MULE W POMIDORACH
Specjalnie na dziś mam dla was mule w pomidorach z winem, śmietaną lub mlekiem kokosowym. Mule w pomidorach jadłam pierwszy raz w swoim życiu wiele, wiele lat temu w amerykańskiej restauracji Jeffs w Galerii Mokotów w Warszawie. Podane w metalowych garnuszkach, zawsze sprawiają, że wracam myślami do tamtych chwil. Niestety teraz dodają do nich okropną zasmażkę o dziwnym smaku i kolorze, więc nie jest to to samo jak przekonaliśmy się ze znajomymi kilka miesięcy temu. Jeśli lubisz owoce morza i nie masz na nie alergii to warto spróbować mule w winie, mule w pomidorach i mule w śmietanie. To taka żelazna trójka znanych i lubianych klasycznych dań z mulami w roli głównej. Zajada się je zazwyczaj z chrupiącą bułką. O zgrozo, część restauracji serwuje do nich chleb zamiast bagietki, wtedy proście o bułkę, bo zdecydowanie to nie to samo! Taką bułką wybiera się sos z dna garnka i wyciera nią ścianki talerza, no i kieliszek wina jest jak najbardziej na miejscu! A Ty, czy lubisz mule? Są mniam czy fuj? Kiedyś co czwartek jeździliśmy gdzieś na mule, teraz od lat już nie ale czasami wracam pamięcią do tych fajnych wypadów restauracyjnych, do takiej przyjemnej rutyny, który sprawiała, że doskonale wiedziałam co będę jadła w czwartek, że tym razem to dla mnie, ktoś ugotuje a nie ja dla kogoś! Zapraszam Was dzisiaj na mule w pomidorach z winem, śmietaną lub mlekiem kokosowym albo tylko w pomidorach, jeśli taka wersję wybierzecie!
MULE W POMIDORACH
MULE W POMIDORACH – składniki:
- 1 kg muli
- 2 cebule (ja zazwyczaj używam cukrowych, bo są delikatniejsze a o szalotki trudno)
- 150 ml wina białego (półwytrawne będzie w sam raz, może również wybrać pół słodkie ale to już kwestia gustu)
- 200 ml passaty
- 3 łyżki masła lub oleju do smażenia
- mały pęczek natki pietruszki (opcja jeśli lubisz)
- sól i czarny pieprz do smaku
- opcja –> ja lubię dodać 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- opcja -> można pod koniec dolać około 100 ml mleka koksowego lub śmietany bardzo ładnie zaokrągla smak
MULE W POMIDORACH – przepis:
- Mule wyjmuję z siatki (zazwyczaj jest taka z siatki jak plecionka). Wkładam do miski z zimną wodą i myję dokładnie, usuwając wszystkie zanieczyszczenia ze skorup. Wszystkie pęknięte mule wyrzucam tak samo jak otwarte, które się nie zamykają lub podejrzanie pachnące.
- W garnku o szerokim dnie (im szerszy tym lepiej) będzie działa się dalsza praca. Cebule obieram, kroję w kostkę lub ja osobiście wolę w cienkie talarki. Rozgrzewam olej lub masło, wkładam cebulę i solę. Szklę ją, musi być miękka ale nie przypalona!
- Do garnka wlewam wino, passatę, pokrojone łodyżki pietruszki, solę i doprawiam pieprzem, jeśli chcę czosnek, dodaję go na tym etapie. A zapomniałabym jeszcze, na tym etapie można dodać również śmietanę lub mleko jeśli chcesz zaokrąglić smak. Pozwalam gotować się przez 3 minuty bez przykrycia, zależy mi aby alkohol odparował.
- Po tym czasie na gotujący się sos wrzucam mule i gotuję na bardzo dużym gazie pod przykryciem. Potrząsam garnkiem lub mieszam zwyczajnie łyżką. Po średnio 15 sekundach małże zaczną się otwierać, gotowanie zajmuje mniej więcej od 4-6 minut. Mule są gotowe, gdy wszystkie są otwarte. Dodaję natkę pietruszki jeśli akurat mam na nią ochotę i mieszam.
- Takie mule w pomidorach z winem lub śmietaną najlepiej jest podać ze świeżą bułką, którą wybiera się sos z dna garnka i wyciera nią ścianki talerza, no i kieliszek wina jest jak najbardziej na miejscu!
AGA napisał
mule na winie najlepsze! Wymiatają po całości!
Anonim napisał
Gdzie warto pójść na mule w Warszawie – ktoś, coś, polecenia proszę miejsca :)
Anonim napisał
Podobno świeże mule przyjeżdżają dwa razy w tygodniu, w czwartki właśnie i w soboty.
Anonim napisał
Ja lubię w śmietanie i z dużą ilością czosnku i muszą być dobrze posolone.
Anonim napisał
mule w pomidorach z winem i śmietaną są najlepsze!
Anonim napisał
Czy to są tak zwane Mule po marynarsku?
lyszka napisał
Najlepsze mule jadam w czwartki w Banjaluce w Warszawie.
Anonim napisał
Wyglądają rewelacyjnie, bardzo chętnie się wproszę ;)
Anonim napisał
Uwielbiam ?
Anonim napisał
uwielbiam, ale pamietam, ze w jakims komentarzu napisalas, ze nie lubisz owocow morza… czy chodzilo tylko o ostrygi ? no ja kocham ostrygi…