Lubimy frytki! Nawet bardzo! Osobiście nie wiem, czy lepsze są te karbowane, proste czy ziemniaczki pieczone w kawałkach. Gdy jestem w domu zawsze przygotowuje frytki sama z ziemniaków. Smażę frytki na oleju roślinnym. Za każdym razem olej używam tylko jeden raz. Frytki ze sklepu głównie piekę w piekarniku, jednak trzeba przyznać, że nie zawsze smakują tak, jakbym tego oczekiwała. Prawda jest taka, że domowe frytki z ziemniaków, batatów, marchewki, pasternaku czy innych warzyw korzeniowych zawsze, ale to zawsze są najlepsze! Gdy byłam znacznie młodsza, często jeździłam z mamą na ulicę Francuską w Warszawie, gdzie w jednej z pizzerii sprzedawali przez okienko takie prawdziwe frytki, krojone ręcznie i smażone na złoto. Jeździłyśmy tam nie tylko dla frytek, ale również dla tych sosów, które do owych frytek podawali. Ostre, pikantne, kwaśne, wyraziste, wspaniałe! To smak sosów napędza mnie co jakiś czas do zrobienia frytek. Zawsze pojawia się wtedy u nas na stole sos pieprzowy, czosnkowy z cytryną i klasyczny – tysiąca wysp. Co jakiś czas podaję również frytki z aromatycznymi dodatkami, takimi jak pesto, poszatkowana cebulka dymka i koniecznie sporo sera! Ser oczywiście może być krowi, kozi, owczy lub wegański, taki, jaki lubicie najbardziej!
Frytki – sos pieprzowy
Frytki – sos pieprzowy – składniki:
- 1 szklanka majonezu -> Jak zrobić majonez
- 2 łyżeczki rozdrobnionego pieprzu kolorowego
- 3 łyżeczki pieprzu z zalewy (może być zielony albo czerwony)
- garść posiekanej natki pietruszki
Frytki – sos pieprzowy – przygotowanie:
- Przygotowuję majonez, przekładam do miski.
- W młynku do kawy lub moździerzu rozdrabniam pieprz.
- Pieprz z zalewy odlewam, drobno kroję. Szatkuję natkę pietruszki.
- Wszystkie składniki mieszam dokładanie w misce i taki sos pieprzowy podaję do frytek.
Frytki – sos czosnkowy z cytryną
Frytki – sos czosnkowy z cytryną – składniki:
- 1 szklanka majonezu -> Jak zrobić majonez
- 8 ząbków czosnku
- 1 cytryna
- pieprz czarny
Frytki – sos czosnkowy z cytryną – przygotowanie:
- Przygotowuję majonez, przekładam do miski.
- Czosnek obieram i przepuszczam przez praskę.
- Cytrynę myję, ocieram z niej skórkę i wyciskam sok.
- Wszystkie składniki mieszam dokładanie w misce i taki sos czosnkowy podaję do frytek.
Frytki z dodatkami

Frytki z serem
- 1 szklanka czerwonego pesto z suszonych pomidorów
- 2-3 cebulki dymki
- 3 łyżeczki pieprzu z zalewy (może być zielony albo czerwony)
- 100 g sera może być krowi, kozi, owczy lub wegański, taki, jaki lubicie najbardziej!
Gorące frytki układam na talerzu lub tackach. Rozsmarowuję na nich ciepłe pesto, posypuję poszatkowaną dymką i startym na tarce serem. Podaję :)
Frytkozerca ze mnie taki,
Ze za nią pójdę może i do paki.
Bo jak ją czuję jak widzę jej kształt
To muszę ją zjeść już teraz na gwałt..
Fraszka na Frytkę
Fraszka na frytkę wsiadła
i nic tylko by jadła i jadła…
wszak frytki są prawie jak One
bywają fraszki smaczne
są i takie zbyt przesolone:).
Uwaga uwaga, komunikat nadaję,
Jutro w konkursie nagrody rozdaję.
Trudny wybór mnie czeka bo chętnych jest wielu
Jak karpia łusek po świętach w portfelu.
Ale wygra ten co zna się na rzeczy
I w stronę frytek nigdy nie złozeczy.
Frytka niech będzie jurorem w zabawie,
A ja czekając na nagrodę frytkownice nastawie. :)
Czy człek piękny czy wręcz brzydki
zawsze chętnie schrupie frytki
i nie wierze gdy ktoś powie
że mu nie są frytki w głowie
Kiedy byłam jeszcze malutką dziewczynką
ze złośliwym głosem i ponurą minką,
kiedy byłam jeszcze głośna i wrzeszcząca,
z obiadem codziennie zaciekle walcząca,
kiedy byłam jeszcze małym rozrabiakiem
– to poczęstowała mnie babcia ziemniakiem.
Nie tym tradycyjnym, nie takim w garniaku,
bo coś niezwykłego było w tym ziemniaku.
Był cudownie szczupły, był dłuższy niż co dzień,
rzucał na talerze strasznie smukły cień,
nie był aż tak płynny jak czasami puree,
kolory miał jakby żółtawe i bure,
a co najważniejsze – chrupał gdy się jadło!
Wtedy coś jasnego z nieba na mnie spadło,
zaczęłam je zjadać codziennie po -dziesiąt,
więc trochę przytyłam, choć nie minął miesiąc.
Babci byłam wdzięczna, wciąż jej dziękowałam,
bo nic smaczniejszego w swych ustach nie miałam.
Do dziś dzień je jadam, bo mnie opętały,
tym swoim zapachem – taki zapach miały…
Mój zgłoskowiec kończy się takim stwierdzeniem:
że na żadną kaszę FRYTKÓW NIE ZAMIENIĘ!
Siedzę sobie na kanapie, coś mnie w brzuszku dziwnie drapie,
Coś przeszkadza, burczy, męczy, czy to głód mnie właśnie łapie?
Myślę sobie, NIE! O rety! To głodostwór siedzi sobie,
Jak poskromić głodostwora? Co ja biedna teraz zrobię?
Jestem tylko małą świnką, a głodostwór całkiem spory,
Ja już nie wiem jak się tępi takie wielkie głodostwory,
Ale zaraz, mam pomysła, może jogurt go zabije,
Zjem jogurcik, stwora zniszczę, a to tego nie przytyję,
Haps haps haps, jogurt zjedzony, ale jakoś słabo działa,
Została we mnie głodostwora jednak cząsteczka mała,
Co tu robić? Hm, o rety? To może chlebek zjeść trzeba,
Dobry chlebek, zdrowy, brzuszek zapcha gdy taka potrzeba.
Haps haps haps, oj jaki chlebek jest pyszniutki,
Ale niestety głodostwór dalej pozostał malutki,
Czym tu się dopchać, by stwór poszedł i nie wrócił wcale?
Wiem, zrobię frytki co go wypędzą najdalej.
Frytki więc w dużej ilości smażę,
Czy to pomoże? To się okaże,
Mniam mniam, jakie dobre, w końcu coś zadziałało,
Oj, ale frytek to zjadłam, no wcale a wcale nie mało,
Teraz już brzuszek mam pełny, mogę śpiewać tralalala,
Teraz głodostwór będzie się trzymał długo ode mnie z dala.
Frytko przekąsko moja
Bądż zawsze dobra, chrupiąca
ja bezwzględnie zajadam Cię bez końca
nie zrezygnuję z ciebie wcale
choć mój cholesterol nie wygląda wspaniale
będę cię jeść z rana i wieczora
bo na frytki zawsze jest pora.
My się nie poddamy
bo frytki zajadamy !
Lubimy fryteczki i nie jeteśmy bąbeczki
Każdy zjeść może i być w humorze ,
lubię ja , lubisz ty , frytka tu frytka tam
ja zajadam i się świetnie mam .
Frytko moja ,
o ! frytko moja
ja cię lubuję i się tobą delektuję!
W niedziele i święta zawsze uśmiechnięta
bo frytki były i brzuszki napełniły .
Dziecko moje wspaniałe, jadłoby wszystko oczami,
Lecz gdy przyjdzie co do czego, z chęcią je tylko czasami,
Więc gdy pora jedzenia nastaje,
Normalnie mam dosyć, no słowo daję,
Dlaczego pierożki są z mięskiem nie z miodem?
Dlaczego obiad nie może być lodem?
Dlaczego kolacja, dlaczego śniadanie?
Wciąż słyszę pytania, odpowiadam na nie,
A czemu w tej zupie pływają ziemniaki?
A czemu jej kolor zielony taki?
A czy schabowe być muszą w panierce?
Normalnie zwykle opadają ręce,
To może naleśnik choć jeden malutki?
Nie, nie, bo ser w nim ma takie grudki,
Te grudki to przecież truskawki czerwone,
A moje szczęście woli jeść mielone,
Mielonych nie ma, córcia trochę marudzi,
I pyta dlaczego niedobrze się brudzić?
Przecież brudzenie jest fajne po prostu,
Próbuję jej wcisnąć dwa kawałki tostów,
I nagle olśnienie, frytki prędko zrobię,
Na to córeczka daje znać o sobie,
I krzyczy radosna, frytki chce z sosikiem,
Frytki zje na pewno, z sosiku słoikiem,
Więc smażę te frytki, choć sił już brakuje,
Ale jest nagroda, córeczce smakuje,
Alleluja, wołam, frytki w końcu zjadła,
Wiem, że są niezdrowe, lecz już z sił opadłam,
Bo tak jest codziennie, kombinować trzeba,
Aby córcia zjadła choć kawałek chleba.