Znacie taką zupę jak parzybroda? Mój wujek ją robił, jak wspomina mama, parzybroda to nic innego jak sycąca zupa kapuściana. Taka charakterystyczna dla kuchni śląskiej, wielkopolskiej i łódzkiej, ale jej warianty pojawiają się także w innych częściach Polski. W sumie nie dziwne, bo przepisy i receptury od zawsze wędrowały z ludźmi, ich wspomnieniami i tradycjami.Taki rodzaj kapuśniaku pojawiał się wszędzie tam, gdzie gospodynie gotowały z kapusty kiszonej i ziemniaków, dwóch podstawowych składników chłopskiej kuchni. Do tego boczek, kiełbasa albo najbardziej tradycyjnie żeberka duszone. To wersja na bogato. Parzybroda to jedno z tych dań, które nie powstały w pałacowych kuchniach ani nie były efektem kulinarnych eksperymentów elit. Jej prawdziwe korzenie tkwią na wsi, w kuchniach chłopskich, tam gdzie gotowanie było nie tylko sztuką, ale i koniecznością. Tam, gdzie nic się nie marnowało, a jedzenie miało przede wszystkim sycić, rozgrzewać i dawać siłę do pracy. Im tłuściej tym lepiej, pożywniej i na dłużej starczało. To były czasy, gdy na talerzach nie bano się tłuszczu, boczku i słoniny. Nazwa „parzybroda” mówi sama za siebie. Zupa tak gorąca, że jedzona z miski mogła poparzyć brodę niecierpliwego smakosza. To kapusta kiszona, długa, cienka, niepokrajana na mniejsze kawałki. Na Śląsku parzybroda często zawierała kapustę kiszoną, czasem z dodatkiem swojskiego wędzonego boczku lub skwarków, a do zupy podawano chleb. W innych regionach dominowała świeża kapusta, gotowana z cebulą i ziemniakami, czasem z mlekiem, a niekiedy z dodatkiem majeranku, zasmażki czy kiełbasy. W wersji wielkopolskiej parzybroda była lżejsza i jarska zazwyczaj ale gorąca, lekko pikantna i sycąca. W czasach, gdy mięso było luksusem, a warzywa sezonowe i dostępne z własnego pola, parzybroda była idealnym daniem codziennym. Gotowano ją z tego, co było pod ręką kapusty takiej świeżej lub ukiszonej. A przypomnę tylko, że kapusta kiszona była głównym źródeł witaminy C w diecie Polaków w dawnych czasach. Do kapusty dodało się porcję ziemniaków, resztek słoniny, smalcu, cebuli. Niektóre gospodynie dodawały też kluski lane lub zacierki, by zupa była bardziej treściwa. Parzybroda to zupa kapuściana, kapuśniak jak ktoś woli, który rozgrzewa, syci i smakuje. Jest częścią regionalnego i kulinarnego dziedzictwa. A Tobie jakie dania kojarzą się z kuchnią polską? To regionalność, tradycja i obyczaje. Zupa, która przetrwała dekady, bo była potrzebna, bo parzybroda rozgrzewa, syci wprawia w dobry nastrój!
PARZYBRODA
PARZYBRODA – składniki:
- 100-1200 g żeberek
- 200 g boczku wędzonego
- 2 cebule
- 800 g słoik kapusty kiszonej (to jakieś 800 g)
- 800 g ziemniaków
- 5 listków laurowych
- 1 łyżeczka ziela angielskiego
- sól i pieprz mielony do smaku
PARZYBRODA – przepis:
- Żeberka kroję na kawałki. Obsmażam na suchej patelni. Przekładam do garnka, dolewam tyle wody, żeby zakryła żeberka, dodaję ziele i listki laurowe. Przykrywam pokrywka i gotuję do miękkości, w sumie to jakieś 90 minut.
- Boczek kroję w kostkę.
- Cebule obieram, przekrawam na pół i kroję w talarki.
- Na suchej patelni wytapiam boczek i smażę cebulę na złoto. Dodaję je do żeberek.
- Gdy żeberka są miękkie wyławiam je na talerz, do garnka z sosem po gotowaniu żeberek wkładam kapustę i gotuję do miekkości.
- Obieram ziemniaki, kroję w kostkę. Przekładam do małego garnka i nalewam tyle wody, żeby delikatnie przykryła ziemniaki. Gotuję do miękkości.
- Gdy kapusta jest miękka, wlewam wodę z ziemniaków razem z ziemniakami, wkładam również żeberka, żeby się podgrzały, doprawiam solą, pieprzem i podaję. W efekcie parzybroda jest gęsta, aromatyczna i kaloryczna, można podać ją z chlebem lub bez, jak kto woli.
Sałatka jarzynowa, bigos, gołąbki 😊
Pierogi. Rosół. Kluski śląskie.
Pierogi. Rosół. Kluski śląskie.
Żurek! Śląska kuchnia od wieków weszła do top10 polskich potraw 😉 Bigos, nogi w galarecie 😉
Schabowy. Bigos. Wątróbka.