Piknik na trawie
Uwielbiam wiosnę, ptaki już do nas przyleciały, to moment, kiedy cieszę się na myśl o wspaniałych, ciepłych miesiącach. Aż chce się żyć! Od kilku tygodni na łąkach widać żurawie, bociany osiadły już w gniazdach, a szpaki ćwierkają na gałęziach jabłoni, która wydała małe, różowe pączki. Bażanty chodzą po łące, brodząc w zielonych zbożach i pokrzykują raz po raz. Wierzby płaczące i brzozy zaczynają mieć drobne i delikatne listki, a krzewy kwitną na żółto i biało. Słońce świeci coraz częściej i czasami można nabrać powietrze pełną piersią i poczuć budzące się po zimnie życie! Uwielbiam przebywać na łonie natury, pikniki, wycieczki z rodziną, spacery za miastem i grzybobranie. Na to czekam, co roku jak małe dziecko i to właśnie planuję z wielkim zapałem. Każde takie wyjście to dla mnie nagroda i specjalne wydarzenie. Zwłaszcza te pierwsze wypady, śniadania na trawie, późny obiad i chwile cieszenia się słońcem, przyrodą i atmosferą wolnych dni. Planuję, co zabrać, co przygotować i co będzie potrzebne. Zawsze zabieram więcej niż potrzeba, ale rodzina moja lubi różnorodność. Koce, ubrania na przebranie, rowery, ciepłe i zimne picie, kanapki, smarowidła, owoce i sałatki. Wszystko jest potrzebne i często zjadamy wszystko. Powietrze zaostrza apetyt, nie tylko dzieciom :)
Piknik na trawie
Każdy nasz piknik jest inny, każdy wyjątkowy, wspominamy te chwile rodzinnie, ponieważ są oderwane od codzienności, takie inne i przyjemne. Tym razem na piknik pojechaliśmy całą rodziną, nawet pieski dziadków były, co zresztą widać na zdjęciach. Słodkie maluchy! Uwielbiam psy. Małe i duże, chociaż do dużych jestem bardziej przyczajona. Albo do takich małych, 15 kg, bo takie psy miałam :) Kilka dni temu opisałam historię mojego buldożka francuskiego i jego nietuzinkowe zachowania. Jeśli macie ochotę, przeczytajcie wpis Mój buldożek francuski. Jak to się mówi wśród psiarzy, rodzina z psem, to rodzina w komplecie! Do jedzenia przygotowałam dwie sałatki z makaronem, smalec kokosowy, kanapki i pieczone warzywa. Do tego jabłka, gruszki i winogrona. Ach to pakowanie i przygotowania! Troszkę trzeba się napracować, ale za to świetny efekt!
Sałatka z makaronem ryżowym i grzybami
To lekka sałatka z makaronem ryżowym, imbirem, sosami i grzybami. Dość pikantna, ale lekka i pyszna. Należy do moich ulubionych sałatek piknikowych. Dobrze komponuje się z kawałkiem chleba, bułką z jakimś sosem. A najlepiej ze słońcem na niebie i wolnym czasem. Wtedy smakuje zdecydowanie zjawiskowo. To raczej wersja dla dorosłych. Dokładny przepis znajdziecie tutaj. Dla dzieci przygotowałam sałatkę z sosem ajvar, opisana jest poniżej.
Sałatka z makaronem i sosem ajvar
Sos ajvar przygotowany jest z pieczonych warzyw, papryki, bakłażana, cebuli i pomidorów. Kilka lat temu pokazywałam mój własny przepis na ajvar, uważam, że jest najlepszy, dzieciaki i dorośli bardzo go lubią. Jeśli nie macie domowego ajvaru, można go kupić w większości supermarketów, delikatesach i mniejszych marketach. Dla dzieci wybierzcie łagodny ewentualnie średnio ostry. Makaron sam w sobie jest delikatny, więc złagodzi sos. Ja ugotowałam makaron bezglutenowy, dodałam opakowanie sosu ajvar i sporo oliwy z oliwek. Doprawiłam i gotowe.
Pieczona papryka z ziołami
To absolutna klasyka kuchni włoskiej. Ja, co prawda tym razem nie obrałam papryki ze skórki, zostawiłam tak, jak ja natura stworzyła. Przygotowałam ja bardzo prosto, pokroiłam paprykę na kawałki i ułożyłam na suchej patelni grillowej. Grillowałam przez kilkanaście minut na patelni, aż stała się bardziej miękka. Przełożyłam do pudełka, posypałam ziołami i polałam oliwą. Na kanapki taka papryka jest pycha!
Smalec najlepszy
Każdy lubi smalec, ale nie koniecznie zwierzęcy. Na piknik zababrałam mój najlepszy smalec, który powstał z jabłek, cebuli i tłuszczu kokosowego z dodatkami smakowymi. Jest wspaniały, rzadko zdarza się, żeby mięsożercy zorientowali się, że nie jest to zwykły, wieprzowy smalec. Do tego kilka plastrów kiszonego ogórka i można zostać na pikniku przez wiele godzin.
Owoce obrane
Dla dzieciaków i dorosłych przygotowałam jabłka z usuniętymi gniazdami nasiennymi. Można też wziąć banany, jako źródło energii, czasami gruszki i mandarynki. Mogą też być winogrona. To świetne przekąski :)
Czasami można poleżeć, popatrzeć na chmury, kto ma dzisiaj czas patrzeć w chmury. Dzieci mają i one zawsze motywują mnie do patrzenia na świat ich oczami. Leżę, więc czasami na kocu i patrzę w chmury. Myśli swobodnie przelatują przez głowę, a ja nucę piosenkę Edyty Geppert
…„Kocham cię życie,
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie”…
Piknik na trawie
Rzeczy na piknik, trzeba w czymś przewieść. Nie mam typowego kosza piknikowego, za to pożyczyłam od mamy spory wiklinowy kosz, w którym ona przechowuje różności. Do tego dwa mniejsze koszyki i byliśmy już spakowani. Jedzenie, picie i można zrobić piknik!
Taki piknik można przygotować pod domem, jeśli macie teren. Można również na łące, w publicznych parkach, poza miastem, przy lesie, nad wodą, na łące – dosłownie wszędzie!
Piknik na trawie
Piknik odbył się w miłej atmosferze, ze słońcem i w spokojnym nastroju. Temperatura około 15 stopni, ptaki ćwierkały, dzieci się bawiły, psy siedziały na rekach, jak to mają w zwyczaju, a my mieliśmy chwile na łonie natury. Lubię ten stan! Jedzenie na dworze i czas z rodziną, miłe chwile w najlepszym towarzystwie :) Dzieci wybawione, psy zmęczone a rodzicie zrelaksowani. Tak! To jest właśnie dla mnie prawdziwy rodzinny piknik!
Olga Smile napisał
Ewa Sobczak – cuda, zazdroszczę rodzicom i chyba też kiedyś takie maluchy będę miała :D
Magda napisał
Piknikując na pikniku,
Radości piknikujących jest bez liku:
W piknikowym nastroju już kosz piknikowy,
Jego zawartość przyprawia o zawrót głowy,
Koc piknikowy już w mojej dłoni,
Kot piknikową kiełbaskę goni.
Radość, rozmowy i śmiechy,
Każdy z nas doznaje piknikowej uciechy!
Przepiśnik kuchenny napisał
Czas PIKNIKÓW – czas radości.
Zaproś więc na koc swych gości.
Zabierz też przekąsek moc – niestraszna wam będzie noc.
Leżcie, niebo podziwiajcie, śpiewu ptaków posłuchajcie.
Niech beztroska trwa i trwa, życzę Wam miłego dnia!
Przepiśnik kuchenny napisał
Czeka już łąka, czeka już las.
To czas na piknik, wołają nas.
Zabierz koc w kratę, kosz wiklinowy,
niewiele trzeba – PIKNIK gotowy.
Trochę sałatek, butelka Coli – małych i dużych to zadowoli.
A potem relaks i snucie marzeń.
Oj, żeby zasnąć z nadmiaru wrażeń.
Aż łza się kręci w oka kąciku,
czas pożegnania – żegnaj PIKNIKU :)
Przepiśnik kuchenny napisał
Raz, na pewnym pikniku zebrało się gości bez liku.
I każdy debatuje, co mu lepiej smakuje.
– ” Ja lubię owoce obrane” – mówi pierwszy wuj Franek.
– ” Niech mi tu wuj nie soli, nie pieprzy, dla mnie smalec od Olgi Smile jest najlepszy.
– ” To was wszystkich zadowoli – toast szklaneczką coli” :)
Wiola W. napisał
Ojej. Ooooojej. Przeznaczenie mnie chyba właśnie kopnęło w tyłek! Parę godzin temu marzyłam o koszu piknikowym. Rozejrzałam się po Internecie, zobaczyłam ceny, powzdychałam trochę i koniec marzeń. A teraz przyszłam tu sobie w poszukiwaniu przepisów, patrzę i… no nie, to nie może być przypadek! Idę pisać! Chociaż… hm, najpierw popatrzę nowe przepisy, a później idę pisać! :)
A już za dni parę, z koszem czy bez, będzie czas na piknikowanie. :)
Madziga napisał
Na polanie, na pikniku
Siedzi Kasia, Tomek, Krzychu
Są kanapki, sok i ciasto
Słonko świeci, więc hop za miasto
Jedzą, grają, leżakują
Na kocyku już ucztują
Marzena napisał
Na pikniku przy koszyku spotykamy się
Zabieramy tatę, mamę, psa i kota,
Syna, córkę i zabawę
Razem świetnie się bawimy i śmiejemy
Podjadając dania zdrowe, pyszne i kolorowe
Pogoda nam sprzyja i ciepłem owija
Latają motyle i ptaki śpiewają
A my szczęśliwi odpoczywamy :-)
Ania Panzowa napisał
Toy Rosyjski?
Olga Smile napisał
Ania Panzowa – tak dwa toy’ki rodzice mają :D Uwielbiam te maluchy, całuśne i tulaśne ;)