstają więc szkodliwe związki, które wnikają z powrotem do jedzenia! To zdrowy, ekologiczny, estetyczny i czysty sposób grillowania. „Zupełnie inna konstrukcja niż we wszystkich dobrze znanych grillach przyczynia się do eliminacji dymu. Skondensowane palenisko w środkowej części przyczynia się do równomiernego wydobywania się ciepła i opiekania potraw. Tłuszcz wyciekający w czasie pieczenia nie kapie na rozgrzany węgiel, dzięki czemu unikamy dymu i wdychania szkodliwych związków chemicznym powstających w tym procesie.”
Kiełbaski z grilla
Wszelkie mięso, warzywa zamarynowane olejem lub kiełbaski podczas pieczenia uwalniają tłuszcz. To właśnie jego spalanie i dym powstający w tym procesie jest niezdrowy. Część moich znajomych właśnie dlatego zrezygnowała z grillowania na korzyść patelni, jednak ze stratą smaku i aromatu. Teraz nie ma takiej konieczności! LotusGrill pozwala na zdrowe grillowanie! Na zdjęciu widać kiełbaski wegetariańskie w 3 smakach oraz kiełbasę wieprzową, którą przywieźli nasi przyjaciele. Grillowana kiełbasa pachnie w domu bardzo ładnie, wędzonka ma swój urok!
Jeśli zastanawiacie się, co można grillować w LotusGrill to już podpowiadam. Można grillować wszystko, na co tylko macie ochotę, jak to się kiedyś mówiło „co dusza zapragnie”. LotusGrill poradzi sobie fantastycznie grillując mięsa, kiełbasy, kaszanki, całego kurczaka, większe kawałki mięsa jak schab na przykład. Do tego ryby a także wszystkie warzywa twarde i miękkie. Warzywa korzeniowe, owoce i desery. Można również upiec w nim fantastyczną pizzę, chleb i bułki. Można grillować świeżego ananasa pokrojonego w plastry, kukurydzę czy ser tofu.
Grillowany ananas
Do LotusGrill dostępnych jest kilka fantastycznych elementów dodatkowych, tworzących z niego urządzenie wielofunkcyjne! Ja kupiłam pokrywkę, która pozwala na stworzenie pieca do pizzy. Można również użyć jej do pieczenia bułeczek, ziemniaków lub zapiekanek. Dzięki szklanej pokrywie wysoka temperatura zatrzymana jest w środku i może osiągnąć nawet 300 stopni Celsjusza. Pokrywy z termometrem pozwalają nam cały czas kontrolować temperaturę pieczenia dzięki czemu wszystkie potrawy będą idealnie przygotowane! Kupiłam również dwustronną fantastyczną płytę grillową. Z jednej strony ma typowe dla patelni grillowych prążki, a z drugiej jest płaska, taka w sam raz do tappenyaki.
Pokrywka do LotusGrill z termometrem
Pokrywka – pozwala utrzymać odpowiednią temperaturę wewnątrz. Dzięki tej pokrywie szybciej można przygotować potrawy lub dokładnie te przepisy, które wymagają wyższej temperatury. Z pokrywką LotusGrill zamienił się u mnie w piec do pizzy :) Jeśli chcecie możecie piec w ten sposób chleb, bułki a nawet większe kawałki mięsa. Dzięki wbudowanemu termometrowi w pokrywkę można skutecznie cały czas śledzić temperaturę grilla i w razie potrzeby zwiększać ją lub zmniejszać regulując siłę nadmuchu, czyli dostarczając odpowiednią porcję tlenu!
Pizza z LotusGrill
Smak pizzy z grilla jest szczególny, smakuje drewnem, powietrzem i naturą. To trochę tak jak wspomina się dania z kuchni opalanej drewnem, które jeszcze niedawno znajdowały się w każdym wiejskim domu. Ale nie tylko na wsi, moja babcia na Warszawskim Grochowie też miała taka kuchnię w kamienicy, pamiętam zapach drewna do dziś i smak tych dań, dań z kuchni na drewno!
Pizzę z grilla można przygotować na kamieniu do pizzy lub tak jak ja zrobiłam na płycie Tappenyaki. Na 100% kamień też sobie do LotusGrilla dokupię, ponieważ sprawdzi się również w piekarniku :)
Składniki na przepis PIZZA Z GRILLA
Pizzę można wykonać w wersji bezglutenowej www.olgasmile.com/pizza-bezglutenowa.html fantastycznie się piecze ją na grillu lub według klasycznego przepisu poniżej.
- 250 g mąki pszennej o symbolu 00
- 150 ml wody
- szczypta cukru
- szczypta soli
- łyżka oliwy
- około 15 g drożdży świeżych
- sos pomidorowy (dowolny może być świeży lub ze słoika)
- ser żółty tarty
- małe pomidorki
- ser feta do smaku jeśli lubicie wyraźniejsze smaki
Kroki pizzy
- Z 80 ml ciepłej wody, czubatej łyżki mąki, cukru, szczypty soli i drożdży zrobić zaczyn. Czyli wymieszać dokładnie i odstawić na 15 minut aż ciasto zacznie rosnąć.
- Do miski przesiać mąkę, połączyć z zaczynem i oliwą. Wyrobić ciasto gładkie i elastyczne. Odkładam je na 10 minut, żeby odpoczęło. Ciasto dzielę na 2 lub 3 części. Rozwałkowuje pizzę, układam na desce do krojenia i przykrywam ściereczką. Odstawiam na 15 minut, żeby trochę podrosło.
- Rozgrzewam LotusGrill do 250 stopni z płytą lub kamieniem.
- Na pizze rozsmarowuję sos, posypuję serem, układam pomidorki i delikatnie zsuwam na płytę. Przykrywam pokrywką i pozostawiam na 10-15 minut. Zdejmuję, gdy pizza będzie rumiana i pyszna!
Baba ghanoush
Można również upiec bakłażany lub paprykę do słoików. Zdecydowałam się dzisiaj pokazać wam pyszną pastę warzywną wywodzącą się z kuchni arabskiej – Baba ghanoush. Jest to nic innego, jak pieczony bakłażan, następnie rozdrobniony lub roztarty z przyprawami i doprawiony. Powstaje z niego pyszna pasta, którą łączy się z pastą tahini i aromatycznymi przyprawami.
Całe umyte bakłażany układam na ruszcie, nakłuwam je w kilku miejscach, przykrywam pokrywką i piekę je na maksymalnie rozgrzanym grillu, aż zrobią się miękkie.
• 2 duże bakłażany
• 2 ząbki czosnku
• 1 łyżka pasty tahina (tahini) najlepiej słodkiej
• 1 łyżka miodu, melasy lub syropu z agawy, jeśli tahina była naturalne, niesłodzona
• 3-4 łyżki oliwy
• ja lubię dodać kolorowego pieprzu mielonego
• kilka listków mięty do ozdoby
• sezam do ozdoby
1. Rozgrzewam LotusGrill, na ruszcie układam po nakłuwane widelcem bakłażany i piekę ze wszystkich stron. Skórka powinna stać się ciemna. Zdejmuje je i studzę. Następnie obieram, odciskam w dłoniach nadmiar wody i przekładam do melaksera lub rozdrabniam widelcem.
2. Czosnek obieram i wkładam do melaksera lub przeciskam przez praskę i dokładam do bakłażana.
3. Dodaję pastę tahina, oliwę i odrobinę pieprzu i mieszam dokładnie.
4. Przekładam do miseczki i posypuję sezamem i miętą dla ozdoby.
Płyta dwustronna Barbecue – Tappenyaki
Płyta dwustronna Barbecue – Tappenyaki – O tak, to rewelacyjna płyta, która pozwala na zwiększenie i poszerzenie funkcji grilla. W kilka chwil grill zmienia się w płytę tappenyaki, znaną z restauracji, albo barbecue.
Gładka płyta Barbecue do LotusGrill
Gładka płyta -> wspaniale sprawdza się do przygotowywania potraw płynnych i wielo strukturalnych, jak drobne grillowane warzywa, podsmażony makaron, jajka sadzone, jajecznica, albo miękkie owoce. Można też na niej postawić garnek, jeśli chcecie ugotować niewielką ilość wody lub podgrzać przygotowany w domu sos.
Warzywa grillowanie z czosnkiem
Składniki:
- 1 bakłażan
- 1 cukinia
- 2-3 papryki
- 2 cebule
- kilka ząbków czosnku
- 80 ml oleju
- łyżka przypraw
- papryczka chili
- sól i pieprz do smaku
- Warzywa myję, kroję w cząstki. Przekładam do miski.
- W malakserze miskuję obrane ząbki czosnku z papryczką, solą i ziołami. Łącze je z warzywami, mieszam dokładnie i ostawiam na 10 minut, żeby się zamarynowały i przeszłym smakiem.
- Na koniec wbijam jajka i pozwalam się im ściąć.
- Rozgrzewam LotusGrill razem z płytą tappenyaki. Przekładam warzywa, grilluję mieszając drewnianą szpatułką, podaję!
Jajka grillowane
Podczas grllowania znajomi wpadli na pomysł, że zjedli by jajka sadzone. Skoro jest płyta, jajka są, to nie było wyjścia! To jeszcze jeden dowód na to, że LotusGrill pozwala na wyjątkowo wszechstronne użytkowanie w domu, plenerze i na tarasie.
Brokuły grillowanie
Udało mi się kupić moje ulubione azjatyckie brokuły liściaste. Brokuły grillowane, przygotowuję je z dodatkiem płatków chili, sosu sojowego, czosnku i imbiru, tak w stylu azjatyckim. Smakują wspaniale, do tego przygotowane na dworze na płycie LotusGrill są po prostu nieziemskie!
- garść brokułów liściastych lub zwykłych
- kawałek imbiru pokrojonego w słupki
- 2 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
- 1 ostra papryka pokrojona w plasterki
- 50-80 sosu sojowego
- 30 ml oleju sezamowego najlepiej
Na płycie rozgrzewam olej, układam brokuły, dodaję pokrojone warzywa, często mieszam, pod koniec dodaje sos sojowy, mieszam ponownie i brokuły wyjmuję. Chętnie podaję z chlebem, pokruszonym słonym serem i sezamem.
Grillowa płyta LotusGrill
Grillowa płyta -> to świetne rozwiązanie dla osób, które preferują grill elektryczny lub przyzwyczajonych do smażenia na patelniach grillowych. Z niej też nic nie ścieka do paleniska, pozwala więc na przykład na grillowanie sera twardego, średnio twardego i żółtych. Miękkie sery i sery pleśniowe trzeba grillować w foli. Ta płyta sprawdzi się też rewelacyjnie do grillowania kiełbasek wegetariańskich, które potrafią po rozgrzaniu przelatywać przez standardowe oczka każdego grilla.
Grillowany ser Halloumi
Ser halloumi dostaniecie w większych marketach i delikatesach. To grecki ser wytwarzany z mleka owczego lub mieszanki mleka owczego, koziego i krowiego. Czasami jest on z dodatkiem mięty lub ziół. Fantastycznie daje się grillować, ponieważ zachowuje kształt a jego walory smakowe tylko się potęgują po podgrzaniu.
Pokroić ser w plasterki i grillować z każdej strony na rozgrzanej płycie grillowej przez kilka minut, aż będzie miał wyraźne, złote paski. Przełożyć na drugą stronę i grillować ponownie.
Grillowane bakłażany i cukinie
Bakłażany i cukinie kroję w plasterki. W misce mieszam olej z dowolnymi ziołami, zazwyczaj są to zioła prowansalskie z dodatkiem pikantnej papryki. Pędzelkiem nanoszę olej na warzywa i grilluje z obu stron!
Jeśli zastanawiacie się jak działa LotusGrill:
1. Węgiel drzewny pali się w specjalnym pojemniku, a nie na całej powierzchni grilla. To nowość i jedyne takie rozwiązanie na rynku. Jest to znaczna oszczędność węgla i ilości popiołu! Jedną z zalet dobrej jakości węgla na przykład kokosowego, bukowego jest uzyskanie aż do 80 % mniej popiołu. W efekcie z 1 kg takiego węgla używanego do LotusGrill można przyrządzić kilka rodzinnych grillowań.
2. Do rozpalania stosuje się żel typu founde i węgiel drzewny. Najlepiej stosować węgle mocno energetyczne i ograniczające dym, jak węgiel drzewny bukowy (CO2 friendly), lub z kokosa, czy z bambusa. Dodatkowo wydzielają one znacznie mniej dwutlenku węgla!
3. Tlen do paleniska dostarczany jest poprzez wiatrak napędzany bateriami AA, umieszczony w podstawie. Dzięki takiemu rozwiązaniu ogień cały czas jarzy się na pod potrawą, a samo rozpalenie grilla to zaledwie ok. 3 min. Teraz nie potrzebujemy dmuchać ani poprzez machanie natleniać palenisko, czy innych sposobów, aby rozpalić grilla. Ten grill rozpala się łatwo i temperaturę też reguluje się łatwo.
4. Pieczenie na tym grillu jest bardzo bezpieczne! Dwie klamry zabezpieczające mieszczące się po bokach grilla zamykają cały palący się węgiel w środku, dzięki czemu nawet w momencie jego przewrócenia, nic się nam nie wysypie, jedynie co to stracimy nasze przygotowywane potrawy.
Działający grill można również przenosić gołymi rękami, gdyż zewnętrzna, kolorowa obudowa odizolowana jest od źródła ciepła.
Łatwość mycia i utrzymania czystości. Jak zapewnia producent „Grill nie posiada śrub czy innych elementów utrudniających rozkładanie. Zbudowany jest z kilku elementów, a ruszt wraz z misą wewnętrzną możemy umyć w zmywarce. Nagrzany koszyczek odkładamy do ostygnięcia, wysypując wcześniej z niego popiół. Grill będzie wyglądał estetycznie, nie będzie brudził otoczenia i można go trzymać nawet na widoku, w kuchni, w ogródku letnim, czy na werandzie, gdyż wygląda bardzo elegancko i zupełnie nie przypomina zwykłych grilli.”
Na koniec pracy, brudne elementy możemy włożyć do zmywarki!
Grillowany camembert
Znajomi czekali dzisiaj na grillowany ser bree z miodem, żurawiną, posypany papryczką chili i pieprzem z tymiankiem. Jest on idealny dla wszystkich wielbicieli serów! Proste i smaczne danie. Wystarczy ser lekko zawinąć w folię, polać miodem, obłożyć tymiankiem i pokruszonym pieprzem. Grillować przez kilka minut, aż stanie się miękki i ciągnący wewnątrz.
A dla dzieci ich ulubiona kukurydza!
Podsumowanie LotusGrill
LotusGrill jest nowoczesnym, wielofunkcyjnym urządzeniem, które po zastosowaniu kilku dodatków, zmienia się z grilla w wydajny piec, piec do pizzy, grill Barbecue lub Tappenyaki. Trzeba przyznać, że LotusGrill jest ekologicznym, oszczędnym i zdrowym grillem. Uzyskano to dzięki nowatorskiemu rozwiązaniu, dzięki któremu LotusGrill grilluje bez kłębów dymu oraz zapachu palonego oleju ściekające z dania. Efektywna i efektowna zarazem konstrukcja sprawiła, że jest poręczny, lekki i umożliwia zdrowsze grillowanie. Konstrukcja ogranicza ilość niezdrowych związków wydobywających się podczas klasycznego grillowania. LotusGrill pozwala na zdrowsze grillowanie nawet codziennie. Jest ekonomiczny w użytkowaniu, lekki i wygodny. Można używać go na balkonie w bloku, na łodzi, na polanie, na działce, tarasie, podczas letnich i wiosennych wypadów z rodziną za miasto! Dla mnie rewelacja!
A z ciekawości zapytam, co Ty, co przygotujesz na takim grillu?
Opisy cytowane i informacje na temat LotusGrill zamieściłam za wiedzą i zgodą sklepu MocGrilla.pl
Panna Migotka napisał
Uwielbiam początek sezonu grillowego, bo łączy się dla mnie jednoznacznie z początkiem wiosny :). I to taka świetna okazja do spotykania się z przyjaciółmi albo rodziną w większym gronie. Od kiedy sięgam pamięcią, czuję zapach grilla w ogródku mojej babci. Tradycyjnie piekło się kiełbasy i ćwiartki ziemniaków, mój tata zawsze też przemycił jakąś golonkę. Kiedy impreza się rozkręcała i dorośli pili piwo, my, dzieci, zaczynaliśmy eksperymenty. Wrzucało się wszystko, co było pod ręką! Chyba najbardziej tęsknię za kwaśnymi, niedojrzałymi, zielonymi, twardymi jabłkami zrywanymi prosto z drzewa, którym jakims cudem udawało się zmienić niemalże w krem w skarmelizowanej skórce… A jeśli nie do końca, to posypywaliśmy je cynamonem i cukrem waniliowym, ale wtedy pachniały ;)! Ale jednak najwięcej grillowało się różnych mięs, moja rodzina to nawet nie wszystkożercy, ale zdeklarowani mięsożercy, zwłaszcza, kiedy w grę wchodzi grill. A ja ponad rok temu zrezygnowałam z mięsa, a także nabiału i pszenicy, zaczęłam też bardziej dbać o zdrowie. Moi rodzice, a zwłaszcza dziadkowie, którzy nie widują mnie na co dzień, cały czas nie pojmują, że ja mimo wszystko nadal mam co jeść i podejrzewają, że jestem na jakiejś drastycznej diecie. W tym roku zamierzam im pokazać, że grillowanie nie kończy się na mięsie, a weganizm czy nietolerancje pokarmowe pozwalają zjadać pyszny, syty posiłek (chociaż wiem i nie przeszkadza mi, że przygotują sobie na wszelki wypadek parę klasycznych, sprawdzonych kiełbas). Lubię gotować sezonowo, więc choć pomysłów mam mnóstwo, zacznę od rzeczy, które smakują wiosną. Najpierw zgrilluję na odrobinie oleju rzodkiewki, bo uwielbiam, jak delikatne i miękkie się wtedy stają, zwłaszcza skropione odrobiną syropu klonowego lub miodu… Potem zielone chrupiące szparagi z prostym dressingiem oliwnym. Czekam też już niecierpliwie na ukochany bób, także podany prosto, z oliwą i duuuuużą ilością cytryny, miętą, bazylią i czosnkiem. Uwielbiam takie proste połączenia, można się wtedy naprawdę poczuć smak tego, co się je, a także w tym wypadku – smak wiosny! Potem wytoczę rodzinie cięższe działa w postaci różnych burgerów wegańskich i szaszłyków z warzywami i marynowanym tempehem albo wędzonym tofu, które nawet moi mięsożercy uznają za pełnowartościowe jedzenie ;). Nigdy nie wpadłabym na pomysł zrobienia na grillu pizzy, ale teraz marzy mi się taka z Pani przepisu (a zwłaszcza zdjęcia!)… No i deser, bo deser przecież musi być :). Wiosną uwielbiam połączenie kwaśnego rabarbaru z jabłkami albo później z pierwszymi truskawkami. Zaraz zrobiłabym grillowane rabarbary z jabłkami pod gorącą, chrupką kruszonką, podane z lodami waniliowymi, które z biegiem jedzenia zmieniają się w pyszny waniliowy sos… A to dopiero pomysły na pierwszego wiosennego grilla! Łatwiej chyba byłoby powiedzieć, czego na grillu bym nie zrobiła (kawy, ale tylko dlatego, że nie lubię). Naprawdę marzę o LotusGrillu, bo nie tylko grillowałabym niezależnie od pogody (tak!), ale jeszcze mogłabym testować najpierw w domu nowe, czasem ekscentryczne pomysły bez obawy, że zagłodzę rodzinę na przyjęciu ;). Wiem, że w moim domu nie miałby dużo odpoczynku, ale za to na pewno nie stałby samotny i smutny w kącie.
J.A. Gall napisał
Grilowany podpłomyk z gotowanymi ziemniakami, jarmużem i kiełbaską chorizo
Bartek napisał
Karkówka w marynacie z miodowo-musztardowej plus zioła, po prostu pycha. I do tego oscypki z grilla po porostu pycha
J.A. Gall napisał
Grilowana kapusta bok choy z sosem ze świeżego imbiru i sosu sojowego
J.A. Gall napisał
Burgery z indyka przyprawiane tandoori z grilowaną czerwoną cebulą, pomidorami, sałatą i polane sosem jogurtowym z kminem rzymskim.
J.A. Gall napisał
Kiełbaski (mięsne lub wegańskie) z grilowanym jarmużem z masłem chrzanowym i do tego chleb razowy.
Aneta napisał
Na tym cudnym grillu przygotowałabym w tym sezonie coś ekstra. Skoro grill jest ekstra, to i potrawa musi być wyjątkowa. Przygotowałabym grillowaną połowę homara z grillowanym mango i awokado, podane z waniliowym sosem vinaigrette.
Potrzebujemy:
Homar:
– 2 ogony homara i 4 szczypce homara (mięso wyjęte, oczyszczone)
– 2 ząbki czosnku
– 2 gałązki tymianku
– 50 ml oleju roślinnego
– sól morska
– świeżo mielony czarny pieprz
Mięso homara przeciąć wzdłuż na pół, posolić, natrzeć olejem roślinnym, czosnkiem i aromatycznym tymiankiem. Grill posmarować olejem roślinnym i grillować na nim homara pod pokrywką (akurat jest dostępna:-)) przez około 8 minut. Na krótko przed podaniem doprawić homara świeżo mielonym czarnym pieprzem i pociąć na kawałki.
Dodatki:
– 1 mango dojrzałe
– 1 cytryna
– 2 limonki
– 1 łyżka cukru trzcinowego
– 2 młode pory
– 2 dojrzałe awokado
Vinaigrette z wanilią:
– 50 ml białego octu balsamicznego
– 50 ml drobiowego bulionu
– 50 ml oleju roślinnego lub oliwy z oliwek
– 1 łyżeczka miodu akacjowego
– 1 laska wanilii – ziarenka
– odrobina soli
– odrobina mielonego chilii
Obrane mango przeciąć na pół. Sok i startą skórkę z limonek wymieszać z cukrem trzcinowym i mieszankę nanieść pędzelkiem na połówki mango. Grill posmarować olejem roślinnym, ułożyć na nim połówki mango przeciętą stroną do dołu i owoce grillować pod pokrywką około 5 minut. Awokado przeciąć na pół, usunąć pestki, posmarować sokiem z cytryny i grillować na grillu przez około 5 minut. Następnie wyjąć ze skórki i pokroić na kawałki. Grillowane mango pokroić na romby. Młode pory przeciąć wzdłuż na pół i pokroić w krążki. Mango wymieszać z porami, awokado i sosem vinaigrette. Aby przygotować sos vinaigrette z wanilią – wszystkie jego składniki wymieszać.
Bardzo polecam i zachęcam do wypróbowania:-)
Pozdrawiam
Sylwia K napisał
Jest późny wieczór, a przed moimi oczami pojawia się piękny widok, za którym tak tęsknię….ciepły, wiosenny wieczór nad jeziorem, w oddali widzę klasztor oraz my, moja mała rodzinka rozpalająca grilla. :)
I gdyby nam się zachciało tak tradycyjnie go przyrządzić, to….byłaby na pewno karkówka, wcześniej zamarynowana w oleju z przyprawami, ziołami prowansalskimi oraz czosnkiem. Także pojawiłaby się zapakowana w folię aluminiową kaszanka z cebulką oraz ketchupem (tak na marginesie od niedawna wkradła się do mojego menu, gdyż wcześniej za nią nie przepadałam). Nie obejdzie się również bez pieczonych ziemniaczków, skropionych oliwą oraz ziołami. I nawet gdyby miał to być tradycyjny grill, nie może zabraknąć mojej ulubionej cukinii z curry! Wszystkim życzę smacznego!!! I tak na marginesie, dzięki temu wpisowi można tak się rozmarzyć…i marzyć…i nawet człowiek nie wie kiedy na jego twarzy pojawia się uśmiech :)
Panna Migotka napisał
Moje rozważania o niezbędności grilla i tego, co można na nim przyrządzić zaprowadziły mnie też do napisania ni to wiersza, ni to hymnu pochwalnego na jego cześć ;). Uwielbiam grilla od dzieciństwa, tyle wspomnień się z nim wiąże…
Niezależnie od pogody,
w poniedziałki, wtorki, środy,
czwartki, piątki i soboty
Polak jest do grilla gotów.
Prócz żeberek i kiełbasy,
popularnych po wsze czasy,
z paleniska się unosi
cytrynowa woń łososi
otoczonych w świeżych ziołach –
kto się temu oprzeć zdoła?
Ach, nieszczęśni są weganie
wiosną – wszystkożerców zdaniem.
Bez plasterka choćby sera,
domowego hamburgera
czy skwierczących z grilla jajek
jak im przeżyć się udaje?
Mięsożerców te opory
szybko zwalczą pomidory.
Ich szkarłatny brzuch radosny
pewną jest oznaką wiosny.
Chrupki farsz we wnętrzu skrywa,
skórka w ustach się rozpływa.
Na talerzu obok niego
mieni się coś zielonego.
Co to? Cukinii plasterki,
bób, szparagi czy brukselki?
Oprócz słońca ciepła wiosna
moc kolorów nam przyniosła.
Steki? Pewnie! Kapuściane,
suto oliwą polane.
Z grilla też falafel zdrowy,
w szacie wiosennej – ziołowy.
Zawinąć go w liść sałaty
i już mamy pyszne wrapy!
Grzyby z lasu przyniesione
świeże, chrupkie, przysmażone;
każdemu według potrzeby,
reszta pójdzie do zalewy.
Nadszedł czas dodatków wreszcie:
kwiat cukinii w chrupkim cieście;
a papryka słodka z grilla
hummus prosty ożywiła.
Muhammara, choć mniej znana,
i Mutabal z bakłażana
na przyrumienionym toście…
A apetyt ciągle rośnie!
Nie ma mowy o przyjęciu
– nawet przy zdrowym zacięciu –
bez deseru. Wiosna kusi,
by rabarbar kwaśny dusić,
jabłka, gruszki na osłodę,
gałka lodów – i gotowe.
Choć pomysły te brzmią prosto,
pachną nadchodzącą wiosną,
łącząc świeże aromaty,
w które polski maj bogaty.
Gdy się zbiorą przyjaciele,
do szczęścia nie trzeba wiele,
ale przecież nie zaszkodzi
grillowaniem czas osłodzić.
Na balkonie czy tarasie
lub na działce w wolnym czasie,
zamiast cały dzień gotować,
można szybko coś zgrillować.
Raz dla siebie, raz dla gości…
Zdrowo i dla przyjemności.
ELŻBIETA ANNA KRUCZKIEWICZ napisał
Witam,
Pani Olgo- jakież wspaniałości proponuje Pani na grilla… :-) I jest ich aż tyle :-) Cóż ja – amatorka w kuchni mogę dodać ? Chyba niewiele… niestety ! Podziwiam na stronie u Pani kreatywność i pomysłowość, jest mą Mistrzynią i… u Pani poszukuję inspiracji i skromnie proszę o jeszcze :-)
Ale, przejdę do sedna …
Powyżej w komentarzach, poprzednicy także zaproponowali kulinarne wspaniałości, od których u mnie prawie o północy ślinotok zagościł :-)
Ach, mieć takiego grilla… się rozmarzyłam :-P
Tak sobie myślę, cóż mogłabym zapragnąć na tak wytwornym grillu naszykować?
… trudne pytanie, zważywszy na porę, ale… coś snuje się w mej głowie, coś wybiorę :-)
Nigdy nie jadłam ośmiorniczek- one jako prekursorki skwierczałyby na ruszcie, wcześniej delektując się marynatą z whisky … i z ziołami:-) I szalone w smaku szaszłyki warzywne z krewetkami. Może jeszcze śliwki kalifornijskie owinięte szynką prosciutto, obowiązkowo różnokolorowe warzywa i…coś na słodko z grilla mam ochotę :-) A może będą to kawałki dyni moczonej w miodzie, kardamonie i soku z limonki, które po grillowaniu na talerzu podałabym z gałką lodów miętowych :-)