No to dzisiaj hit ostatnich lat, czyli owsianka bez gotowania, inaczej owsianka nocna przygotowana w słoiku. Owsianka bez gotowania pojawiła się na polskich stołach całkiem niedawno. Od wieki wieków przygotowywało się owsiankę z płatków owsianych i mleka, lub mleka i wody. W garnku zagotowało się płyn, wrzucało płatki i gotowało przez jakiś czas, do osiągnięcia odpowiedniej gęstości. Czasami taka owsianka nosiła nazwę mama mamałyga. W sumie nie wiem, czy mówiło się tak na płatki owsiane czy na kasze manną, ale tak czy siak wiadomo było co chodzi.
Owsianka bez gotowania, jest daniem na tyle uniwersalnym, że można ją przygotować właściwie na każdej diecie. Jeśli jesteś na diecie bezglutenowej, to wystarczy, że kupisz płatki owsiane bezglutenowe, certyfikowane. Na rynku dostępnych jest wiele marek i firm oferujących takie produkty dla osób na dietach specjalnych. Ja będąc na diecie bezglutenowej zazwyczaj kupuję te płatki, które widzicie na zdjęciu.
Wybieram właśnie je, ponieważ są one certyfikowane i sprawdzone nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Wielokrotnie korzystając z produktów bezglutenowych spotkałam się z tym, że po jakimś czasie byłam wycofywana partia ze względu na niezgodna z normami zawartość glutenu. Akurat w tej marce nigdy nie miało to miejsca. Co oznacza, że jest wykonana z dosyć dokładnie selekcjonowanych surowców a przeprowadzone badania są regularnie zanim trafią do sprzedaży. Dzięki temu, nie ma takich wpadek a osoby ze specjalnymi wymaganiami nie boja się kupować konkretnych produktów do swojej diety.
Jeśli możesz jeść produkty zawierające gluten, wtedy wybierz płatki owsiane takie, jakie lubisz. Mogą być błyskawiczne albo pełnoziarniste. Mogą być również tak lubiane wśród moich czytelników płatki górskie. Powiedziałabym, że płatki owsiane są na tyle wygodne produktem, że można je dostać właściwie w każdym sklepie to raz. A dwa, są po prostu tanie i jest to jeden z produktów budżetowych, z którego możecie przygotować bardzo fajne, zdrowe i smaczne śniadania dla siebie i rodziny.
Jeśli jadasz produkty mleczne, możesz skorzystać z mleka krowiego, owczego lub koziego. Nie ma właściwie różnicy czy skorzystasz z mleka tłustego, półtłustego lub chudego. Powiedziałabym, że to już kwestia twoich indywidualnych preferencji i tego, na jakiej jesteś diecie. Generalnie uważam, że owsianka w słoiku, czy też owsianka nocna, znacznie lepsza jest na mleku tłustym niż na mleku chudym. No ale to moja prywatna opinia i wcale nie musicie się z nią zgadzać.
Osoby na diecie wegańskiej mogą spokojnie sięgać po mleko roślinne. W sprzedaży dostaniecie w tej chwili napoje roślinne właściwie w każdym większym i mniejszym sklepie w różnych rodzajach. Mleko owsiane, sojowe waniliowe. Akurat ono jest słodkie, kremowe i bardzo smaczne. Część moich czytelników preferuje mleka dla baristów. W formie roślinnej dostaniecie też je w wielu gatunkach. Są one bardziej gładkie, kremowe i mają wyższą zawartość tłuszczu niż klasyczne mleko. Jeśli masz ochotę, to zdecyduj się na mleko ryżowe owsiane lub orzechowe. Wyjątkowo smaczna jest owsianka bez gotowania w słoiku, taka przygotowana na mleku migdałowym, które również możesz zrobić w domu. Jeśli generalnie preferujesz produkty z kuchni wegańskiej, to polecam moją książkę ROŚLINNY NABIAŁ będący skarbnicą przepisów na mleka, sery, serki, twarożki i posypki dla osób na diecie bezmlecznej.
Jak to z owsianką bywało, zarówno z tą klasyczną gotowaną i tą bez gotowania, można ją podać z przeróżnymi owocami. W czasach mojego dzieciństwa jadało się owsiankę z sokiem malinowym albo z jakimś innym sokiem. Często z owocami z kompotu na przykład wiśniami, śliwkami albo gruszkami. To głównie zimą, bo latem oczywiście ze świeżymi, soczystymi i pełnymi smaku krajowymi owocami. Prym wiodły truskawki i maliny, bo jakoś borówek nie pamiętam, żeby były w sprzedaży. Zimą mogły być prażone jabłka pokrojone w kostkę albo starte na starce, uprażone na patelni z masłem i podane ze śmietaną.
Jeśli chcesz poeksperymentować, to można również dołożyć do owsianki bez gotowania kilka ciastek. Muszę wam powiedzieć, że najlepiej będą smakowały pierniczki albo ciastka korzenne lub czekoladowe, takie świąteczne. Nadadzą ona wyjątkowego, bogatego i ciekawego smaku zwykłej klasycznej owsiance.
Jeśli wolisz wersję słodką, ale nie chcesz dosładzać cukrem, to sprawdzą się rodzynki lub miód. Mogą być też oczywiście morele suszone, ananas suszony, śliwki suszone czy mango, które w tej chwili dostępne jest wielu sklepach. Wielbiciele polskiej kuchni niech sięgną po jabłka, gruszki czy wędzone śliwki, takie wręcz świąteczne, jak na kompot z suszu.
Wrócę jeszcze na chwilę do składników, jeżeli macie ochotę można podnieść kaloryczność i zarazem smak owsianki bez gotowania, po prostu orzechami. Zazwyczaj używa się orzechów laskowych albo włoskich, pekanów, piniowych. Wszystkie one nadają się świetnie do owsianki, co więcej, sprawdzą się również orzechy ziemne. Jeśli wolisz owsiankę bardziej gładką, to dodali dodaj łyżkę lub dwie masła orzechowego. ALbo inne pestki oleiste.
Powinnam jeszcze wspomnieć o słoneczniku. Czasami zapomina się o pestkach słonecznika, a można z nich przygotować fantastyczne masło słonecznikowe do kanapek lub gofrów. Pestki surowe jako posypkę czy po prostu uprażone, takie do chrupania dodać do owsianki bez gotowania. Dodadzą one naprawdę ciekawego posmaku waszemu śniadaniu na wynos w wersji kuchni polskiej.
Bardzo lubię maliny. Zazwyczaj w sezonie letnim kupujemy często opakowanie jedno lub dwa lub nawet więcej, tak do zjedzenia, zwyczajnie. Jeśli mam tylko kilka opakowań, to z wielką przyjemnością przygotowuję dżem własnej roboty. Doskonale wiem, że to się wcale nie opłaca finansowo, bo to nie o finansach chodzi, a o smak i radość własnoręcznie zrobionych przetworów.
Mam takie ładne zdjęcie malin, które muszę wam wstawić. Oczywiście jest jeszcze z lata, gdzie widać piękne, słodkie, dojrzałe maliny. Teraz dostanie maliny w małych, plastikowych opakowaniach. Nie zbyt tanie ani smaczne. Jednak są takim składnikiem dającym radość i sprawiającym wrażenie, że ciepłe dni i promienie słońca ogrzewające twarz już będą niedługo. Normanie tuż tuż, do lata.
Jednymi z moich ulubionych owoców jest zielony agrest. Niestety bardzo krótko dostępny w sprzedaży i jakoś ostatnio niezbyt popularny. W czasach mojego dzieciństwa zbierało się agrest z krzaków. Ręce były porysowane od kolców, ale wszyscy byli zadowoleni. Od kilku lat widziałam sprzedaży krzaki agrestu bezkońcowego, który jest znacznie wygodniejsze do zbierania. Nie umiem odpowiedzieć, czy różnią się one między sobą smakiem. Owoce rzecz jasna, ale na pewno są wygodniejsze i przyjemniejsze w ogródku. Przygotowałam w zeszłym roku dżem agrestowy, nawet nie pamiętam, czy wam go pokazywałam, jeśli nie, to na pewno zrobię to niebawem.
Tak jak mówiłam wam wcześniej owsianka bez gotowania czy też owsianka zwykła, klasyczna, ugotowana w garnku, kojarzy mi się z czasami dzieciństwa i z truskawkami. Moja mama przygotowywała ją właśnie ze świeżymi owocami pokrojonymi w plasterki. Polewała miodem lub sokiem truskawkowym. Były to czasy, kiedy sok truskawkowy dodawało się do budyniu, wody do picia, polewała nim miasta i po zmieszaniu z wodą i mąką ziemniaczaną robiło się kisiel. Nie ma się co dziwić wszystkie, dzieciaki przepadał za kisielem.
Udało mi się kupić niedużą paczkę truskawek. Ładne, kształtne i czerwone. Niestety niezbyt smaczne. Powiedziałabym, że znacznie ładniej wyglądają niż smakują. Specjalnie nawet nie pachną, więc w sumie nic dziwnego, że nie wzbudzają zachwytu.
BORÓWKI DO OWSIANKI BEZ GOTOWANIA
Mam wrażenie, że za to borówki zawsze ratują owocową sprawę. Bez względu na porę roku, smakują tak samo i wyglądają podobnie. Sprawdzają się świetnie w deserach, ciastach, naleśnikach, gofrach, lodach. W tych słodkich deserowych i kolacyjnych, dość wytrawnych daniach. Widziałam także pomysł na wykorzystanie borówek formie koktajlu. Zresztą sama taki kilka kat temu pokazywałam. Wersję bez alkoholu, bo z procentami jeszcze nie było na blogu. Ale nadrobię a jakże. W przypadku borówek, można zdecydować się także na kompot, ale wydaje mi się, że szkoda mi jest tych owoców, żeby nie rozgotować.
Ponieważ miała być ta owsianka bez gotowania, to ja przygotowałam ją na mleku roślinnym i płatkach owsianych średnio grubych. Wystarczy płatki owsiane wsypać do słoika, dolać mleka lub wody i zakręcić. Wstawić do lodówki ewentualnie zostawić na blacie w kuchni. Obie wersje są dopuszczalne chociaż płatki owsiane, które będą stały całą noc w lodówce, dłużej pozostaną świeże. Jak widzicie u mnie na zdjęciu, ja do owsianki w słoiku nocnej, dodałam jeszcze nasiona chia.
Nie wiem, czy znacie chia. Nasionach chia, czyli inaczej szałwii hiszpańskiej pochodzą głównie z Meksyku i Gwatemali. Jest to roślina oleista, której nasiona mają świetne właściwości absorpcji wody. Po dodaniu ich do wody lub innego płynu, na przykład do mleka, po kilkunastu minutach stają się miękki i napęczniałe. W koło każdego ziarna powstaje coś takiego jak otoczka żelowa. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że są one dość kaloryczne, jednak w diecie stanowią ważne i cenne źródło błonnika oraz kwasów tłuszczowych. Mają zbawienne działanie na perystaltykę jelit, osłaniają błonę śluzową żołądka i regulują poziom cukru we krwi.
Ja często kupuję chia w serwisach internetowych. W większych opakowaniach, ponieważ wtedy mają znacznie lepszą cenę. Trzeba pamiętać, że chia można dodawać do różnych deserów, tych na ciepło i na zimno. Mogą także stanowić element ciasta, naleśników lub dowolnego kremu, takiego, który używacie do słodkich deserów. Dlatego też świetnie sprawdzają się w owsiance bez gotowania, owsiance na zimno, owsiance na ciepło lub tak zwanej owsiance nocnej.
Oczywiście ilość chia czyli proporcje w stosunku do owsa możecie dobrać dowolnie. Ja lubię dodać cztery lub pięć łyżek czubatych płatków owsianych i jedną czubatą łyżkę nasion chia. Potem już wystarczy dolać tylko trochę wody, mleka lub napoju roślinnego. Zamieszać i odstawić na noc. Rano możecie dopełnić słoik jogurtem, mlekiem, serkiem, skyrem, śmietaną lub ulubionymi owocami. Tu nie ma specjalnie żadnej filozofii, wystarczy kierować zawartością lodówki, własnymi preferencjami i najlepiej sezonowością produktów.
OWSIANKA BEZ GOTOWANIA
OWSIANKA BEZ GOTOWANIA – składniki:
- 100 ml płatków owsianych, to tak ze 4 łyżki
- 1 czubata łyżeczka chia
- 150-200 ml wody, mleka lub napoju roślinnego
- garść ulubionych owoców – ja miałam akurat porzeczki prosto z krzaczka
- słoik z zakrętką
OWSIANKA BEZ GOTOWANIA – przygotowanie:
- Do słoika wsypuję płatki, dodaję chia i zalewam wodą lub mlekiem. Mieszam.
- Wstawiam do lodówki na 8 godzin.
- Dowolne owoce dodaję do płatków i ponownie zakręcam słoik.
- Owsianka bez gotowania czyli taka owsianka nocna smakuje świetnie z różnymi dodatkami!
Na pewno wypróbuję przepis. Rano każda minuta jest bardzo cenna 😄
Już wiem, co jutro zjem 😍
Dziś robię 😊
rano jadłam z wiśniami i borówkami 🤤
Uwielbiam! Z tym, że ja daję głównie jogurt i trochę mleka
Dziś zrobię 😄
Smaczne, ale wolę na śniadanie ciepłą owsiankę (mimo upałów 🙂)
U mnie w domu rodzice rano zawsze przez całe życie jedli owsiankę.
Pyszności
Ja dodaję owoce rano