PIECZEŃ Z JAJKIEM WEGETARIAŃSKA
Wiem, że pieczeń z jajkiem wegetariańska nie jest najpopularniejsza na świecie. U mnie pieczeń z jajkiem wegetariańska jest po prostu jedną z propozycji dla ciebie na Wielkanoc, chociaż nie tylko. Trzeba przyznać, że jest dobra znacznie częściej. Jeśli nie jadasz mięsa a święta chcesz spędzić z rodziną i cieszyć się smacznymi daniami polecam przepis na pieczeń z jajkiem wegetariańska. Ładnie wygląda, dobrze smakuje, cieszy kubki smakowe i wzrok. Czy u Ciebie Wielkanoc jest wegetariańska czy tradycyjnie mięsna? Czego chcieć więcej. Ja do niej zazwyczaj chcę jeszcze sos, może być koperkowy albo chrzanowy albo musztardowy, każdy jest dobry, byle wyrazisty, ponieważ pieczeń z jajkiem wegetariańska jest w mojej wersji dość delikatna.
PIECZEŃ Z JAJKIEM WEGETARIAŃSKA
PIECZEŃ Z JAJKIEM WEGETARIAŃSKA – składniki:
- 500 g czerwonej soczewicy (najlepiej w połówkach)
- 4 marchewki
- 2 pietruszki
- 3 cebule
- 1 szklanka ryżu
- 1 szklanka płatków ryżowych
- 1/2 – 2/3 szklanki skrobi ziemniaczanej
- 10 jajek (6 jajek ugotowanych na twardo i 4 surowe)
- 1 czubata łyżka przyprawy curry lub innej do jajek, która lubisz
- sól i pieprz do smaku
- 8 łyżek oliwy
- bułka tarta do wysypania blaszki (bezglutenowy kupują bułkę bezglutenową)
- można przyszykować sobie 125 ml mleka kokosowego lub wody, gdyby masa pasztetowa była za gęsta (opcja, nie zawsze tak musi być)
PIECZEŃ Z JAJKIEM WEGETARIAŃSKA – przepis:
- Marchewki, pietruszki i cebule obieram. Cebule kroję w kostkę, marchew i pietruszkę ścieram na tarce o grubych oczkach. Podsmażam partiami na 4 łyżkach oliwy. Przekładam do miski.
- Do garnka wsypuję soczewicę i ryż. Zalewam taką ilością wody, żeby sięgała na 3 lub 4 małe palce ponad powierzchnię ziaren. Solę, dolewam oliwę i gotuję pod przykryciem około 15 minut od zagotowania. Ryż i soczewica wciągnie większość płynu., jak nie, trzeba odparować bez pokrywki na gazie mieszając.
- W misce łączę soczewicę i ryż z podsmażonymi warzywami. Dodaję przyprawy i dokładnie mieszam. Masa musi przestygnąć. Gdy jestem w stanie włożyć do niej dłoń, dosypuję płatki ryżowe, wbijam 4 jajka i wsypuję skrobię. Wyrabiam raz jeszcze. W razie potrzeby dolewam całe mleko kokosowe (tym razem nie było konieczności). Tu trzeba ilość regulować patrząc na konsystencję.
- Sporą blaszkę smaruję olejem i wysypuję bułką tartą. Wykładam połowę masy, robię małe wgniecenie, układam ciasno ugotowane jajka na twardo (odcinam końcówki alby ładnie do siebie przylegały. Wkładam druga porcję masy i dokładnie dociskam oraz rozsmarowuję.
- Piekę w rozgrzanym piekarniku przez 60 minut. Studzę i po zastygnięciu podaję.
Anonim napisał
Bardzo dobry pasztet! Dodawałam tylko jajka surowe do masy do pieczenia, bez tych gotowanych. Moje dziecko, zwykle przeciwna wegetariańskim wynalazkom, zjadła cztery kawałki bo „smakuje jak mięso”. Dodałam kleik ryżowy zamiast płatków i dało doradę. Świetny na podróż.
Anonim napisał
Piekłam w 180 stopniach przez czas podany w przepisie. Ale z podanych proporcji musiałam masę na dwie formy podzielić: keksówkę i mniejszą prostokątną płytszą.
Angelika napisał
a zamiast wody, może by tak zalać soczewice z ryżem bulionem warzywnym?
Sylwia napisał
Czy mogą być płatki drożdżowe?
Darek napisał
1) Bardzo ciężko dostać płatki ryżowe. Czy można zamiennie użyć płatków owsianych drobnych? Jeśli tak, czy je wcześniej podgotować?
2) w jakiej temperaturze piec pasztet? Czy użyć funkcji termo-obiegu?
zewsząd i znikąd napisał
Ochhh… bardzo chciałabym przyrządzić jarską wersję tej pieczeni, bo mam do niej pewien sentyment, ale mięcha nie zjem…
Tylko jak ją modyfikować? Problemy techniczne:
1. Nie cierpię cebuli – ale to nie problem, po prostu jej nie używam. W ogóle. Za to dodałabym odrobinę czosnku, tyle że moje przekonanie jest takie, że nie da się smażyć czosnku dłużej niż kilkanaście sekund i go nie przypalić. Ale to nie problem, można dodać później.
2. Nie umiem rozpuścić skrobi, przynajmniej łyżeczką w wodzie.
3. Z powodu uczulenia miewam ranki na dłoniach i nie mogę wyrabiać ciast. Wszelkie kotleciki robię w rękawiczkach, nawet głowę myję w rękawiczkach, bo o dziwo szampon szczypie dużo bardziej niż nawet płyn do mycia naczyń (co nie znaczy, że zmywam bez rękawiczek – w ten sposób mogę tylko umyć drobiazgi typu jedna szklanka, jeden talerzyk, nóż od masła…). Czy dałoby się to zrobić jakoś tak, żeby nie wyrabiać, tylko wymieszać łyżką, naładować do połowy blaszkę, włożyć jajka, dodać resztę masy?
Cezary napisał
Sol i pieprz do smaku?…macie jakąś konkretną ilość jako punkt odniesienia?