Jest to propozycja bardziej zimowa niż letnia, ale na pewno sprawdzi się w wiosennej kuchni. Ciepłe papryczki, nawet, jeśli są szklarniowe i niespecjalnie smakiem przypominają letnią papryczkę po podgrzaniu w piekarniku z dodatkami zyskują animuszu i zdecydowanego wyrazu. Czerwona papryka z natury ostrzejsza niż żółta świetnie sprawdza się do zapiekania. Moa mama upiera się przy wyższości żółtej papryki, takiej długiej, ale ja nadal przystaję przy swoim – najlepsza jest czerwona papryka. Oczywiście paprykę możemy jak każde warzywo faszerować czym dusza zapragnie więc mięsem, mięsem z ryżem, innymi warzywami, pastami no i właśnie serem. A z serwów do faszerowania preferuję bryndzę, fetę, ser kozi i czasami mozzarellę ale jest ona znacznie łagodniejsza. Tym razem przygotowałam papryczki z serem kozim i zielonym pesto. Pesto praktycznie zawsze robię sama z bazylii, sera, orzeszków piniowych lub włoskich, czosnku i oliwy. Dodaje trochę soli i wszystkie składniki wkładam do wysokiego robota i miksuję. Praca żadna a smak najlepszy i absolutnie nie potrzeba żadnych polepszaczy. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 3 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Łasuch w kuchni napisał
Coś absolutnie przepysznego i koziego dla kogoś takiego jak Łasuch :-)Mniam Mniam!!!
Olga Smile napisał
Łasuszku – dziękuję, a jutro zamieszczę kolejną kozią inspirację :) Będzie pysznie, figerfood’owo, ładnie i dość szybko.
Angelika napisał
jak długo piec?