NATURALNE SPOSOBY NA PRZEZIĘBIENIE
Uwielbiam wszelkie naturalne sposobny na zwalczanie objawów przeziębienia. Jesień jest jedną z pór roku, gdy doskwierają nam one wyjątkowo mocno. Zmiana temperatury, chłodniejsze poranki i wieczory. Zimniejsze noce, początki ogrzewania i suche powietrze. Do tego na zewnątrz, wilgoć, zarodniki grzybów i wiatr. To wszystko sprawia, że jesteśmy bardzo podatni na wszelkie infekcje wirusowe i bakteryjne. Gdy rozmawiam ze znajomymi mówią, że „sezon na gila” już rozpoczyna się równo z początkiem roku szkolnego. Dzieciaki przebywają w dużych skupiskach, nie zachowują dystansu, ani często zasad higienicznego kontaktu. Cóż … wszelkie infekcje tylko na to czekają! A my? My po wakacjach, jeszcze opaleni, jeszcze myślący o plaży, żaglówkach i leżaku zderzamy się z jesienną aurą i rzeczywistością nadchodzących infekcji. Kto nie zna zatkanego nosa, ucisku w zatokach i bólu głowy. Do tego stan podgorączkowy, intensywny ból gardła, chrypa drapanie i pieczenie. Jeśli do takich objawów dochodzi jeszcze kaszel suchy lub mokry, to możemy mieć pewność, że dopadło nas jesienne przeziębienie. To nieprzyjemny czas dla całej rodziny. W dzisiejszych czasach trudno jest o wolne dni. O ile dzieci częściej mogą pozwolić sobie na zostanie w domu i opuszczenie lekcji, o tyle dorośli nie mają tego komfortu nic a nic. W moim domu rodzinnym stosowało się wiele metod naturalnych do walki z chorobami. Były to znane i lubiane od pokoleń sposoby oraz takie całkiem dla nas nowe. Piliśmy mleko z miodem i czosnkiem, sok z cebuli, mama stawiała bańki, były spore ilości witaminy C. Do tego zioła, stosowane do nacierania i picia, inhalacje różne, rozgrzewanie w wannie, herbatki napotne, preparaty homeopatyczne i moczenie nóg w wodzie z solą. Chciałam Wam w tym wpisie przypomnieć jeszcze kilka wartych stosowania naturalnych sposobów na zwalczenie objawów przeziębienia jakimi są: ból gardła, kaszel, chrypa, osłabienie i temperatura! No to do dzieła!
BÓL GARDŁA
Gdy gardło boli, to nawet ciężko się myśli, bo o jedzeniu pikantnych potraw nawet nie ma mowy. Czasami mamy ból gardła ostry i palący. Innym razem ćmiący i utrzymujący się długo. Najczęściej towarzyszy temu uczucie wysuszenia, drapania i kłucia. To trudny stan, który sprawia, że odczuwamy dyskomfort podczas mówienia, przełykania czy ziewania. W przypadku problemów z gardłem też możemy liczyć na naturalną pomoc. Ziołolecznictwo, homeopatyczne preparaty, domowe sposoby wszystko co pomaga jest na wagę złota. Może warto odpowiedzieć sobie dlaczego gardło właściwe boli podczas przeziębienia? To proste. Wszelkie patogeny najczęściej dostają się do naszego organizmu atakując śluzówkę w jamie ustnej i nosowej. Tam rozwija się stan zapalny, który powoduje obrzęk, zaczerwienienie i wszystko to co odczuwamy, gdy dopada nas jesienne przeziębienie. A dlaczego jesienne! Pisałam już o tym na wstępie. Zmiana temperatury otoczenia, wiatr i chłodne powietrze powodują obkurczanie naczyń krwionośnych co sprzyja słabemu krążeniu krwi i hamowaniu produkcji śluzu. To właśnie ułatwia wirusom dostanie się do naszego organizmu. Dlatego też po zjedzeniu w upalne popołudnie miski lodów czujemy się ochłodzeni, ale równocześnie często pojawia się chrypa i obrzęk gardła. Ból gardła można śmiało leczyć domowymi sposobami.
Płukanki z soli, z wody z octem jabłkowym surowym lub z wody z dodatkiem nadtlenku wodoru H2O2, czyli powszechnie znanej wody utlenionej. Myślę, że warto wspomnieć o domowym occie jabłkowym. Ja od lat przygotowuję go sama. Mam już matki octowe, więc idzie to szybciej. Używam tylko ekologicznych jabłek, które oprysków nie widziały. Wykorzystuję całe owoce lub tylko skórki. Właściwie dowolnie. Powstaje cudowny, aromatyczny ocet, który używany jest w moim domu nie tylko do jedzenia i gotowania, ale także do okładów, płukanek do włosów, zakwaszania skóry, jeśli zajdzie taka potrzeba lub wspomnianych wcześniej płukanek gardła!
Herbatki ziołowe, napoje i napary. Można pokusić się o spożywanie gorących napoi, ponieważ ciepło nie sprzyja rozwojowi patogenów, jednak może również podrażniać nadwyrężone gardło.
No i czosnek, o nim wiedzą wszyscy! Czosnek działa przeciwgrzybicznie i przeciwbakteryjnie, warto go jednak rozgnieść lub rozetrzeć, aby allicyna mogła zacząć działać.
Miód w polskiej medycynie ludowej jest równie popularny jak czosnek. Szukajcie jednak w sklepach miodu niepasteryzowanego i niestandaryzowanego. Takiego naturalnego, prosto z pasieki. W dzisiejszych czasach można go kupić w wielu zaufanych gospodarstwach pasiecznych.
Możecie sięgnąć także po nasiona kozieradki i zmielone dodawać do zaparzania herbaty lub mleka. Kiedyś mówiło się, że gdy boli gardło trzeba ssać goździki. Jest to prawda, ponieważ zawierają one kwas galusowy o silnych właściwościach przeciwzapalnych i przeciwbakteryjnych. Dodatkowo łagodzą ból gardła i zmieszają drapanie a także odczucia suchości. Można także zafundować sobie płukankę do gardła przygotowaną z zaparzonych kwiatów rumianku! Pamiętam ją jeszcze z czasów dziecinnych.
Mleko z masłem i czosnkiem
Na ból gardła moja mama zawsze dawała mi picia ciepłe mleko z masłem, miodem i czosnkiem. Ja jeszcze dodaję trochę kozieradki! Tłuszcz z masła powlekał lekko gardło delikatnie niwelując suchość a miód uwalniał swoje właściwości bakteriobójcze tak samo jak czosnek! Jeśli nie jadasz nabiału i nie pijasz mleka, wybierz napój sojowy lub owsiany i podaj go z łyżeczką oleju kokosowego, miodem i czosnkiem też będzie świetny!
Pokażę Wam jeszcze zmielone nasiona kozieradki. Ona jest ziołem bardzo specyficznym w smaku. Stanowi jakby połączenie lubczyku, rosołu i curry. Lekko gorzka i intensywna. Kozieradka ma działanie wykrztuśne i przeciwzapalne. Ponieważ jest twarda, ja mielę ją po prostu w młynku do kawy, ale takim tylko przeznaczonym do ziół i przypraw.
Mleko z masłem i czosnkiem – składniki:
- 300 ml mleka krowiego, koziego, owczego lub roślinnego
- 1-2 łyżeczki masła lub oleju kokosowego
- 2 ząbki czosnku (może być jeden jeśli wolisz mniej)
- szczypta kozieradki mielonej
- 1 łyżeczka miodu
Mleko z masłem i czosnkiem – przepis:
- Mleko podgrzewam do jakiś 85 stopni. Przelewam do kubka, dodaję zmieloną kozieradkę i mieszam. Zostawiam pod przykryciem na 10 minut.
- Czosnek obieram i rozgniatam.
- Do mleka dodaję czosnek i masło, gdy temperatura mleka spadnie poniżej 60 stopni. Mieszam dokładnie.
- Po chwili, gdy jestem w stanie włożyć do mleka palec dodaję miód.
- I już mleko z masłem, czosnkiem, miodem i kozieradką jest gotowe do picia.
Jako dziecko lubiłam takie mleko bez względu na chorobę. Pasowało mi smakiem i aromatem. Jako starsza również wolałam mleko z czosnkiem niż na przykład z kakao jak większość moich rówieśników. Jak widać smaki wyniesione z domu rodzinnego, chociażby zapamiętane przez chorobę, są ważne i wspomina się je nawet w wieku dorosłym.
KATAR
Obrzęk błony śluzowej nosa, brak zapachu i smaku, cieknący katar lub gęsty, to znamy wszyscy. Nie ma chyba osoby, która nie miałaby z nim do czynienia w niedalekiej przeszłości lub będzie miała w przyszłości. Na początku przeziębienia najczęściej występuje ból gardła i wodnisty, przeźroczysty katar, który z czasem się zagęszcza. To normalne, że wydzielina będzie przybierała barwy od białej, żółtej po zieloną. Generalnie przy katarze także towarzyszy nam takie ogólne rozbicie, kichanie, mrowienie i często ból zatok. Zatkany nos lub cieknący katar potrafi dać się we znaki i znacznie ograniczyć poziom koncentracji. Dodatkowo w nocy, zwłaszcza w pozycji leżącej na plecach pojawiają się trudności z oddychaniem przez nos. Warto jest położyć się na kilku poduszkach by unieść głowę wyżej a wydzielina mogła spływać swobodnie nosogardzielą do gardła. Ułożenie na boku, ale także w wyższej pozycji przynosi ulgę. Ból głowy i zatok to kolejne elementy połączone z katarem – nie lubimy, wiem w sumie nie ma się co dziwić. Wiecie co się mówi, katar leczony trwa siedem dni, a nieleczony tydzień. Chociaż ja zazwyczaj doświadczam minimum dwutygodniowego kataru. Wśród domowych i takich naturalnych sposobów leczenia kataru w trakcie przeziębienia należą parówki, czyli inhalacje nad miską z gorącą wodą, solą i najlepiej dowolnymi olejkami, ja zazwyczaj sięgam po eukaliptusowy, goździkowy, cynamonowy, sosnowy lub miętowy. Do tego płukanie nosa i zatok wodą lub solą fizjologiczną. Podobnie jak w przypadku bólu gardła i temperatury przydadzą się napary z ziół. Gorąca herbata odblokowuje nos, rozszerza naczynia krwionośne i ułatwia uwodnienie wydzieliny. Podobnie wygląda sprawa z rosołem i bulionem, dlatego też domowe zupy i wywary pomagają w takcie przeziębienia.
Już wspominałam wam wcześniej o pikantnych smakach i papryce. Wiecie, sami, że podczas jedzenia pikantnego chili pocimy się i cieknie nam z nosa. Tak ma być, to działania kapsaicyny, która jest związkiem chemicznym, który przeciwdziała niedrożności i ułatwia odśluzowywanie. Tu do wyboru macie wszelkie papryczki chili, jalapeno, habanero, cayenne lub papryczka skorpiona.
Nalewka z czosnku do nosa
Tu znowu wracamy do czosnku i allicyny, której właściwości przeciwbakteryjne są powszechnie znane. Oczywiście czosnek możecie kupić w formie tabletek, kapsułek, wyciągów albo po prostu w główce lub ząbkach. Dlaczego o tym piszę? Bo wspomniałam wam już, że przeciwbakteryjne właściwości czosnku uwalniają się, gdy ząbek jest przecięty lub najlepiej rozgnieciony. Wtedy to allicyna, zaczyna działać, podpowiem wam również, że prozdrowotne właściwości czosnku znikają, po podgrzaniu go w do temperatury powyżej 60 stopni Celsjusza.
Nalewka z czosnku do nosa – składniki:
- 2 ząbki czosnku
- 50 ml wody
- 2 ziarenka soli
- 5 ml oleju
Nalewka z czosnku do nosa – przepis:
- Przepuszczam przez praskę lub rozgniatam nożem na czystej desce do krojenia ząbki czosnku.
- Przekładam je do miski i mieszam z wodą, olejem i solą.
- Potrząsam i zostawiam na 15 minut.
- Przecedzam i przelewam do buteleczki z zakraplaczem.
- Możecie wpuszczać sobie do nosa kilka razy dziennie po 2 d0 5 kropli do każdego otworu nosowego. Powinno to pomóc w szybszym ustąpieniu przeziębienia i oczyszczenia nosa z zalegającej wydzieliny.
Pamiętajcie też o piciu. Im więcej wody i gorącej herbaty wypijecie tym szybciej uda się rozrzedzić wydzielinę zalegającą w nosie. Od wieków w ludowej medycynie korzysta się z ziół. Przy katarze również. Nasze babcie przy zatkanym nosie parzyły ziołowe herbatki, głównie z rumianku lub szałwii. Szałwia działa wysuszająco, obkurczająco i mocno przeciwzapalnie, za to herbatka z rumianku to odwieczny ludowy lek na zatkany nos.
KASZEL
I doszliśmy do kaszlu. Suchy czy mokry, to odwieczne pytanie. Suchy, dławiący i krztuszący nie pozwala spać w nocy, męczy i sprawia, że przeziębienie jest jeszcze trudniejsze do spokojnego przetrwania. W przypadku kaszlu mokrego, też łatwo nie jest, zalegająca wydzielina odrywa się, spływa gardłem i powoduje odruch kasłania uniemożliwiając spanie i budząc w nocy. Mimo całej antypatii do kaszlu trzeba pamiętać, że podobnie jak temperatura kaszel jest normalnym i zdrowym odruchem naszego organizmu podczas walki z infekcją. To właśnie kaszel pomaga organizmowi oczyścić drogi oddechowe zalegającej wydzieliny, z czynników chorobotwórczych. W efekcie sprzyja wyzdrowieniu i przezwyciężeniu przeziębienia. W aptekach i sklepach zielarskich dostaniecie wiele ziołowych produktów przeciwko kaszlowi. Jest też wiele propozycji preparatów homeopatycznych. W przypadku łagodzenia kaszlu wracamy znowu do nawodnienia i nawilżenia. Odpowiednie nawodnienie, czyli picie dużej ilości płynów sprawia, że zmniejsza się podprażenie gardła i jednocześnie ułatwia się oczyszczanie płuc z wydzieliny, która zostanie uwodniona. Nie wiem czy wiecie, ale nawilżanie pomieszczenia też pomaga w zmniejszeniu uporczywego kaszlu. Wcześniej już pisałam wam o miodzie, ale i w tym przypadku łyżeczka miodu trzymana w ustach i wolno połykana lub rozpuszczona w 1/3 szklanki ciepłej wody znacznie złagodzi drapanie w tylnej części gardła. Kiedyś, za czasów mojego dzieciństwa mieszało się masło z miodem. I właśnie co jakiś czas brałam do ust taką porcję i wolno rozpuszczałam, przełykając. Pomagało to w przypadku drapania gardła i kaszlu.
Kaszel nierozerwalnie wiąże się z katarem, ponieważ wydzielina w nosie spływa do gardła a ta z płuc odkrztusza się podczas kasłania to właśnie nawodnienie, nawilżenie i łagodzenie jest konieczne podczas jesiennego przeziębienia. Ogrzewanie w domach i zbyt wysoka temperatura osusza powietrze i nasila kaszel. Zaleca się opuszczenie temperatury i nawilżanie. Dlatego też zdrowe, domowe napoje mogą łagodzić objawy przeziębienia, w tym także kaszel. Zachęcam do sięgnięcia po łagodzącą, tonizującą i uspokajającą herbatę rumiankową najlepiej z dodatkiem soku malinowego lub plastra imbiru i goździków. Popularna jest od kilku lat herbata imbirowa, ponieważ korzeń imbiru i zawarte w nim substancje pomagają rozluźnić mięśnie gładkie w drogach oddechowych. Mogę Wam zaproponować prosty przepis na napój na bazie soku z korzenia imbiru lub po prostu herbatkę imbirową.
Herbatka imbirowa łagodząca kaszel
Osobiście bardzo lubię imbir i jest on często obecny w wyciskanych przez nas sokach i koktajlach. Można go dostać właściwie w każdym sklepie spożywczym w dziale warzywnym, więc warto zapatrzeć się w porcję, która spokojnie poleży sobie w lodowce. Można ją przygotować na dwa sposoby, podstawą jest jednak za każdym razem ten sam imbir. Albo zaparzać kłącze imbiru pokrojone w drobne paski albo dodawać świeżo wyciśnięty z niego sok, obie wersje są dobre i obie łagodzą objawy przeziębienia.
Herbatka imbirowa łagodząca kaszel – składniki:
- korzeń imbiru wielkości kciuka
- 1 łyżka rumianku
- 1 łyżeczka miodu
- 1 plaster cytryny lub kilka gałązek tymianku
Herbatka imbirowa łagodząca kaszel – przygotowanie:
- Imbir kroję w cienkie plasterki i następnie paseczki. Nie trzeba go obierać, wystarczy umyć. Możecie też wycisnąć w wyciskarce wolnoobrotowej sok z imbiru i dodawać go kroplami do naparów ziołowych.
- Do szklanki wsypuję rumianek, dodaję imbir i zalewam gorącą wodą. Przykrywam szklankę spodkiem i zostawiam do zaparzenia we wrzącej wodzie przez 5-10 minut.
- Zdejmuję spodeczek i mieszam. Często na tym etapie przecedzam przez sito herbatkę.
- Napar wlewam do szklanki, dodaję cytrynę i mód. Mieszam i zostawiam do picia.
Miód z tymiankiem
U nas w domu stosuję się wspomniany wcześniej miód oraz tymianek, który uwielbiam za smak, aromat i właściwości. A nie wiele osób wie, że tymianek ma silne działanie przeciwkaszlowe i przeciwskurczowe i wykrztuśne, ponieważ pomaga wydalić śluz i flegmę. Również warto sięgać po takie połączenia!
TEMPERATURA
TEMPERATURA – jest często jednym z pierwszych objawów przeziębienia. Do tego dochodzi rozbicie, osłabienie, takie zwolnienie myślenia i senność. Stan podgorączkowy świadczy o walczącym organizmie i prawidłowo działającym systemie immunologicznym. Gdy pojawia się jakiś patogen, bakteria lub wirus, który nas zaatakował, organizm produkuje przeciwciała oraz inne czynniki obronne. W odpowiedzi na patogeny podnosi on temperaturę ciała. W wysokiej temperaturze namnażanie się i rozprzestrzenianie czynników chorobotwórczych jest wolniejsze – patogeny tracą aktywność i w rezultacie giną w niekorzystnych dla nich warunkach. Za to nasz układ odpornościowy pracuje szybciej i wydajniej. Podczas podniesionej temperatury ciała zwiększa się ilości przeciwciał, które zwalczają bakterie i wirusy. Właśnie po to jest gorączka – by wspomóc leczenie, zwiększyć namnażanie przeciwciał oraz aby wytworzyć niekorzystne warunki dla intruza. Pomaga to w walce z przeziębieniem i zwalczeniem choroby. Gorączka sama w sobie nie jest chorobą, ale jest ona objawem toczącej się bitwy. Co więcej, temperatura jest naturalnym i bardzo prawidłowym objawem świadczącym o tym, że nasz organizm rozpoczął walkę z chorobą.
Prawidłowa temperatura ciała u zdrowego człowieka wynosi pomiędzy 36,5 a 37 stopni Celsjusza. Stan podgorączkowy to temperatura pomiędzy 37 stopni a 38 stopni Celsjusza. I właśnie przy przeziębieniu temperatura ciała zazwyczaj nie przekracza wspomnianych 38 stopni. Jeśli gorączka jest do 39 stopni Celsjusza wtedy trzeba zachować szczególną ostrożność i czujność. Ponieważ może ona mieć negatywny wpływ na nasz organizm. Mocno podwyższona temperatura, czyli gorączka w zakresie 39-40 stopni Celsjusza, powoduje wyczerpanie, przyśpiesza czynność serca i w efekcie ma niekorzystny wpływ na nasz organizm. Bardzo wysoka gorączka powyżej 41 stopni Celsjusza prowadzi do nieodwracalnych uszkodzeń komórek w naszym organizmie i zaburza pracę mózgu co stwarza realne zagrożenie dla życia.
Piszę o tym wszystkim, ponieważ sama gorączka nie jest chorobą, jest objawem, że organizm walczy. Jest więc naszym sprzymierzeńcem i sojusznikiem w chorobie a nie naszym wrogiem. Wiadomo, że chcemy pozbyć się jej jak najszybciej, ale warto poczekać 2-3 dni, aby gorączka spełniła swoją funkcję a organizm sam sobie poradził z przeziębieniem. Dlatego nie powinno się jej tak od razu zwalczać stanu podgorączkowego lub niskiej temperatury. Warto dać szansę organizmowi na walkę z patogenem. Pamiętajcie też, że jeśli zdecydujecie się obniżać gorączkę nie powinno się tego robić gwałtownie, raczej stopniowo i powoli.
NATURALNE SPOSOBY NA OBNIŻENIE TEMPERATURY
Każdy, kto doświadcza podniesionej temperatury może czuć gorąco lub zimno. Zazwyczaj jednak poci się i odczuwa gorąco. Przez skórę wydalane są duże ilości wody. Jeśli dla odmiany czuje, że jest mu zimno, ma dreszcze i nie może się rozgrzać to również są to prawidłowe odczucia. Jak to mawia się w mojej rodzinie „jeśli coś grzeje, trzeba to schłodzić. Jeśli jest zimne, trzeba rozgrzać” I to świetnie sprawdza się nie tylko do zwichnięć i stłuczeń, ale również w wypadku gorączkowania.
***
Dużo pić wody
Generalnie na co dzień spożywamy za małe ilości wody. Woda przez wielu postrzegana jest dosłownie jako lekarstwo. W trakcie gorączki należy dodatkowo się nawadniać. I to znacznie więcej niż w czasie, gdy przeziębienie nas nie dopada. Można spożywać herbaty ziołowe, napary, gorącą, ciepłą lub zimną wodę. Najważniejsze, żeby pić często, małymi łykami, tak aby systematycznie uzupełniać straty i nawadniać organizm. Generalnie przyjmuje się, że najlepsza jest jednak woda, taka w temperaturze pokojowej, ponieważ jest ona neutralna dla organizmu a fantastycznie spełnia rolę nawadniającą. U mnie w domu w trakcie przeziębienia pijało się ciepłą, taką akurat do wypicia, herbatę z miodem, prawdziwym sokiem malinowym i cytryną.
Ciepła herbata z sokiem malinowym lub sokiem z czarnego bzu
Nie będę w tym miejscu podawała Wam przepisu na sok malinowy, chociaż może powinnam? Ja od zawsze właściwie przygotowuję go sama. Możecie jednak poszukać w sklepach ze zdrową żywnością naturalnego soku malinowego o prostym składzie, będą tylko maliny i cukier. Słów kilka jeszcze o samej herbacie. Może być to herbata czarna, biała lub zielona. Lepiej będzie, gdy jednak skusicie się na na tak znane w polskim ziołolecznictwie napary z ziół. Możecie sięgnąć po lubiany czarny bez, wspomnianą już malinę, kwiat lipy lub dziką różę.
Wspomniałam już w wcześniej o soku malinowym, z dzikiej róży i czarnego bzu. Tu zdecydowanie trzeba patrzeć w kierunku zdrowych, naturalnych soków przygotowywanych według receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Jeśli sami nie robicie takich w domu, szukajcie w sklepach takich soków, które mają w składzie tylko owoce i cukier. Prościej się nie da!
***
Schładzać lub rozgrzewać
Zgodnie ze wspomnianą zasadą, jeśli gorączkującej osobie jest zimno, to trzeba ją jak najszybciej rozgrzać. Robi się to poprzez ciepłe kąpiele lub gorące napoje. Od razu po wypiciu gorącego płynu lub pikantnego, organizm zaczyna wydalać wodę przez skórę. W skrócie obficie się pocimy. A to z kolei powoduje opuszczenie temperatury ciała. Jeśli zdecydujecie się na herbatę lub napary poszukajcie w kuchni kory cynamonu, anyżu gwiazdkowego, imbiru, goździków.
Ich dodatek pomaga napotnie oraz dodatkowo udrażnia nos i sprawia, że łatwiej się oddycha. Ciepłe napary ziołowe wspomniane wcześniej działają napotnie, więc śmiało sięgajcie po herbatki na bazie krwawnika, kory wierzby, malin, czarnego bzu czy lipy. Jeśli potrzebujecie schłodzić się podczas gorączkowania ponieważ zlewają was poty, odczuwacie uczucie gorąca i takie wewnętrzne rozpalenie można pomyśleć o ochładzającej kąpieli. Wspominałam już wyżej, że schładzać trzeba się powoli. Można wejść do chłodniejszej wody od temperatury ciała. Nie chodzi tu o wchodzenie do lodowatej wanny, nadmienię od razu. Temperatura wody powinna być średnio niższa o 2 stopnie w stosunku do temperatury ciała. Można również stosować kompresy z zimnych okładów na kark i czoło. U mnie w domu stosowało się je na kark i tak się przyjęło. Moczenie stóp w chłodnej wodzie też przynosiło świetne rezultaty.
Preparaty homeopatyczne
Przez ostatnie prawie 20 lat z wielką przyjemnością wspieramy naszą odporność i przyśpieszamy zdrowienie różnymi preparatami homeopatycznymi. Już wiele razy o tym pisałam, ale raz jeszcze podkreślę. Sięgamy po leki homeopatyczne także między innymi w przypadkach: osłabienia,bólu głowy i stawów, rozbicia, pierwszych objawów przeziębienia jak kaszel, katar, ból gardła, temperatura. Także problemów ze snem, pobudliwością czy alergią. Naturalnie staramy się wspierać nasze organizmy na wszystkie sposoby. Ponieważ wszystkie objawy przeziębienia można zwalczać systemowo, całościowo i holistycznie, to warto do ziół i ludowych sposobów dołożyć również naturalne preparaty homeopatyczne. Odpowiednio dobrane i wdrożone do dbania o zdrowie i wspierania organizmu w chorobie są nieocenioną pomocą codzienną. Gdy używane były jednoskładnikowe preparaty, wtedy korzystaliśmy rodzinnie z pomocy lekarza homeopaty, bo sami dobrać nie umieliśmy ani dawek, ani ilości. Wymaga to odpowiedniej wiedzy, bo w homeopatii dobiera się leki odpowiednio do konkretnych objawów. Jeśli na przykład mamy katar musimy lekarzowi doprecyzować dokładnie jaki on jest. Jeśli jest przezroczysty i cieknie jak woda z kranu i mamy załzawione oczy to preparat który należy zastosować to będzie allium cepa, jeśli katar będzie zielony gęsty to kalium bichromicum. Jeśli za to katar będzie przezroczysty, ale kichamy salwami to nux vomica. Tak samo przy gorączce – nie ma jednej gorączki. Możemy przecież mieć niską, utrzymującą się na tym samym poziomie, albo wysoką, przy której jesteśmy rozpaleni czerwieni i się pocimy. W każdym przypadku weźmiemy inny lek w innej dawce i częstotliwości. To takie wyjaśnienie, żebyście wiedzieli jak dobiera się leki w homeopatii, zwłaszcza te jednoskładnikowe. Gdy pojawiły się w aptekach homeopatyczne preparaty wieloskładnikowe, łączące kilka składników w jednym, które są na konkretne objawy chorobowe to byłam bardzo zadowolona. Kupowaliśmy je już i zażywaliśmy nie tylko z polecenia lekarza rodzinnego czy internisty ale również z polecania farmaceutek. Gdybym tak miała sięgnąć pamięcią najdalej do pierwszych preparatów, to pamiętam jakim przyjemnym zaskoczeniem po gorzkich czy cierpkich ziołach były słodkie granulki, które braliśmy przy pierwszych objawach grypy, przeziębienia i infekcji grypopodobnych. Pomagały tak skutecznie, że zostały z nami do dziś. Przyjmujemy je całą rodziną, włącznie ze zwierzętami :) Piszę o nich, ponieważ w poprzednim wpisie o budowaniu odporności wiele razy pojawiły się właśnie one w komentarzach. Wiem też, że wielu moich czytelników po nie sięga. W aptece dostaniecie wiele różnych preparatów homeopatycznych polecanych do walki z przeziębieniem. Nie chcę wam polecać czy sugerować konkretnych, opisuję to, co my stosujemy, podobnie jak nalewkę z bursztynu, miód, sól i szałwię, ale o tym niżej. Jeśli ktoś ma ochotę na preparaty homeopatyczne, to warto trochę poczytać np. „Homeopatia. Porady praktyczne. 43 sytuacje kliniczne”, poszukać informacji, popytać zaprzyjaźnionych lekarzy i farmaceutów. Na pewno coś poradzą, doradzą i zasugerują. Sama wiem, że czasami mała podpowiedź może wiele pomóc.
Podsumowując mój dzisiejszy wpis i wszelkie zebrane informacje na temat ziół, nawodnienia, sposobów na zwalczanie kaszlu, kataru, bólu gardła czy temperatury ziołami, medycyną ludową i preparatami homeopatycznymi chciałam powiedzieć, że każdy sposób jest dobry. Każdy wypróbowany na sobie, sprawdzony oraz taki, który na nas akurat działa. Wiadomo, każdy jest inny i potrzebuje czegoś innego. Jedni wymagają spania i odpoczynku w trakcie przeziębienia a część się nie poddaje i stara żyć jakby nic się nie działo. Samych sposobów na walkę z przeziębieniem jest wiele. Jak widzicie moje domowe sposoby też są różnorodne. Nie ograniczam się tylko do jednej formy czy rytuału zapamiętanego z dzieciństwa. Staram się rozwijać, uczyć i dokształcać. Ciągle być otwartą na wiedzę, sugestie i podpowiedzi. Dochodzę do wniosku, że jak walczyć to walczyć na całego, łącząc ze sobą medycynę ludową i klasyczną. Trzeba wspierać organizm podczas walki i szukać najlepszego sposobu dla siebie, takiego, który będzie nam pomagał i sprawi, że wszystkie męczące nas objawy przeziębienia znikną szybko i bezpowrotnie!
A Wy jakie macie sposoby na walkę z przeziębieniem? Co Wam pomaga?
Cecylia napisał
Sezon otwarty już we wrześniu. Na katar wymoczenie nóg w ciepłej wodzie z solą, później tłusty krem, 2 pary skarpetek i do łóżka. Na gardło woda utleniona, septosan. Ale dla mnie najlepiej działa aspiryna c 😒😒
Emilia napisał
Od 4 lat. Piję codziennie olejek z oregano. Nie wiem czy to on tak działa, bo mam spokój. Ale przed covidem mnie nie ichronił 😂
Monika napisał
Cytryny+Kurkuma+imbir w wyciskarce i codziennie szocik. Można też dodać wodę spod ugotowanych goździków i miód.
Monika napisał
W domu temp.ok.18/20 stopni,dobre bakterie( kapsulki) bo jogurty i mleko krowie wychladza organizm..kiszone ogorki,( nie jem kiszonej kapusty bo mam podobne objawy jak alergie,zawiera cos pseudo histamine,wit.dla kobiet w ciazy bo maja mega sklad z mikroelementami..,do 8 stopni chodze caly rok w klapkach,wychowana w drewnianym chlodnym domu,na sankach,lyzwach..cale dnie na dworze…
Jolanta napisał
Hot whiskey albo herbatka z pradem u mnie nalewka z pigwy. 😉
Monika napisał
imbir kurkuma czystek
Tom napisał
Morsowanie najlepsze dla mnie
Sylwia napisał
Odkąd biorę odpowiednie dawki wit D3, nie choruję. Pozdrawiam
Anna napisał
Trwa to od września🤣
Olga Smile napisał
Agnieszka No i super!