Młynek pod zlew InSinkErator Evolution 200
Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem kupienia młynka pod zlew. Gdy przeszło 10 lat temu zobaczyłam taki młynek działający w kuchni u mojej koleżanki, wiedziałam, że przyjdzie czas, że zagości on również u mnie.
Sami wiecie, że ja gotuję dużo, co za tym idzie pojawia się w mojej kuchni masa odpadków organicznych. Nie mam zwierząt gospodarskich i nie mam, komu ich dać do zjedzenia jak to kiedyś działo się na wsi. Większość odpadków takich jak obierki, ogryzki, skórki, owoce przejrzałe lądują właśnie w koszu. Po chwili, zupełnie nie wiem skąd, niczym mgła pojawiają się muszki owocówki. Latem, śmiecie „szybciej” się kiszą i miałam już dość walki z cieknącym workiem, i myciem, co chwilę oddzielnego kosza. Postanowiłam pomóc sobie i środowisku. Kupiłam młynek pod zlew. Wybrałam InSinkErator model Evolution 200 polecany dla dużej rodziny. U nas rodzina spora i dodatkowo częste gotowanie i dziesiątki dań miesięcznie do zdjęć na stronaa, więc doszłam do wniosku, że ten model pasuje do naszych potrzeb jak ulał.
Czasami zastanawiam się, jakiej nazwy powinnam używać na młynek. W internecie spotkać można ich kilka, używanych naprzemiennie: rozdrabniacz do odpadków organicznych, rozdrabniacz do odpadków spożywczych, młynek do odpadków, młynek pod zlew, rozdrabniacz do odpadków, młynek koloidalny, młynek zlewozmywakowy, waste disposer, dyspozytor odpadków. Ja mówię na niego „młynek” i Ink. Jako, że prawie każde urządzenie często u nas użytkowane dostaje swoje imię, więc i młynek również. Angielska nazwa to waste disposer w dosłownym tłumaczeniu oznacza: dyspozytor odpadków. W USA często używa się garbage disposals, co można przetłumaczyć jako „wywóz odpadków” :)
Używam młynka InSinkErator model Evolution 200 kilkanaście dni. Opiszę wam z życia, czym się je taki młynek i czy warto zainwestować w taki sprzęt! Przyjechał do mnie ze sklepu www.MniejSmieci.pl to właśnie na tej stronie dowiedziałam się o młynkach InSinkErator, ich zaletach, możliwościach, przeznaczeniu i już wiedziałam, że muszę go mieć! To coś dla mnie, co jest mi potrzebne, idealnie wpisuje się w przekonania i ekologiczne podejście do życia! Pasuje pod zlew jak ulał :D
Od kilku dni mamy upały. Ja dodatkowo mam jeszcze u siebie sporo dzieciaków, które przyjechały do nas na wakacje. Jedzenia idzie masa, non stop coś gotuję i piekę! Owoce i warzywa fruwają dosłownie po kuchni, żeby zniknąć w ustach dzieci. A ja, jeszcze nigdy nie miałam tak mało śmieci! Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak taki młynek jest mi potrzebny! Przyzwyczaiłam się do niego pierwszego dnia, pracuje u nas często, w śmietniku w końcu są kartony, papier i plastik. Dokładnie to, co powinno być! Pozbyłam się z pod zlewu koszyka na odpadki organiczne, który ani ładny, ani fajny nie był! Zwłaszcza w upały! Warzywa i owoce fermentują w kilka godzin, nie wiem co by było, gdybym jeszcze miała w nich jakieś odpadki odzwierzęce, pewnie sporo smrodu, ja mówię na to masakra w trzech aktach ;)
Jeszcze przed zakupem mojego młynka, dowiedziałam się ze strony sklepu, że: „InSinkErator Evolution 200 to najnowocześniejszy na świecie model, który zmieli niemal wszystkie odpadki organiczne w kuchni (resztki i obierki z jarzyn, owoce, pestki, skorupy, ryby, kości i inne). Odpadki po zmieleniu wraz z wodą spływają do kanalizacji i tą drogą dostają się do oczyszczalni ścieków, gdzie zostają przetworzone na biogaz i osuszone osady ściekowe, które w procesie spalania dostarczają zielonej energii. Evolution200 objęty jest 6 letnią gwarancją producenta.”
To mnie przekonało, miałam dość codziennych obierków i cieknącego kosza. Nie tylko ja miałam dość, mąż miał dość, dzieci też nie przepadały za tym koszem. Mimo codziennego segregowania odpadków na kompostownik i mycia kosza, zawsze miałam wrażenie, że coś brudnego jest pod zlewem – czystym zlewem!
W sieci spotkacie wiele informacji i zalet, które podają sklepy internetowe na stronach. Między innymi są to:
Korzyści dla środowiska z korzystania z rozdrabniacza:
- zmniejsza ilość śmieci wywożonych na wysypiska nawet o połowę,
- zmniejsza emisję CO2 z transportu odpadów,
- podnosi „energetyczność” ścieków, które po osuszeniu spalane są zielonym paliwem lub używane są jako ekologiczny nawóz.
- mokre śmieci na wysypiskach gniją, przenikają do gruntu zatruwają wody gruntowe, produkują szkodliwe gazy – w ściekach – trafiają do nowoczesnych oczyszczalni gdzie są przerabiane na nawóz, paliwo i biogaz do produkcji ciepła i prądu.
MOJE KORZYŚCI Z ŻYCIA, czyli to za co lubię swój InSinkErator Evolution 200:
– nie mam już w domu śmieci organicznych. To dla mnie nowość i wielka ulga!
– nic nie śmierdzi mi w koszu, nie cieknie, nie fermentuje,
– nie latają w kuchni muszki owocówki,
– ilość śmieci zmniejszyła się znacznie,
– łatwiej mi segregować odpady i dzielić na plastik, szkło, metal, papier. Wszystkie pojemniki na odpadki są czyste,
– łatwo pozbywam się odpadków organicznych, wrzucam do zlewu, stamtąd spłukuję do młynka i mielę.
– jest znacznie, znacznie czyściej. Nic nie kapie mi na podłogę. Często tak było, gdy wkładałam śmiecie do kosza po otwarciu szafki pod blatem
– moc młynka jest duża, radzi sobie ze wszystkimi odpadkami bez problemu!
Opis młynka InSinkErator Evolution 200:
InSinkErator Evolution 200 jest dużym, pojemnym i silnym młynkiem podzlewowym. Nadaje się z powodzeniem dla 4 osobowej rodziny. Z założenia przeznaczony jest do mielenia składników organicznych, w tym owoców, warzyw, a nawet kości. Dzięki mocy 0,75 konia mechanicznego pracuje 60% ciszej niż standardowy młynek i w kilka sekund rozdrabnia i odprowadza do kanalizacji wszystkie odpadki.
Duża komora mielenia o pojemności aż 1180 ml oraz wszelkie elementy mielące oraz sitko i zatyczka wykonane ze stali nierdzewnej. To już poważny, mocny i wytrzymały sprzęt kuchenny! Sama komora mielenia i jej komponenty wykonane są też ze stali nierdzewnej, co zapobiega korozji i wydłuża żywotność urządzenia. Co ciekawe, technologia z układem mikroprocesora powoduje zmianę kierunków obrotów, zwiększa moment obrotowy o 200%, szczególnie ważne przy rozdrabnianiu najtrudniejszych odpadów. A dwuczęściowe sitko, które służy też jako korek, zapobiega wpadaniu do młynka nie tylko sztućców, ale i cennych przedmiotów. U nas nie wiele się różni od standardowego korka, który mieliśmy w komplecie ze zlewem, więc wygląda jakby zawsze tak było.
W komplecie jest też miękka, silikonowa gumka, którą ochrania młynek przed dostaniem się do niego niepotrzebnych produktów. Sama gumka jest delikatna i elastyczna, łatwo wkłada się ją w otwór odpływowy. Ja osobiście wolę ten korek, który widzicie na zdjęciu powyżej. Woda przez niego swobodnie przelatuje, a wszelakie łyżeczki zostają w zlewie, tam, gdzie ich miejsce.
Wielowarstwowa izolacja zamknięta w chromowanej obudowie w znacznym stopniu ogranicza hałas. Pyzatym młynek jest ładny i estetyczny! Nawet nie spodziewałam się, że tak jest ładny na żywo! Do tego ma gwarancję na 6 lat!
System szybkiego montażu Quick-Lock® zapewnia szybką i bezproblemową instalację – wystarczy pół obrotu pierścienia i urządzenie jest zamontowane do zlewozmywaka. Nasz hydraulik nie miał żadnego problemu!
Na tym zdjęciu widać całe urządzenie zamontowane pod zlewem. My mamy zlew ceramiczny z IKEA o bardzo grubym dnie, do młynka pod zlew potrzebny był nam dłuższy kołnierz, aby udało się zamocować wlew. Zamówiłam go w sklepie i nie było żadnych problemów.
Młynek pod zlew Evolution 200 można dodatkowo wyposażyć w przełącznik magnetyczny, co jeszcze bardziej zabezpieczy urządzenie przed dziećmi, ponieważ urządzenie z tym przełącznikiem uruchamia się dopiero po przekręceniu zatyczki, czyli kręcąc w prawo i lewo korkiem w zlewie. Widzicie go na zdjęciu poniżej. Nie zamontowałam go niestety, ponieważ mam za gruby zlew i przedłużony kołnierz wlewu nie działa z tym przełącznikiem. Żałuję i rozpatruję w przyszłości opcję zmiany zlewu! Ale, jeśli masz „chude dno zlewu”, mam na myśli grubość ścianki dna, to przełącznik włącz/wyłącz młynek może być korkiem zlewozmywaka!
Teraz używam przełącznika powietrznego, widocznego na zdjęciu poniżej. Ten młynek pod zlew InSinkErator Evolution 200 posiada w komplecie wbudowany przełącznik powietrzny wykonany z polerowanego chromu lub stali szczotkowanej. To główny włącznik młynka, on załącza młynek do pracy! U mnie jest on zamocowany w blacie kuchennym po lewej stronie od zlewu. Wystarczyło wywiercić okrągły otwór w blacie kuchennym.
Cytuję informacje ze strony sklepu: „Rozdrabniacz to sprawdzony w innych krajach produkt, który systematycznie zdobywa uznanie coraz większej liczby osób na całym świecie. Pierwsze młynki zlewozmywakowe powstały na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Obecnie znajdują się one w 80% amerykańskich domów i w zdecydowanej większości gospodarstw domowych w Europie Zachodniej (głównie w Wielkiej Brytanii). Podczas gdy w odległej Nowej Zelandii rozdrabniacz znajduje się w 34% kuchni, zaś w Australii w 20% (Nasz kraj znajduje się znacznie poniżej nawet tej unijnej średniej).
Jego przydatność doceniają głównie osoby, które wróciły do kraju głównie z USA, Nowej Zelandii lub Australii gdzie rozdrabniacz stanowi niemal nieodłączny element wyposażenia kuchni, zaś jego zakup uznaje się za równie naturalny jak kupno zmywarki lub lodówki.”
PODSUMOWANIE:
Przez 40 lat swojego życia nie miałam rozdrabniacza. Da się bez niego żyć, tak samo jak da się żyć bez prądu i bieżącej wody w kuchni! Ode mnie trzy razy TAK dla rozdrabniacza! Potwierdzi to każdy, kto ma taki młynek pod zlew! Dołączam do grona osób, które miały do czynienia z młynkiem pod zlew InSinkErator i nie wyobrażają sobie codziennej pracy w kuchni bez niego. Dokładnie tak jest!
3 x TAK dla młynka pod zlew InSinkErator Evolution 200:
TAK – jest ładny, estetyczny, duży i silny,
TAK – potrzebny na co dzień pozwala zaprowadzić czystość w kuchni, ład i porządek.
TAK – ogranicza ilość odpadków. Nic nie cieknie, nie ma owadów, nie ma brudu!
Dla mnie to całkowity przełom, niczym domowe, ekologiczne rewolucje! Nie trzeba było nosić się zamiarem zakupu, tylko go po prostu kupić! Ja jestem na TAK.
Jeśli chcecie uzyskać jeszcze więcej informacji o InSinkErator Evolution 200 lub innym modelu młynka to polecam stronę www.MniejSmieci.pl znajdziecie na niej szczegółowe opisy oraz zalety dla domu i środowiska.
Ewka Ma napisał
Podobno rozdrabniacze nie maja części zamiennych tak jak lodówka, piekarnik…
Ewka Ma napisał
Czyli nie ma nic wymienionego np obierki z marchewki, spleśniały makaron, skisła zupka etc… a do kibelka wlewamy? No oprócz zupki gorsze rzeczy. Niestety niewiedza w PL jest wielka nt tych urządzeń i korzyści dla srodowiska. W USA czy UK to norma i kazdy wie ze dzieki temu powstaje zielona energia i nie trzeba wozić połowy śmieci tych smierdzacych śmieci na wysypiska śmieci.
Michał Jaworowski napisał
Znakomicie od 3 lat, moze najcichszy i najtańszy nie jest ale nadrabia bezawaryjnością i potencjałem mielenia wszystkiego (prawie)
Marlena Głuchowska Łojewska napisał
u nas nawet jak sie sortuje, to i tak jedna smieciara zabiera wszystko, wiec po co sortowac…..przynajkniej u nas tak jest …
Kamil Szydłowski napisał
Jak byłem w USA to właściwie każdy u siebie tam miał, ja też po powrocie od razu kupiłem dla siebie. Rewelacja. No i tylko Insinkerator bo oni w ogóle te młynki wymyślili a reszta to jak by nie patrzeć – tylko kopie.
Marysia Misia napisał
Nie, ustawa nie mówi TYLKO o żwirze, piasku i tych innych rzeczach, których bym i tak nigdy nie wrzuciła do młynka. Na końcu czytamy : „Zatem obowiązujące przepisy z zakresu ochrony środowiska jednoznacznie wskazują na brak możliwości unieszkodliwiania odpadów żywnościowych przy pomocy młynków koloidalnych” ,
a wcześniej: „Zgodnie z załącznikiem zawartym w w/w ustawie, do tych substancji/przedmiotów zalicza się m. in.: pozostałości z produkcji lub konsumpcji”. Czyli piszą również o pozostałościach z konsumpcji.
No dobrze, ale nie do końca chodzi mi o dyskusję „cytatami” :) . Chciałam zaznaczyć, że sanepid zabrania stosowania młynków.
Tu faktycznie piszą o zakładach żywnościowych, no ale jeżeli by tak zsumować odpady z np. 100 kuchni domowych w jednym mieście to przypuszczam, że ilość tych odpadów byłaby porównywalna do małego zakładu produkcyjnego.
Podsumowując: ciekawa jestem jakie jest stanowisko sanepidu jeśli chodzi o młynki w gospodarstwach domowych.
Jeżeli ktoś z czytających ma taką wiedzę to chętnie sobie o tym poczytam.
Szczerze przyznam, że nie mam zamiaru drążyć tematu i nie wyślę maila z takim pytaniem do sanepidu. Znam przypadki nadgorliwości urzędników tegoż instytutu i obawiam się, że mogą oni nawet doprowadzić do zakazania sprzedaży tychże urządzeń w Polsce.
Olga Smile napisał
Marysia Misia – generalnie ciekawe, bo patrzę na różne projekty stołówek i zakładów żywienia, nawet są pisma oficjalne po opinii Sanepidu z wizytacji jakiś ośrodków wychowawczych i normalnie są tam młynki na stanie opisane i używane.
Myślę, że ustawa jak zawsze ma dziury. Producentów młynków jest dużo, większość restauracji ma je na stanie. Rozumiałabym, że ewentualne ustawa dotyczy na przykład ubojni zwierząt, żeby flaków nie mielili do kanalizacji
Marysia Misia napisał
Tak na szybko odpowiem: kiedyś młynki były zalecane przez sanepid, w tej chwili są zakazane – oczywiście o gastronomii tu piszę. Zależy kiedy są datowane te pisma i projekty które widziałaś. Jak dla mnie to skandal, ze sanepid najpierw zaleca a potem zakazuje i każe demontować – ale to już inna sprawa:) i temat na niezłą aferę:)
Pozdrawiam.
Piotr napisał
Wiesz od ilu lat jak zwlekam z młynkiem :) Twój artykuł bardzo życiowy, będę musiał po prostu młynek kupić!
Pozdro Piotr
Aleksandra Sławek napisał
Nie wiem, jaki model, ale insinkerator zainstalowany w kuchni juz dobre 4 lata. Sprawdza się rewelacyjnie, choć w tamtych czasach była to droga impreza. Ale jak kogoś stać – zdecydowanie polecam!