PASZTET PIECZONY
W moim domu rodzinnym pasztet pieczony był częstym gościem na naszym stole. Och pasztet pieczony drobiowy, wieprzowy, z grzybami, z boczkiem, z podrobami i bez, tyle wersji znam, tyle jadłam jako dziecko, że mogłabym oddzielną książkę tylko o pasztetach napisać. Moja mama w czasach PRL piekła mięsa na kanapki, robiła pasztet, wszystko to, co mogło posłużyć jako dodatek do kanapek. Nie mieliśmy rodziny na wsi, mięso kupowaliśmy od kobiety, która z wielgachną tobą chodziła po bloku oferując mięso. W sklepach nic nie było, a kartki na mięso nie zawsze dało się wykorzystać z racji braków zaopatrzenia. Przyznam się, że pasztet pieczony nie kojarzy mi się z dobrobytem a właśnie z trudnym codzienności, latami 70’ i 80’. Mama gotowało mięso w garnku, namaczała kajzerki. To właśnie od niej nauczyłam się przygotowywać dobry pasztet pieczony. Razem z tatą mieliliśmy maszynką ręczną przykręconą do taboret mięso trzy razy, czasami cztery. Tu mama rządziła. Pasztet pieczony musiał być delikatny, kremowy i bez żadnych wyczuwalnych grudek. Mimo, że sama go jeść nie lubiłam, to robienie było dla mnie wielką przyjemnością. Mam wrażenie, że prace kuchenne pociągały mnie o dziecka. Temat jedzenia był mi bliski mimo, że sama jeść nie lubiłam i miałam wieczną niedowagę. A Ty jakiego mięsa używasz do pasztetu, robisz pasztet pieczony z wątróbką czy bez niej?
PASZTET PIECZONY
PASZTET PIECZONY – składniki:
- 1,5 kg łopatki wieprzowej
- 1,5 kg podgardla wieprzowego
- 1 kg karkówki
- 800-1200 g wątróbki (jeśli dodasz więcej pasztet będzie ciemniejszy o wyraźniejszym smaku)
- 5-6 jajek
- 3-4 bułki kajzerki (mogą być bezglutenowe)
- 4 duże cebule
- 3 marchewki
- sól oraz pieprz czarny mielony lub ziołowy do smaku
- około 12 liści laurowych
- około 15 kulek ziela angielskiego
- ½ otartej gałki muszkatowa
- masło i bułka tarta do wysypania blachy
- ja użyłam jeszcze garści pieprzu zielonego ale nie ma konieczności, to moja wariacja na temat klasyki
PASZTET PIECZONY – przepis:
- Mięso myję, kroję na średniej wielkości kawałki takie. Na dnie garnka układam pokrojone podgardle, potem pokrojoną w plastry karkówkę i łopatkę.
- Dodaję sporo soli (na oko 1 płaską łyżkę ale ja używam mało soli!), listki laurowe, ziele angielskie, troszkę pieprzu oraz obrane i przekrojone na pół cebule, obrane i przekrojone marchewki
- Dodaję taką ilość wody, żeby przykryła mięso. Gotuję na bardzo małym ogniu około 3 godzin pod przykryciem. Woda powinna się wygotować a mięso rozpadać.
- Po tym czasie rozgarniam mięso na boki, na środku układam wątróbkę i gotuję około 15 minut. Mięso musi być tak miękkie, żeby się rozpadało a woda musi wyparować do objętości 3-4 szklanek. Mięso studzę musi być ciepłe, ale nie bardzo gorące.
- Mięso mielę trzy razy razem z liśćmi laurowymi, cebulą i zielem angielskim.
- W sosie, który pozostał moczę 3 kajzerki i mielę je razem z mięsem.
- Mięso mieszam dokładnie z bułkami, rozbitymi jajkami (najlepiej wybić je do miski, żeby nie trafiło się jakieś popsute). Doprawiam sowicie solą, pieprzem oraz gałką. To jest etap kiedy warto spróbować pasztet domowy, oceniając czy jakiejś przyprawy mu nie brakuje.
- Mięso przekładam do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką dużej blachy do pieczenia. Ja tym razem użyłam aluminiowych foremek ponieważ robiłam pasztet dla znajomych i nie chciałam przekładać go kilka razy. Na wierzchu zrobiłam kratkę i powtykałam zielony pieprz.
- Blaszkę wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piekę prawie dwie godziny do czasu, aż wierzch jest przyrumieniony a pasztet ścięty.
- Można podawać pasztet pieczony na ciepło oraz na zimno a także odsmażać, na zimno zawsze jest najlepszy!
Olga Smile napisał
Marta Specyał a patrz, ja już zmniejszyłam :) :) :)
Czytelnik przepisu napisał
Olga Smile o ludzie :D
Czytelnik przepisu napisał
A u nas Babcia dla Wnuka upiekła i przywiozła
Czytelnik przepisu napisał
A ja po prostu rozdaję ?
matte napisał
No nie wiem czy w czasach PRL był az taki wybór składników jaki podajesz do tego pasztetu o nazwie PRL..Sami mówisz ze nic w sklepach nie było..A tu taka rozpusta ..
Olga Smile napisał
matte – pamiętam doskonale czasy, gdy mięso sprzedawano z toreb skórzanych z którymi kobiety w chustach chodziły po bloku. Pamiętam, że czasami ktoś, gdzieś kupił ze wsi całego prosiaka i wtedy wykorzystywało się wszystko. Wątróbki się nie jadło, była elementem pasztetu, ta jak wszytskie tłuste kawałki typu podgardle, brzuszki itd :)
Janina napisał
Ja dodaję kilka namoczonych wcześniej grzybków (same kapelusze), zamiast karkówki daję cielęcinę i mięso z indyczego udźca. Wątróbki tylko drobiowe i trochę mniej podgardla. Bułki bezglutenowe.
Moja wątroba na widok tylu tłustości zemdlała:)
Czytelnik przepisu napisał
Po półtorej godzinie pasztet był tak spieczony na górze i bokach, że trzeba było to ścinać. Myślę, że godzina to max
Olga Smile napisał
Czytelnik – zależy od siły grzania piekarnika!!! I mocy grzałek! Mam trzy i każdy inny, pieczenie od 1 godziny do 3 łącznie :D
Tomasz napisał
ile z tego przepisu wyjdzie pasztetu jak bede piekl w foremkach aluminiowych ?