Taka jak widzicie na zdjęciu pizza z pieczarek jest fajnym daniem na diecie KETO lub LOW CARB. Pizza z pieczarek a może powinnam powiedzieć inaczej, n przykład pieczarka z dodatkami takimi jak do pizzy? Sama nie wiem. W każdym razie jest fajnym daniem na kolację lub nawet na obiad. Jest stosunkowo niskokaloryczna zależnie od ilości dodanego sera, ze sporą ilością przyprawy do pizzy, sosu pomidorowego, pokrojonych pomidorów, cebuli czy też papryki. Korzystajcie z różnych dodatków jakie chcecie i lubicie. Po prostu pizza z pieczarek przypomina pizzę, smakuje jak pizza i wygląda jak pizza, a dokładnie jak mini pizze zwane pizzerinkami albo pizzetkamii.
Zdecydowałam się na pieczarki portobello o dziwo portobello a nie portabello. Jedna litera a robi taką różnicę. Już wiele razy mówiłam wam, że są to pieczarki brązowe, duże, smaczne, idealne do faszerowania, zapiekania czy na przykład na grilla. Rozpoczął się teraz sezon grillowy, więc u mnie te duże płaskie pieczarki są na porządku właściwie dziennym. Zimą często faszeruje je i zapiekam. Za to latem przygotowuję je tak jak pizza lub grilluję z dodatkiem masła czosnkowego.
Nie ma jeszcze dobrych pomidorów gruntowych. Marzą mi się takie duże malinowe, przerośnięte, krzywe, pełne smaku i aromatyczne. Myślę, że jeszcze ze dwa miesiące i już będę mogła zajadać się takimi pomidorami. A na razie musi mi starczyć to, co mogę kupić w markecie. A są to zazwyczaj pomidorki koktajlowe, wiśniowe, pomarańczowe, czarne lub inne. W każdym razie znacznie mniejsze, o słabszym aromacie i mniej wyczuwalnym smaku. Od czasu do czasu lubię kupować pomidory kolorowe, takie jak widzicie na zdjęciu. Właśnie czarne albo żółte, których akurat teraz nie było. Wyjątkowo smaczna jest pizza z pieczarek z dodatkiem dużego malinowego pomidora. Takiego plastra wypełniającego cały jej środek. Na pewno jak już się takie pomidory pojawią pokażę wam również taki przepis, bo jest jednak nieco inny!
Dla mnie w pizzy musi być cebula. Gdy rozmawiam ze znajomymi twierdzą, że jest to na tak samo kontrowersyjny jak ananas w pizzy hawajskiej. Aczkolwiek mi się wydaje, że cebula dobra jest właściwie do każdego dania, no pomijając ciasta. Tym razem użyłam cebuli a właściwie szalotki, takiej odmiany drobnej, małej i dość łagodnej. Obrałam i pokroiłam w plastry, tak jak widzicie na zdjęciu. Nie jest to żaden wysiłek a bardzo fajnie podbija smak i bardzo ładnie łączy się w ogóle z pieczarkami.
Do pizzy z pieczarek tak samo jak do każdej innej pizzy potrzebny jest sos pomidorowy. Podkreślam sos pomidorowy nie keczup. Oczywiście zabronić wam nie mogę, jeśli wolisz keczup, użyj po prostu keczupu. Tym razem miałam gotowy sos pomidorowy. Nałożyłam taki ze słoika. Tak, ja również używam gotowców w kuchni. Nie bardzo chciało mi się przygotowywać go od podstaw. Zresztą nie ma teraz dobrej jakości pomidorów, a te które są w wcale do tanich nie należą. Znacznie ekonomiczniej jest kupić dobry sos pomidorowy, ewentualnie doprawić go zgodnie z własnymi preferencjami.
Ja zawsze do sosu pomidorowego staram się dołożyć przyprawę do pizzy. Jest to oczywiście mieszanka różnych ziół, która dobrze smakuje i jest charakterystyczna i smaczna do pizzy i zapiekanek. Przynajmniej dla mnie, może akurat ja lubię taką ilość oregano. Pizza dla mnie równa się oregano. Możesz użyć również ziół prowansalskich, pieprzu ziołowego, suszonych pomidorów, przyprawy do mięsa, właściwie każdej jaką lubisz. Tu chyba nie ma specjalnych ograniczeń. Patrząc na to, że to pizza z pieczarek … nie zawiera typowego ciasta dla kuchni włoskiej, to wszelkie zmiany w tym przepisie są dozwolone i nawet mile widziane.
No i tarty ser może być gouda, morski, edamski może być mozzarella, wybierz taki, jaki lubisz. Świetnie smakuje także cheddar, jednak jego cena odbiega znacznie od tych tańszych odmian serów, które wymieniłam wcześniej. Ser możesz dołożyć pełnotłusty taki o zawartości tłuszczu między czterdzieści a pięćdziesiąt procent. Sprawdzi się to przy diecie keto, o której wspomniałam wcześniej, czyli ketogenicznej. W jej przypadku, ogranicza się spożycie ilości węglowodanów, a podnosi ilość tłuszczu. Organizm czerpie energię z tłuszczu, a nie z węglowodanów, tak w skrócie generalnie. Jeśli jesteś na diecie niskokalorycznej, to zdecyduj się na odtłuszczony ser, gdzie zawartość tłuszczu waha się w granicach dziesięciu procent. Ograniczysz znacznie kaloryczność tego produktu, a tym samym całego obiadu.
No i właściwie tyle. Pieczarki wyjmuję z opakowania. Ja miałam takie pakowane po cztery okazałe sztuki w pudełku. Wycięłam im nóżki wiem, że brzmi tragicznie. No ale zawsze muszę o tym wspomnieć, ponieważ pieczarka portobello potrafi mieć taką wystającą nóżkę, która przeszkadza w układaniu pozostałych składników w środku. Uważajcie tylko żeby nie przeciąć kapelusza tak, żeby został cały. Wtedy nałożony sos zostanie w środku, a nie wycieknie na blaszkę.
Do każdej pieczarki nałożyłam porcję sosu, mniej więcej dwie łyżki do zupy. Rozsmarowałam i posypałam przyprawą do pizzy. W tym czasie wzięłam się za krojenie pozostałych składników, bo opisałam wam je wcześniej, ale przygotowywałam je mniej więcej na tym etapie. Możecie mieć już wszystko gotowe, będzie wygodniej.
Podpowiem, że gotowych mieszanek ziół czy też przypraw do pizzy jest co najmniej kilkanaście w sprzedaży. znacznie więcej w sieci niż w sklepach, gdzie dominują cztery czy pięć marek. W skład takiej mieszanki wchodzą między innymi: sól, papryka słodka, bazylia, oregano, cebula, czosnek, natka pietruszki, chili. Przyprawa innej marki zawiera: czosnek, sól, papryka czerwona, cukier, bazylia, oregano, natka pietruszki, ekstrakt drożdżowy, pieprz czarny i szałwia. A jeszcze inna składa się z: oregano, cebuli, czosnku, pieprzu, bazylii, rozmarynu i szałwii.
Do środka pieczarek ułożyłam cebulę tak po kilku sztuk, jak widzicie. Jeśli będziecie używali innej cebuli niż szalotka, na przykład cebuli białej, która jest słodka delikatna i bardziej soczysta, dajcie po prostu jeden spory plaster. Osobiście wolę cieniej pokrojoną cebulę, więc wolałabym na przykład dwa cienkie plasterki niż jeden grubszy.
Tu na jednym zdjęciu cebulka wygląda na wkurzoną ;) Musiałam wam to pokazać, bo jakoś wyjątkowo mnie to rozbroiło i z większym jeszcze uśmiechem przygotowywałam pizzę z pieczarek dalej. Wiem irracjonalne, ale nawet takie drobne i racjonalne szaleństwo potrzebne jest w ciągu dnia dla dobrego humoru i zdrowia psychicznego. Nie można wszystkiego brać do siebie i na serio.
Następnie do środka włożyłam pokrojone w plasterki pomidory. Jako ustaliliśmy wyżej, może być to właściwie dowolna odmiana pokrojona w cienkie plasterki. Tu ilość pomidorów też zależy od was. Dajcie tyle ile po prostu lubicie. Ja lubię całkiem sporo, dlatego jest ich tyle ile widać na zdjęciu. A nadmienię jeszcze, że pomidory kroje zaczynając od miejsca, gdzie przyczepiona jest łodyżka, czyli nie tak standardowo a powiedziałabym, że w poprzek. Nie wiem jak wam mam to opisać właściwie nie ma znaczenia czy pokroić w tą czy w tamtą stronę. Pomidory pokrojony to pomidor to pokrojony i wystarczy włożyć go do pieczarki. Można go również posypać dodatkowo przyprawą do pizzy, pieprzem, solą, czosnkiem granulowanym lub jakąś inną mieszanką przypraw.
No i ser. Jak widzicie ser oczywiście starłam na tarce o grubych oczkach. To tarka tak zwana jarzynówka. Zazwyczaj trę na niej warzywa do zupy, ser do przeróżnych dań i marchewkę do surówki. Jeśli mam większą ilość do starcia to z wygody własnej zawsze posługuje się malakserem, ale przy mniejszej ilości jednak trę ręcznie. Po prostu jest potem mniej mycia.
Nałożyłam całkiem sporo sera w pieczarki i znowu posypałam od wierzchu troszkę przyprawą do pizzy. Tu już widzicie gotowe pieczarki zaraz przed pieczeniem. Właściwie wystarczy je wstawić do rozgrzanego piekarnika. Ja rozgrzewam piekarnik do 180 stopni Celsjusza i wstawiłam pieczarki blisko górnej grzałki. Piekłam 30 minut myślę, że wystarczy nawet krócej. Jednak ja w międzyczasie zajęłam się czymś innym i po prostu tyle czasu wyszło.
No i tyle pieczarki wyjmuje z piekarnika stawiam na blacie kuchennym i przyglądam się jak mogłabym je zjeść, żeby nikt nie widział. Nie bardzo się da, bo sześć pieczarek na blaszce jest taką ilością, że łatwo zobaczyć, której brakuje. Trudno, nie ma podjadania. Zaprosiłam w takim razie rodzinę nałożyłam pieczarki po dwie sztuki na talerz. Do tego była zielona sałata, której już nie zdążyłam sfotografować. Każda pizza z pieczarek dostała jeszcze porcję sosu pomidorowego, który bardzo pasował i jakby łączył dalej te wszystkie smaki. W międzyczasie pokazuje wam jeszcze jak wygląda pizza z pieczarek w przekroju, bo naprawdę wygląda fajnie. W każdym razie polecam wam ją do jedzenia, zwłaszcza jeśli jesteś na diecie KETO lub niskoskrobiowej. Ewentualnie każdej innej, która ogranicza spożywanie węglowodanów. Jak wiadomo mąka pszenna, żytnia, chleb, ziemniaki, kasza, nie mówiąc już o cukrze, wszystkie te produkty są bardzo bogate w węglowodany i właśnie one są eliminowane z wyżej wspomnianych diet. Pizza z pieczarek bardzo dobrze smakuje na ciepło. Fajnie podgrzewa się w mikrofali, na patelni z pokrywką, ale na zimno również jest bardzo dobra. Pozostaje mi życzyć smacznego i polecić wam pizzę z pieczarek jako danie codzienne, ponieważ jest szybka do zrobienia wygodna i smaczna.
PIZZA Z PIECZAREK
PIZZA Z PIECZAREK – składniki:
- 6 pieczarek
- 1-2 cebule
- kilka pomidorków
- 200 ml sosu pomidorowego kupnego lub własnej roboty
- 150 g sera żółtego
- 1 łyżka przyprawy do pizzy
PIZZA Z PIECZAREK – przepis:
- Pieczarki czyszczę. Wycinam wystające nóżki i układam na blasze do pieczenia.
- cebule obieram. Zarówno cebule jak i pomidory kroję w drobne paserki.
- Ser ścieram na tarce.
- W każdą pieczarkę wkładam 2 łyżki sosu, posypuje przyprawą do pizzy. Na wierzchu ląduje cebula, pomidory, przyprawa, tarty ser.
- Takie pieczarki wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i piekę przez 20-30 minut pod górną grzałką.
- Pizza z pieczarek świetnie smakuje na ciepło z sosem pomidorowym lub na zimno.
Smak wakacji u babci 🤩
Największy przysmak dzieciństwa❤️, Mama robiła najlepsze
Oo tak na bułce poznańskiej ❤️❤️❤️😍
Dziś jest międzynarodowy Dzień pizzy. Więc u mnie pizza😃
❤❤❤tata to potrafił robić zapiekanki
Pycha
Zrobiłaś smaka
Polecam starcie pieczarek do grubych oczkach, wtedy nie trzeba przesmażać i nie puszczają wody 🙂
Kroję w kostkę. Smażę. Wsadzam do słojów i pasteryzuję 3 razy. Do krokietów, past i zupy krem jak znalazł 🙂
Dostałam ślinotoku 🙂