MAKARON TAGLIATELLE
Zdecydowałam się dzisiaj zrobić makaron tagliatelle, który pewnie doskonale znacie. Makaron tagliatelle jest klasycznym włoskim makaronem z rejonu Emilia-Romagna w kształcie długich, płaskich wstążek. Nadaje się świetnie do esencjonalnych sosów i mięsnych ragu. Charakteryzuje się szerokim, płaskim kształtem, który sprawdza się świetnie również ze śmietanowymi sosami. Aż chciałoby się powiedzieć, że dobrej jakości makaron w tym fettuccine i właśnie tagliatelle to kwintesencja włoskiej kuchni, prostoty, smaku i takiej kuchni domowej. Wąskie, długie wstążki, idealnie miękkie i sprężyste, proste do przygotowania i smaczne. To prawdziwy makaron jajeczny, zresztą wszelkie makarony jajeczny też są doskonale znane w kuchni polskiej, zwłaszcza do rosołu i zup. Legenda głosi, że tagliatelle zostały stworzone jako hołd dla piękna Lukrecji Borgii, renesansowej księżnej Ferrary. Ich kształt miał nawiązywać do jej złotych włosów. Choć to tylko romantyczna opowieść, dobrze oddaje włoską miłość do jedzenia jako sztuki i wyrazu emocji kuchni włoskiej. Pokazywałam Wam już tak wiele przepisów na makaron i sosy do niego. To jest niekończąca się pula możliwości. A jak mam makaron domowy albo nawet nie domowy a kupny, to czasami odsmażam go na maśle i podaję z maggi, tak jak kiedyś – znasz takie danie? Jakiś czas temu pisałam Wam, że przywróciłam do życia mój mikser KitchenAid, a wraz z nim dostawki do makaronów a mam ich kilka. Bardzo ogranicza mi to czas wałkowania i krojenia. Dokupiłam sobie nowe wykrojniki do makaronów i mogę teraz sama robić sobie spaghetti, lasagnette albo capellini, bo fettuccine i spaghetti, tagliatelle oraz lasagne miałam już wcześniej. To są dostawki do KitchenAid’a do robota planetarnego, dobrze się sprawdzają, teraz poluję na ravioli ale nie jest już produkowana i tylko używana wchodzi w grę. Makaron tagliatelle można wałkować na stolnicy i kroić nożem w paski, to taki klasyczny sposób ale wiem, że wielu moich czytelników ma już rozmaite maszynki do makaronów, to fajne rozwiązanie! Widziałam ostatnio świeży makaron w delikatesach, najczęściej jednak kupicie go w wersji suche, w opakowaniach po 250 gram. Obie wersje mają swoje zalety, bo świeże tagliatelle są delikatniejsze, a suche bardziej uniwersalne i trwałe, śmiało poczekają w kuchennej szafce na zjedzenie.
MAKARON TAGLIATELLE
MAKARON TAGLIATELLE – składniki:
- 500 g mąki pszennej o symbolu 00 (zero, zero)
- 5-6 dużych jajek najlepiej ekologicznych
- 1 łyżeczka soli
- 3 łyżki oleju
MAKARON TAGLIATELLE – przepis:
- Mąkę pszenną wsypuję do miski i wbijam jajka. Po dokładnym wymieszaniu widelcem dodaję sól. Wyrabiam gładkie, twarde ciasto, jeśli jest zbyt gęste dodaję trochę wody, tak w granicach kilka łyżek.
- Rozwałkowuję ciasto na cienkie płaty, przesypując mąka, żeby się nie lepiło. Następnie rozwieszam je na kiju od szczotki, albo zostawiam na blacie aby przez kilka minut lekko przeschło, wtedy się łatwiej kroi i nie lepi się o zwinięciu. Jeśli macie maszynkę do wałkowania makaron, wiadomo, wkłada się płat i każdy przelot zimniejsza się grubość odpowiednim pokrętłem. Potem montuje dostawkę do krojenia i można kroić. U mnie pokrojony w maszynce w dostawce do tagliatelle.
- W opcji bardziej klasycznej czy też tradycyjnej wystarczy stolnica, wałek i nóż. Wałkowanie i krojenie, nic więcej, bo gdy płaty ciasta będą suche na powierzchni przy dotyku, zwijam płaty w rulony i kroję na 0,6-1 centymetrowej szerokości paski.
- Zagotowuję około 3-4 litrów osolonej wody, czasami dolewam do niej jeszcze trochę oleju. Domowy makaron jajeczny, taki do zupy gotuję partiami do wypłynięcia, odcedzam na sicie i przelewam zimną wodą.
- Dla mnie nie ma nic lepszego niż domowy makaron tagliatelle, którego naturalnych smak i składniki świetnie łączą się z zawiesistymi, mięsnymi sosami.
Ania napisał
Z kiełbasą i cebulą ❣️
Joanna napisał
Tylko z serem.białym.
Żadne maggi
Sylwia napisał
Z vegetą i skwarkami
Anna napisał
U mnie z jajkiem
Ola napisał
U mnie też z maggi 😊 wtedy to było smaczne
Ewa napisał
U mnie z jajkiem i sporą ilością pieprzu. Moje dziecko też lubi. Ale z maggi nigdy nie próbowałam