PASZTET DOMOWY
Zapraszam dzisiaj na pasztet domowy. U mojej mamy i babci była tradycja, że pasztet domowy powstawał zawsze z okazji świąt, rodzinnych spotkań, uroczystości czy większych imprez. W czasach, gdy wędliny były trudno dostępne, wtedy pasztet domowy stawał się, zaraz obok pieczonego mięsa, idealnym dodatkiem do kanapek. Tym razem pasztet domowy, który widać na zdjęciu zrobiłam według starej, domowej receptury. Jestem już trzecim pokoleniem, które właśnie w ten sposób przygotowuje pasztet domowy. To mieszanka mięsa wieprzowego, wołowego i drobiowego. Czasami dostawaliśmy również królika, ale osobiście uważam, że szkoda go do pasztetu, który może powstać z troszkę gorszej jakości mięsa i zdecydowane o większej zawartości tłuszczu. Wielka forma poszła do znajomych, ponieważ bardzo prosili mnie o pasztet domowy, nie maja ani czasu, ani możliwości ani chęci robić sami a ja wykorzystałam okazję, żeby pokazać moim czytelnikom pasztet domowy z czasów mojego dzieciństwa. Zapomniałam napisać, że znajdziecie u mnie wiele przepisów sprawdzonych na PASZTET taki klasyczny mięsny, z jednego gatunku mięs lub kilku. Ale także świetne pasztety roślinne! Czy u ciebie też była tradycja robienia pasztetu?
PASZTET DOMOWY
PASZTET DOMOWY – składniki:
- 1 kg łopatki wieprzowej
- 1 kg boczku surowego bez skóry i kości
- 1 kg mięsa wołowego takiego na gulasz lub oznaczonego jako II klasa
- 1 cały kurczak lub 5 nóżek z kurczaka
- 1 kg szynki wieprzowej lub karkówki (tu polecam bardziej karkówkę)
- 1 kg wątróbki indyczej, kurzej, wieprzowej lub cielęcej
- 6 jajek
- 3-4 bułki kajzerki4 duże cebule
- sól oraz pieprz czarny mielony lub ziołowy do smaku
- około 20 liści laurowych
- około 15 kulek ziela angielskiego
- ½ otartej gałki muszkatowa
- masło i bułka tarta do wysypania blachy.
PASZTET DOMOWY – przepis:
- Mięso myję, kroję na średniej wielkości kawałki takie. Na dnie garnka układam boczek, potem kurczaka, wołowinę, wieprzowinę i szynkę. Dodaję sporo soli (na oko 1 płaską łyżkę ale ja używam mało soli!), połowę listków laurowych, ziele angielskie, troszkę pieprzu oraz obrane i przekrojone na pół cebule.. Dodaję taką ilość wody, żeby przykryła mięso i gotuję na bardzo małym ogniu około 3 godzin. Po tym czasie rozgarniam mięso na boki, na środku układam wątróbkę i gotuję około 15 minut. Mięso musi być tak miękkie, żeby się rozpadało a woda musi wyparować do objętości 3-4 szklanek. Mięso studzę musi być ciepłe, ale nie bardzo gorące.
- Mięso mielę trzy razy razem z liśćmi laurowymi, cebulą i zielem angielskim.
- W sosie, który pozostał moczę 3 kajzerki i mielę je razem z mięsem.
- Mięso mieszam dokładnie z bułkami, rozbitymi jajkami (najlepiej wybić je do miski, żeby nie trafiło się jakieś popsute). Doprawiam sowicie solą, pieprzem oraz gałką. To jest etap kiedy warto spróbować pasztet domowy, oceniając czy jakiejś przyprawy mu nie brakuje.
- Mięso przekładam na wysmarowana tłuszczem i wysypana mąką dużą blachę do pieczenia i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piekę prawie dwie godziny do czasu aż wierzch jest przyrumieniony a pasztet ścięty.
- Można podawać pasztet domowy na ciepło oraz na zimno a także odsmażać.
PASZTET przepisy
Zapraszam na typowy, domowy pasztet. Taki jak kiedyś, jaki robiłam z mamą, jaki wspominam z domu rodzinnego.
Pasztet z suszonymi pomidorami
Pasztet z kurczaka, delikatny, kremowy, wspaniały! Jeśli jadacie kurczaka, lubicie pasztety mięsne, to koniecznie zróbcie go w najbliższym czasie!
Smacznego!
Aga Pe napisał
Tak
Karolina Mazurczak napisał
Tak, z dziczyzny.
Piotr Tuszyński napisał
Kocham pasztet i czesto go kupuje w pobliskim sklepie ale zawsze zastanawiam sie czy i ile chemii moze w nim byc.Jako ze absolutnie jej unikam w tym roku tak tez na pewno naucze sie go przygotowywac aczkolwiek na pewno w mniejszych ilosciach :P Moze babeczke pasztetowa zrobie albo i muffinke ;D:D Szkoda by bylo zepsuc tyle kg miesa na pierwszym podejsciu :) No i nie wiem jeszcze jak z przechowywaniem tego pasztetu….Nie wiem czy sie myle ale widze ze takie pasztety maja ok 2 tygodnie przydatnosci do spozycia.Bez duzej rodziny nie da rady ;]
Weronika Rydning napisał
Tak olbrzymie ilości
Małgorzata Węgierska napisał
U mnie to stała tradycja. Pasztet robię średnio raz na dwa tygodnie. Na święta zawsze. Z królika
Roksana Kalinowska napisał
Oczywiscie a potem uwielbiałam go jeść jako kanapkę ze świeżą pszenna bułką i ćwikłą na wierzch.
Monika Miszk Żukowska napisał
Dla mnie pasztet to swieta, ale Wielkanocne!
Dorota Bąk-Gajda napisał
Obowiązkowo na każde Święta!
Olga Smile napisał
Piotr Tuszyński – oj tak, maks 2 tygodnie ale moja mama mrozi na przykład w mniejszych kawałkach i po jednym pieczeniu wyjmuje sobie pasztet co jakiś czas. Wtedy ma on rok przydatności do spożycia :)
Doula Karolina Skrońska napisał
Tak! Mama zawsze piecze