Ach tak właśnie lubię robić. Osobiście nie przepadam za kupnym ciastem do pizzy, samej nie chce mi się z nim specjalnie bawić, zwłaszcza, że przecież przed każdą imprezą same z siebie mamy masę rzeczy do roboty. Jeszcze tylko brakuje nam zagniatania i wałkowania ciasta. Od dawien dawna zastąpiłam takie właśnie ciasto pizzowe po prostu zwykłą tortillą. Płaty tortilli są do kupienia w większości dużych sklepów, marketów i delikatesów. Co prawda nie powinniśmy nawet przez ułamek sekundy patrzeć na ich skład, bo aż słabo się robi, ale kawałek tortilli z foli przecież ani nas, ani naszych gości nie zabije. Przynajmniej moi są wytrzymali ;) A mini pizza zawsze ale to zawsze się sprawdza czy to podczas imprez dla dorosłych, czy dla dzieci. Jej wielkim niewątpliwie plusem jest to, że równie dobrze smakuje na zimno jak i na ciepło więc w upalne dni podajemy ją na zimno i jest fantastycznie orzeźwiającym, warzywnym małym dankiem. Bo gdy nie dodamy mięsa będzie świetną propozycją dla wegetarian.
* opakowanie tortilli dowolnej, może być naturalna lub smakowa
* papryka czerwona
* papryka żółta
* papryka zielona
* taki nowy akcent to suszone pomidorki z zalewy
* boczek w plasterkach lub wędzony bekon
* cebulka dymka
* ugotowana pierś z kurczaka
* pomidory bez gniazd nasiennych
Całość do przygotowania jest bardzo prosta. Płaty tortilli wyjmuję z opakowania, wycinam z nich zgrabne kółeczka niedużych rozmiarów, tak aby były nie więcej niż na dwa kęsy. Przez chwilkę podsmażam na patelni.
W misce mieszam pocięte drobno papryczki, dymkę, pomidorki, ugotowaną pierś z kurczaka. Wszystko skrapiam sokiem z cytryny i doprawiam odrobiną czosnku. Układam po łyżce na każdym krążku, a na wierzch kładę paseczek boczku. Przed samym podanie podpiekam przez chwilkę w piekarniku pod grillem. Dosłownie przez chwilkę, całość ma się tylko podgrzać. Takie krążki są bardzo chrupkie i świeże, smaczne i ładnie wyglądają, więc znikają szybko i sprawnie z dużych płaskich talerzy, gdy tylko pojawią się na stole.
Mini pizze to dobry sposób na wykorzystanie ich :)no chyba, że wolisz płatek tortilli z tym samym nadzień po prostu zwinąć, wtedy będzie równie smaczne Quesadillas. A jeszcze smaczniejsze, gdy doda się masę majonezu lub majonezopodobnego sosu :) Też je bardzo lubię, jednak na imprezach ciężko utrzymacie ciepło Quesadillas ale na obiad – mniam!
Och tak, to prawda :), a jak zrobi się do tego sos z majonezu i zmiksowanej zapieczonej wcześniej papryki z dodatkiem ostrych płatków chilli, to można jeść tortille tylko maczając ją w sosiku. Sam sos jest na tyle rewelacyjny, że nadzienie prawie niepotrzebne ;)))
Alanapisał
Witam, w Twojej książce piszesz, że najpierw podsmażasz kawałki tortilli, na których później układasz dodatki – podsmażasz je na oliwie czy na suchej patelni?
Świetne! A zalegają mi właśnie tortille w lodówce ;)
Mini pizze to dobry sposób na wykorzystanie ich :)no chyba, że wolisz płatek tortilli z tym samym nadzień po prostu zwinąć, wtedy będzie równie smaczne Quesadillas. A jeszcze smaczniejsze, gdy doda się masę majonezu lub majonezopodobnego sosu :) Też je bardzo lubię, jednak na imprezach ciężko utrzymacie ciepło Quesadillas ale na obiad – mniam!
mmm – tortille z sosem majonezowym i mnóstwem warzyw – to jest to co lubię najbardziej :)
Och tak, to prawda :), a jak zrobi się do tego sos z majonezu i zmiksowanej zapieczonej wcześniej papryki z dodatkiem ostrych płatków chilli, to można jeść tortille tylko maczając ją w sosiku. Sam sos jest na tyle rewelacyjny, że nadzienie prawie niepotrzebne ;)))
Witam, w Twojej książce piszesz, że najpierw podsmażasz kawałki tortilli, na których później układasz dodatki – podsmażasz je na oliwie czy na suchej patelni?
Fajny pomysł!
Dobry pomysł Olu
Niezły pomysł!